Wchodzę do ringu

Szlag... nie tak miało to wyglądać.. Otwierając oczy dostrzegam Okade, który wspina się po ścianie klatki. Z Kazuchiką jest dokładnie tak jak sobie wyobrażałem. To bardzo twardy i wymagający przeciwnik. Niech nie myśli jednak, że JA nie mam czym go zaskoczyć od czasu naszej ostatniej walki. Zrywam się z maty, z początku lekko kulejąc. Udaje mi się jednak dobiec do ściany klatki kiedy Japończyk jest w jej połowie. Wspinam sie na trzecią linę i atakuje punchem zdezorientowanego mistrza US. Ewidentnie udało mi się go zamroczyć. Chwytam go za włosy i.. uderzam jego twarzą o ścianę klatki! Drugi raz! Trzeci! Z każdym uderzeniem słyszę tylko napędzające mnie buczenie fanów. Czte..- Kazuchika się zapiera i uderza mnie łokciem w mostek! Momentalnie tracę oddech co wykorzystuje mój rywal i teraz to on uderza moją głową o ścianę klatki. Po tym bolesnym zderzeniu moja twarz zostaje przyciśnięta do stalowej konstrukcji. Rainmaker zaczyna wycierać moją twarz o siatkę! Gdy puszcza moją głowę spadam z lin, a Okada próbuje znowu się wspinać! Dojście do siebie nie zajmuje mi dużo czasu. Przejeżdżam dłonią po twarzy i dostrzegam na niej krew. Moja własna krew nie da mi mistrzostwa.. czas przelać kilka kropli Japońskiej. Chwytam za nogę Japończyka i jednym pewnym pociągnięciem ściągam go kroczem na trzecią linę! Akcja ta spotyka się tylko i wyłącznie głośnym "ouu" z strony widowni. Zaczynam wspinać się na narożnik zostawiając Okade zawieszonego na trzeciej linie. Nie wspinam się jednak po konstrukcji tylko uważnie przyglądam się zwijającemu się z bólu mistrzowi. - Jedyny sposób w jaki opuścisz te klatkę to na noszach! Ciemność.. Cie.. pochłonie! Wyskakując z narożnika wbijam się w twarz Okady za pomocą Spinning Knee Strike! Kazuchika ku rozczarowaniu fanów mocno zderza się z krawędzią ringu, trafiając między liny, a ścianę klatki. Nie tracę czasu. Podnoszę się z maty, biorę krótki rozbieg i gdy Okada już powoli zaczyna się podnosić ja wciskam jego twarz w klatkę za pomocą Single Leg Basement Dropkick! Wyciągam go zza lin na sam środek ringu.. Pin! 1.. 2.. tr.. kick out! Ogromna wrzawa wypełniła całą halę dzisiejszej gali! - ZA WCZEŚNIE NA RADOŚĆ! Mrok już puka do drzwi Waszego nędznego kraju.. Podnoszę się z maty po czym przywracam Rainmakera do stójki podrywając go do góry za włosy. Biorę rozbieg i.. wbijam go w ścianę klatki! Japończyk bezwładnie odkleja się od stalowej konstrukcji i zaczyna podpierać się o liny. Ja biorę krótki rozbieg w przeciwległym kierunku po czym zaczynam wracać w jego stronę. Big Boo-.. Japończyk resztkami sił wyrzuca mnie do góry za pomocą Flapjacku! - Nie tak szybko.. Blokuje się rękami przed zderzeniem z klatką i zatrzymuje się na trzeciej linie! Springboard Moonsault! Rainmaker osuwa mi się z drogi, a ja ląduje na nogach, przykucając na jedno kolano - Running Uppercut to a Kneeling Oponent! Mistrz próbuje pinu, jednakże udaje mi się oderwać bark po drugim uderzeniu sędziego. Okada podnosi się z maty i tauntując daje swoim fanom do zrozumienia, że on jeszcze się nie poddaje! Arenę przepełnia ogromna wrzawa. Jakie to urocze.. Rainmaker podnosi mnie do stójki po czym umieszcza moją głowę między swoimi nogami. Wyniesienie pod Piledriver?! Wyrywam się i przebiegam pod jeog nogami. Zdezorientowany obrońca tytułu odwraca się w moją stronę i jedyne co zastaje to Roundhouse Kick! Chwytam za głowę przyćmionego mistrza i uderzam nią o ścianę klatki! Nadchodzi koniec! Przekładam Okade przez liny tak, że od pasa w górę znajduję się poza nimi, twarzą do stalowej konstrukcji. Biorę krótki rozbieg.. Jumping Knne Strike w potylicę mojego rywala dzięki któremu jego twarz zostaje wciśnięta w stalową konstrukcję! Nie tracą czasu.. dokładam Black Mess! Japończyk wpada do ringu. Pin.. 1.. 2..  czy to koniec?!

Sith - bardzo mi się ten Twój początkowy opis walki na ścianie klatki nie podoba. To znaczy jeśli chodzi o kreatywność tego rozwiązania to być może nie jest źle, ale realizm już pozostawia trochę do życzenia. Możliwe, że nie dopisałeś tego co chciałeś dopisać, ale mógłbyś i wytłumaczyć jakim cudem stajesz na trzeciej linie i łapiesz Okadę za włosy kiedy on jest w połowie wyjścia z klatki? Tę połowę wyjścia z klatki mierzy się od odległości stóp od szczytu klatki, a nie głowy. Dlatego według mnie niemożliwe by było złapanie Okady za włosy i uderzenie jego twarzą o klatkę. Wzrost obu zawodników na to nie pozwala. Kazuchika ma 1.91m, a Twój Aleister Black mierzy 1.83m. Potem jeszcze Japończyk uderza Blacka w mostek z łokcia? Jakim cudem? W takim wypadku Twój zawodnik musiałby stać w niewielkiej odległości od Okady co oznacza, że musiałby być na ścianie klatki, a nie na trzeciej linie. Przeczytałem resztę Twojego posta i oprócz tego początkowego opisu jest naprawdę dobrze. Gimmick nakreślony, zmęczenie również, pojawiły się catchprase'y, ale gdzie jest na przykład chęć posiadania tytułu mistrzowskiego? Tego zabrakło. Opis walki bardzo mi się spodobał. Kreatywnie to rozwiązałeś i naprawdę chciałbym zobaczyć taką walkę w WWE - świetne to było.

Mav - solidny post. Uniknąłeś błędów, które wpływałyby na realizm całego starcia. Walka była dobrze opisana z ciekawym rozwiązaniem kończącym. Dodatkowo ten opis starcia pomiędzy nieugiętym Japończykiem, a brutalnym Blackiem była odwzorowaniem gimmicków obu zawodników. Niestety Ty również nie opisałeś jak bardzo chcesz zatrzymać przy sobie tytuł mistrza i jak wiele to znaczy dla Twojego zawodnika. Interakcja z publicznością jakaś tam była, ale szczerze mówiąc ja osobiście nie zwracam zbyt wiele uwagi na te zagrywki z publiką - nie musi być ich dużo. Językowo było dobrze, zauważyłem jedną literówkę:
"który zapewne zakończyły ten pojedynek (...)" -> który zapewne zakończyłby ten pojedynek (...)

Punkt wędruje do Mava między innymi ze względu na początkowy opis Sitha.

Świetna walka panowie! Obaj oddaliście posty na naprawdę wysokim poziomie, nie zawiedliście i podtrzymaliście prestiż walki na PPV! Jako, że sędziowie już ustalili werdykt i jest 2-0, to oficjalnie wygrywa Maverixx i to jego Kazuchika Okada broni po raz drugi tytułu mistrzowskiego Stanów Zjednoczonych! Żeby nie było, że jako główny sędzia się obijam również dokonam analizy waszych postów.

Sith Ragnar: Ja w przeciwieństwie do moich poprzedników przyznam, że początek postu u Ciebie dużo mocniejszy niż końcówka. Fajne wprowadzenie z perspektywy odczuć Aleistera. Widać z początku dbałość o szczegóły. Jestem w stanie sobie wyobrazić próbę ucieczki Okady z klatki i Twoją interwencję. Gorzej już z walką na ścianie klatki/staniu na linach. Pamiętajmy, że najwyższa lina jest dość wysoko umiejscowiona, a przecież jakoś trzymać lub opierać się o klatkę trzeba. Z tym przelaniem krwi fajne zdanie. W porządku też pomysł ze ściągnięciem rywala kroczem na liny. Gimmickowo w miarę w porządku, te zdania nawet pasują. Niestety dalsza część posta to mega chaos. Jestem pewien, że tak szczątkowo wszystko opisałeś, bo musiałeś zwyczajnie skracać post. Aż szkoda, że nie dałem odrobinę większego limitu słów. Chciałeś opisać dużo, ale przez limit słów wszystko bardzo spłyciłeś. Ogólnie było całkiem przyzwoicie, choć wychwyciłem kilka literówek i momentami zabrakło przecinków. PS. krążą śmieszki, że nie znasz nazwy finishera swojej postaci, bo piszesz w poście, a nawet masz w KP, "Black Mess". Na wikipedii jest "Black Mass" dlatego wypadałoby, żebyś się z tym zapoznał.

Maverixx: Bardzo dobry post! Fajnie wprowadziłeś czytelnika do atmosfery opisem o podwójnym lariacie. Fajnie, że opisałeś w poście akcje rywala oraz bardzo trafnie jego gimmick. Nie wiem czy słusznie opisałeś sprzedanie finishera rywala na Tobie, ale przerwanie pinu było trochę wow . Tak samo jak późniejsze poderwanie się i powstrzymanie Aleistera przed ucieczką. Diving Elbow Drop ze szczytu klatki to już w ogóle dla mnie póki co Holy Shit! moment of the year. Językowo genialnie, bardzo trafne określenia, super płynność i spójność postu. Przyczepić się chyba można, że poza akcją ze szczytu klatki Twój Kazuchika nie zrobił za wiele. Niemniej jednak post na pewno lepszy, niż ten u Sitha!

Wszystko jasne panowie. Symbolicznie swój głos oddam na Sitha, którego trzeba docenić za naprawdę niezły post. Mamy 2-1 dla Maverixxa. Żeby nie przedłużać opiszę krótko końcówkę walki.

Publiczność nie była w stanie uwierzyć co się właśnie wydarzyło! Mistrz Stanów Zjednoczonych wykonał akcję wysokiego ryzyka ze szczytu klatki! Wyglądało to niezwykle efektownie! Trybuny głośno zaczęły skandować "Holy Shit! Holy Shit! Holy Shit!". W tym całym chaosie nie wiadomo było natomiast co dalej. Żaden z wrestlerów nie dawał znaków życia. Fani Kazuchiki Okady zaczęli się obawiać, czy ta akcja go nie wyeliminuje z gry na dobre. Japończyk jednak ostatnim tchem zdołał dosłownie przeczołgać się na rywala i tylko położył na nim rękę, samemu jakby "śpiąc" na macie. Sędzia rozpoczął liczenie. 1... 2... 3... i koniec! Theme song "Rainmakera" rozbrzmiał na arenie ku ogromnej uciesze publiki. Arbiter pomógł wstać Okadzie i wręczył mu jego obronione trofeum! Niezwykle szczęśliwy Japończyk, choć mocno obolały i wręcz zataczający się na własnych nogach udał się ze swoim pasem w stronę backstage'u! Potem kamera przeniosła się do pokoju wywiadów, gdzie już czekał mistrz interkontynentalny The Miz!