Po walce Johnny'ego Gargano z Lio Rushem kamera skierowała się na backstage. Tam widać było Cody'ego, który był dość pogodny i zadowolony. Do czasu.

Niestety, mina mu zrzedła, gdy tylko zobaczył swojego rywala z nadchodzącego Pay-Per-View, czyli CM Punka. Mistrz WWE od razu wdał się z nim w dyskusję, a kamera skierowała się na niego.

CM Punk: Kogo ja widzę. Witaj, Cody. Brawo, brawo, brawo. Udało ci się pokonać tą ciemną masę, czyli Damiena Sandowa, przed tygodniem, dlatego też zmierzysz się ZE MNĄ na Great Balls of Fire w walce o MÓJ PAS.

Cody: Zgadza się, Punk. Dawno nadszedł już czas, aby ten pas miał ktoś, kto naprawdę zasługuje na to mistrzostwo. I nie, nie mam tutaj na myśli ciebie. Jesteś mistrzem z przypadku. Zdobyłeś tytuł tylko dlatego, że szczęśliwym trafem zdobyłeś walizkę "Money in the Bank". Nie ma tutaj mowy o żadnych umiejętnościach czy twoich zasługach. Na SummerSlam ledwo pokonałeś tego emeryta Christiana. Obiecuję ci, że ta sytuacja się zmieni na Great Balls of Fire! <cheer widowni>

CM Punk: Wow, takie słowa mówi człowiek, którego do niedawna bił i kompletnie poniżał DEBIUTANT, czyli Kyle O'Reilly. Mało tego, dzisiaj pokazałeś mi swój kunszt i zaplecze wrestlingowe, nie potrafiąc pokonać... Sin Cary! Pożałowania godne Cody...

Cody: Uważaj na słowa, Punk. Jestem skazany na sukces. W moich żyłach płynie królewska krew, jestem gwiazdą drugiego pokolenia. Mój ojciec, "American Dream", Dusty Rhodes wyznaczył nowe tory w historii pro wrestlingu. Teraz, gdy go nie ma, ja mam obowiązek wypełnić rodzinne zobowiązania. Przekonasz się o tym na najbliższym PPV.

CM Punk: Aż się wzruszyłem, Cody. Twój świętej pamięci ojczulek i ty, rodzinne zobowiązania, przeznaczenie, pokolenia zapaśników, bla bla bla. Prawda jest taka, że ty oraz twój otyły tatusiek nie osiągnęliście tyle w tak krótkim czasie, co ja. W pewnym sensie wypełniasz rodzinne przeznaczenie. JESTEŚ ZEREM, tak samo jak Dusty.

Cody: Jak śmiesz szargać imię mojej rodziny, śmieciu?!

W tym momencie CM Punk gromko się roześmiał mu w twarz. Następnie wymierzył soczysty "liść" w jego policzek. Slap nie mógł przejść się bez reakcji, pomiędzy oboma zapaśnikami rozpoczął się brawl.

Początkowo Punk miał inicjatywę, zadawał punche na korpus Cody'ego. Rhodes wycofując się oparł się o stalowe rolety. Mistrz WWE chcąc przygwoździć oponenta do metalowych zasłon, odsunął się, a następnie z rozbiegu wykonał Shoulder Block! Nie trafił jednak w Cody'ego, który jakimś cudem zdołał się odsunąć, a wtedy Punk z całym impetem zderzył się z roletami, od których się odbił! Sytuację wykorzystał Cody, który zadał mu kilkanaście punchów na głowę, w stylu ground 'n' pound. "American Nightmare" widząc, że wygrał to mini starcie, złapał leżący nieopodal pas WWE i wzniósł go w górę. Następnie Cody powiedział:

"Zobaczysz, Punk, ten pas będzie mój. A ty nie śmiej nigdy więcej szargać imienia mojej rodziny, bo nie będę dla ciebie taki pobłażliwy jak dzisiaj..."

CM Punka otoczyły służby medyczne, sprawdzając jego stan. Słychać było tylko, jak wypowiada słowa:
"Cody, ty i twoja rodzina gorzko tego pożałujecie...".

Po tych słowach kamera przeniosła się na arenę, gdzie zaczynała się walka Tommaso Ciampy z Damienem Sandowem.