Obecny

Gong - 300 słów

Czas na kolejny pojedynek w mojej drodze do tytułu mistrzowskiego. Fala wznosząca, na jakiej znajduję się od MiTB napawa mnie ogromnym optymizmem. Z każdym kolejnym tygodniem utwierdzam się w tym, że to jeszcze nie czas na odejście na sportową emerytuję, wraz z tryumfami przychodzi nowa motywacja, chęć do zrobienia czegoś szalonego, rzeczy, która zostanie zapamiętana przez przyszłe pokolenia fanów WWE. Dziś naprzeciw mnie staje rywal, z którym znamy się bardzo długo, przebiegła żmija, która nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć sukces. Moje oczy muszą pozostać cały czas otwarte, ponieważ atak może nastąpić znienacka.

Starcie właśnie się rozpoczęło, mój rywal od razu przeszedł do klinczu. Momentalnie poczułem ogromną siłę, jaką dysponował mój przeciwnik, momentalnie przeszedł do Headlocku, tylko po to, aby po chwili wykręcić moją rękę. Poczułem ból, wiedziałem jednak, że nie mogę się poddać, zacisnąłem zęby I efektownym saltem wyswobodziłem swą kończynę. Akcja ta spotkała się ze sporą aprobatą fanów, słysząc ich brawa momentalnie odbiłem się od lin I trafiłem prosto na Powerbomb, a raczej na barki Randyego. Wiedziałem, że to jest ten moment Hurricanrana która kompletnie zaskoczyła mojego oponenta oraz spowodowała wrzawę na trybunach. Idąc za ciosem zatańczyłem w swoim stylu nad przeciwnikiem I dołożyłem solidny Leg Drop Let’s Go Hardy niosło się już po całej hali.

Zmotywowany przez ludzi obecnych na arenie, postanowiłem ruszyć do dalszego ataku. Viper zdążył się już podnieść, w dodatku widać, że jest mocno zdenerwowany. Nie zdążyłem zastanowić co mam robić, a Żmija rozpoczęła szarżę udało mi się przeskoczyć nad próbą Spearu , chwilę później witałem się już z butami Randyego, który po wcześniejszym odbiciu od lin wykonał Dropkick. Po tej akcji na chwilę straciłem tlen, a rywal dosiadł mnie w charakterystyczny dla siebie sposób, tylko po to, aby obijać moją twarz. Czyżby moment kryzysowy właśnie nastąpił? Nie, nie mogę sobie pozwolić na chwilę słabości, nie po tym, co zrobili dla mnie fani. Ich doping nadal niesie się po hali, a ja sam nie mogę zadowolić moich stworków…

300/300
28/30
PS: Nie zabijajcie mej e fedowej duszy takimi krótki KŁ xD
PS2: Ten taniec to to trzepanie rękoma jak przy wejściu

Eronics: Znów przybyłem do swego królestwa z tytułem przewieszonym przez bark i raz jeszcze poczułem agresję, która sprawiała, że stałem się najniebezpieczniejszym zawodnikiem na świecie. Tamtego wieczoru stanąłem naprzeciw prawdziwej kreatury mającej położyć kres władzy totalitarnej. Nie straciłem jednak pewności siebie, która towarzyszyła mi od dnia mych narodzin dlatego Triple H siedzący obok ringu był spokojny -- może ja jestem głupi, ale totalnie nie rozumiem o czym ty tutaj piszesz. Mam rozumieć, że kreatura to Jeff? Jak tak to jest to straszny cringe, bo napisałeś to totalnie z du... żeby nie było pytałem innych osób na fejsie, czy to rozumieją i uwaga... też nie.

Na szczęście Jeff jest tylko dla mnie - znalazł się w pułapce bez wyjścia - albo jest, albo był

Dlatego od razu kiedy usłyszałem dźwięk gongu rozpocząłem bieg, który zakończył się potężnym kopnięciem kolanem w brzuch rywala  - brakuje przecinka przez co zdanie jest bez sensu

Dlatego nie zważając na konsekwencje wyprowadziłem uderzenie w twarz przeciwnika. Niestety Jeff był jeszcze stosunkowo wypoczęty więc zablokował ten cios - w obu zdaniach brakuje przecinka

Łapiąc się za głowę próbowałem zregenerować siły... - albo spójnik, albo przecinek, albo zdanie całkiem inaczej. Tak jest niepoprawnie

Szybko złapałem się za liny i przy ich pomocy dość szybko  - powtórzenie

...a następnie szarpnąłem ją w dół wskutek czego miałem dużo przestrzeni, aby przejąć inicjatywę... - znowu brak przecinka

Post moim zdaniem lekceważący trochę rywala, bo strasznie dużo błędów, są powtórzenia a wstęp mocno cringe.

Ryse:  Fala wznosząca, na jakiej znajduję się od MiTB napawa mnie ogromnym optymizmem - brak przecinka.

I trafiłem prosto na Powerbomb, a raczej na barki Randyego - to albo trafiłeś na powerbomb, albo na barki Randyego, ewentualnie mogłeś napisać, że cię Randy wyniósł pod powerbomb. Nieścisłość.

Wiedziałem, że to jest ten moment Hurricanrana która kompletnie zaskoczyła mojego oponenta oraz spowodowała wrzawę na trybunach - przecinek.

Idąc za ciosem zatańczyłem w swoim stylu nad przeciwnikiem - przecinek

Błędów zdecydowanie mniej niż rywal, bogactwo językowe jednak mniejsze. Post poprawny.

Głos oddaję na Ryse'a bo popełnił zdecydowanie mniej błędów (mimo uboższego słownictwa) i jego post nie jest cringe'owy. Z tego co wiem Ero już ci niejedna osoba pisała, żebyś nie szedł w stronę jakiegoś takiego śmiesznego socjopaty. Dopóki delikatnie wplatałeś takie smaczki było, ale nie emanuj nimi. 1:1 niech zdecyduje sędzia główny

Końcowe momenty walki… Starcie trwa w najlepsze, zarówno Hardy jak i Orton zdążyli podczas tego pojedynku pokazać wachlarz akcji, te jednak nie przyniosły efektu w postaci wygranej. Teraz to Jeff trzyma swojego rywala w bocznym Headlocku, Viper szybko go odpycha i momentalnie wykonuje Dropkick z miejsca, a następnie dokłada do tego charakterystyczne Ground&Pound. Młodszy z braci Hardy jest wyraźnie zamroczony po przyjętej serii uderzeń, udaje mu się jednak stanąć na nogi. Niestety tylko po to aby nadziać się na Jumping Knee Drop! Fani głośno buczą na jego rywala, ale Żmija nic sobie z tego nie robi i wykonuje serię stampów na kończyny Charismatic Enigmy. Ulubieniec fanów jest w sporych tarapatach, a jego dzisiejszy przeciwnik lubi bawić się ze swoją ofiarą. Randy podnosi przeciwnika i próbuje wykonać Suplex, jego noga zostaje jednak zablokowana i ku uciesze najmłodszych to Jeff wykonuje Suplex, po którym momentalnie przypina 1...2… Kick Out! Hardy chce pójść za ciosem co zwiastuje kombinacja Leg Drop + Elbow Drop Teraz to Randall znalazł się pod ścianą! Wie jednak, że nie może zawieść władzy i momentalnie staje na nogach chwyta swego rywala i posyła go w stronę narożnika. Charismatic Enigma w ostatniej chwili wskakuje na narożnik i wykonuje Whisper In The Wind po którym dokłada Standing Moonsault ! To musi być koniec 1...2… Shoulder Up! Widownia zgromadzona na arenie nie może w to uwierzyć podobnie zresztą jak ich faworyt. Authority na pewno nie jest dziś zadowolone ze swojego podopiecznego, również on zdaje sobie z tego sprawę i ponownie znajduje się na nogach. Orton odbija się od lin i częstuje oponenta Runnign Big Bootem, a na deser ma dla niego Jumping Elbow Drop! Ku jego zdziwieniu Hardy momentalnie staje na nogach, ale popełnia błąd! Randy bez zawahania wykonuje Powerslam, a następnie popisuje się serią Orton Stomps ! Mamy przypięcie 1…2… Rope Break! Doświadczony zawodnik nie zauważył lin, teraz ma jednak pretensje do sędziego, ten stara się go ignorować a tymczasem ulubieniec fanów wykonuje Roll Up 1...2… Kick Out! Było bardzo blisko, ale niestety nie wystarczyło to do pokonania człowieka władzy. Sam Viper jest wyraźnie podrażniony tym faktem i momentalnie rusza na przeciwnika z seria wściekłych uderzeń, które wieńczy potężnym Uppercutem! Młodszy z braci Hardy mocno zachwiał się na nogach to musi być koniec RKO?! Nie! Jeff się przebudził i w ostatniej chwili odepchnął przeciwnika ten wygląda na wyraźnie zszokowane i trafia prosto na Superkick mamy przypięcie 1…2...3! Jeff nie ma czasu na świętowanie ponieważ w stronę ringu zmierza Authority, bez chwili zawahania wskakuje on w trybuny i opuszcza arenę.