Strony: 1
Wątek Zamknięty
#4. Singles Match with Randy Orton as commentator:
Damien Sandow vs. Lio Rush
Sędzia: Nole & Eronics
Sędzia główny: Grand
Byli zawodnicy
Jeff Hardy
Streak:
11-1-8
Achievements
1x US Champion(22.07.2018- 16.09.2018)
As Willow:
2-0-1
Offline
Nwm czy Ero będzie wchodził czy nie, ale początkowe kto ładniej na 400 słów!
Seth Rollins
8 | 0 | 4
WHC Champion (Cesaro)
IC Champion (Seth Rollins)
"Lazur, piasek, ja i ona, życiem pijani na skałce
I odsłonięte ramiona, jej głowa na mojej klatce"
Offline
Pojedynek się rozpoczyna, nie mam zamiaru stać i głupio wpatrywać się w osobę oponenta. Biorę rozbieg w kierunku mego rywala, z zamiarem powalenia go na mate. Prawie dokonuję tego, gdyby nie spryt mego rywala, który przemyka pod moją ręką tuż za moje plecy. Kiedy tylko odwracam się w jego stronę, on rzuca się na mnie z pięściami, próbując wprowadzić mnie w stan zamroczenia. Właśnie chce wyprowadzić kolejne uderzenie, kiedy z łatwością przechwytuję jego kończynę! Rush nie kryje zaskoczenia, naprawdę myśli, że najmądrzejszy człowiek na ziemi tak łatwo się podda? Teraz jest mój czas, dam taką lekcję, którą popamięta na długi czas. On jest tylko marną masą, która nie jest w stanie pokonać potężnego nosiciela edukacji!
Gdzie łapy?! Traktuj mnie z należytym szacunkiem! Po tych słowach wyprowadzam w jego oblicze lekceważący slap. Poniżony oponent popada w szał, próbuję mi oddać, lecz na szanse na to są nikłe. Odpycham agresywnego zawodnika, aby ostudzić jego zapał przepotężnym Lariat'em! Na arenie słychać huk, ciemnoty z widowni wpadają w rozpacz, nie wiedzą co czynić, aby wspomóc swego idola. Tak dobrze się zapowiadał twoja dominacja... Co teraz zrobisz? Wówczas niemiłosiernie wbijam go w ringowe deski stompami. Po wymierzonych kopnięciach w jego tors sprowadzam rywala z powrotem na nogi. Na mym licu widnieje ironiczny uśmieszek, który wprawia każdą nieczystość w złość. Nie mogą pogodzić ze zbliżającą się porażka ich ulubieńca. Jednakże Rush w cudowny sposób wraca do walki, wyrywa się z moich dłoni, popycha mnie do tyłu. Bezmyślnie ruszam w jego stronę, aby otrzymać Dropkick od współzawodnika! To był jeden z najgorszych manewrów wykonanych przeze mnie, lecz nie zrażam się. Z impetem wpadam na sprężyste liny, ale się zahaczam o nie rękoma. Pułapka na Lionela jest już zastawiona, który pochłonięty chęcią dominacji jak poparzony rusza w mym kierunku. Jednakże wpada w me sidła, ponownie inkasuję na nim kopnięcie w twarz. Zaraz potem oponent przechodzi na środek ringu, a ja odbijam się od sprężystych lin, wymierzając Knee Facebreaker!
Lionel leży rozłożony na macie, nad nim stoję ja- tryumfator, najsłuszniejszy i najmądrzejszy intelektualista spośród ciemnych mas. Dumny i uśmiechnięty, udzieliłem pierwszej lekcji kolejnej już ciemnocie, która kłamała i siała pychę wśród swych popleczników. To ona miała rozdawać karty, lecz szybko zgasiłem jej zamiary.
Offline
Po raz kolejny poległem... Zamiast wyjść z ringu w glorii i chwale znów poniosłem klęskę. Czułem jednak, że nie była to w nawet w najmniejszym stopniu moja wina. Czułem się wręcz śmiało można przyznać - oszukany! Ja, najbardziej utalentowana twarz tej federacji powinna wychodzić z tarczą z każdego możliwego pojedynku, jednak jak na złość tak nie było. Wszyscy byli przeciwko mnie razem oczywiście z zarządem, ponieważ wiedzieli, że inaczej bym pokonał każdego, kogo tylko bym chciał! Dziś zamierzałem to udowodnić w ringu, a była ku temu idealna okazja. Jakiś mierny zawodnik stojący na przeciwko mnie robił na mnie żadnego wrażenia. Był idealnym przeciwnikiem do pokazania, że moje miejsce jest na samym szczycie, a szefostwo jeszcze ma szanse zmienić kartę na zbliżające się nieubłaganie Summerslam i umieścić mnie nigdzie indziej jak w walce wieczoru...
Wraz z rozpoczęciem pojedynku dałem znak rywalowi, aby zmniejszył dzielący nas dystans, na co on nieufnie przystał. Przybliżyłem się jeszcze do niego jakbym chciał coś mu powiedzieć, po czym wymierzyłem mu jak zwykle udanego Slapa! To nie miało oczywiście go specjalnie zaboleć, ale spowodować istny wybuch w środku, co też miało miejsce. Pełen furii Sandow rzucił się jak oparzony do ataku, a ja mogłem przystąpić do tego co lubię najbardziej, czyli sprytnych uników. Pierwsza próba zaaplikowania mi Clotheslina? Cyk, przebiegnięte pod ręką. Szybki plan rywala na zaskoczenie mnie Dropkickiem? Oczywiście moja błyskawiczna reakcja i odsunięcie się w ostatniej chwili. A to wszystko jak zwykle zwieńczone wspaniałym kontratakiem, ponieważ po chwili położyłem na matę wściegłego i zdezorientowanego mego nemezis genialnym Discus Clothesline! Po tym zacząłem się czuć już zwycięzcą tej walki, co jak się okazało było błędne, bo mogłem wymierzyć jeszcze te z dwa chociaż jeszcze ciosy. Czując się niezwykle dumny z takiego początku skierowałem się w stronę widowni i niczym dyrygent rozpocząłem jednym gestem pokazującym kto tu jest najlepszy, falę przepięknego buczenia. Koncert jednak nie trwał zbyt długo, ponieważ ciągle świeży przeciwnik zebrał się na równe nogi szybciej niż myślałem i zaskoczył mnie Dropkickiem! Na szczęście zamiast upaść na deski wbiłem się tylko w narożnik, dzięki czemu znalazłem się w idealnej pozycji, aby rozwiać wszelkie nadzieje Sandowa na przejęcie inicjatywy i zablokować jego szarżę w mym kierunku prostym wyciągnięciem łokcia. Boleśnie potraktowany rywal zrobił krok w tył, a ja nie chcąc tego nie wykorzystać błyskawicznie wymierzyłem Spin Kick! Moja dominacja została rozpoczęta!
Lio Rush
1# United States Champion (Lio Rush)
1# United Kingdom Champion (AJ Styles)
Offline
Kevin - ten post nie jest na takim poziomie do jakiego nas przyzwyczaiłeś, a przynajmniej ja tak uważam. Popełniłeś powtórzenia i to wiele najczęściej wyrazów typu "mój, moje, mym". Kolejny raz popełniasz błąd z użyciem wyrazu "inkasować", czyli to zdanie:
"(...)ponownie inkasuję na nim kopnięcie w twarz." Wyraz "inkasować" nie ma nic wspólnego z atakiem na rywala, ale wręcz odwrotnie - https://sjp.pl/inkasowa%C4%87 Dodatkowo piszesz kto ładniej w czasie teraźniejszym co według mnie słabo wypada w porównaniu z opisywaniem zdarzeń w czasie przeszłym, ale to tylko luźna opinia. Co do opisu walki to miałeś dobry pomysł na przebieg starcia, gimmick również został zachowany. W każdym razie przyzwyczaiłeś nas do tego, że świetnie mieszasz język z gimmickiem postaci i ten czynnik wyróżniał Twoje teksty od innych, a w tej tego zabrakło.
Stif - "Cyk, przebiegnięte pod ręką." to zdanie brzmi źle po prostu unikaj stosowanie języka aż tak bardzo potocznego podczas pisania swoich postów. Wiem, że być może chciałeś ukazać rozluźnienie swojej postaci i gimmick, ale nie tędy droga. Ty również tak samo jak Twój rywal powtarzasz wyrazu typu "mój, moje" co psuje tylko odbiór czytanego tekstu. Podobał mi się opis przed walką, w którym nakreśliłeś historię Lio. Co do walki to była opisana poprawnie, nie mam w tej kwestii nic do zarzucenia. Gimmick również ukazałeś także również plus za to.
Punkt ode mnie ląduje na koncie Stifa
Offline
Kevin: dobry opis walki, gimmick także dobrze ukazany. Jednak ilość powtórzeń momentami po prostu jest zbyt duża. Całościowo post wygląda naprawdę fajnie ale powtórzenia w niektórych miejscach psują odbiór całkowity
Stif: podobnie jak i u Twojego przeciwnika nie obyło się bez powtórzeń. Gimmick jak i opis walki również na dobrym, przyzwoitym poziomie. Na plus na pewno opis jaki przedstawiłeś przed gongiem.
Wybór jak dla mnie jest trudny bo posty naprawdę są do siebie mocno zbliżone. Ostatecznie przyznam punkcik na konto Kevina więc mamy 1-1
Osiągnięcia:
2# Tag Team Champion (Bully Ray, Big E)
1# NXT Champion (Tyson Kidd)
1# US Champion (Tyson Kidd)
JOHNNY GARGANO JEST PRAWOWITYM MISTRZEM IC
Offline
Krótko i zwięźle. Posty naprawdę na równym dobrym poziomie. U Kevina sporo powtórzeń, i post przeztoclekko oporny, ale da się to przeżyć. Piszesz naprawdę dobrze, ale ten post ewidentnie Ci nie wyszedł aż tak dobrze jak zazwyczaj. U Stifs widzę postęp i jest już lepiej niż ostatnio. Według mnie Stif napisał lepszy post, dlatego 2-1 dla niego. Krótki booking, końcówka walki...
Seth Rollins
8 | 0 | 4
WHC Champion (Cesaro)
IC Champion (Seth Rollins)
"Lazur, piasek, ja i ona, życiem pijani na skałce
I odsłonięte ramiona, jej głowa na mojej klatce"
Offline
No cóż, trochę późno, ale Stif olał booking, więc szansę otrzymuje Kevin. Jako ze mamy już nowe Raw, proszę o krótki booking, gdzie Damien wygrywa w dowolny sposób.
~CM Punk~
Achievements:
» 1x WWE Championship (as CM Punk - 83 days)
» 1x World Heavyweight Championship (as David Otunga)
(The longest reigning champion - 86 days)
» 2x Money In The Bank Briefcase
(1x as CM Punk, 1x as David Otunga)
» 1x 2nd Bragging Rights Cup Winner
» 1x Wrestler of the month (June 2013)
» Champion of the Year
(nWU Slammy Award 2013)
Offline
Lio Rush chwilowo tryumfuję nade mną, lecz za moment wszystko się zmieni... Rywal zajęty integracją z ciemnymi masami, nawet nie śmie na mnie spojrzeć. Postanawiam wykorzystać jego sytuację, aby zaskoczyć go i popsuć mu humor. Wstaję obolały z ringowych desek, ale na twarzy widnieje szyderczy uśmieszek. Pospiesznie zmierzam w stronę oponenta. Kiedy znajduję tuż za jego barkami, szybciutko sprowadzam go na deski i przypinam go roll up'em! Arbiter odlicza do trzech, dzięki chytremu zagraniu w łatwy sposób zagarniam zwycięstwo nad czarnoskórym zawodnikiem!
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1