Introducing first, from Montreal, Laval, Canada weightin'
212 Pounds... SAMI ZAYN

Kto ładniej Max 700 slow

Denver. Kolejne RAW, kolejny komiczny "na papierze" pojedynek. W zeszłym tygodniu musiałem użerać się z jakimiś mięśniakiem będącym całkowitym przeciwieństwem mojej osoby. Nie okazał on się być ścianą na mojej drodze do tytułu Stanów Zjednoczonych. W tym tygodniu staję na przeciwko kolejnego zawodnika, który diametralnie różni się ode mnie. Na pierwszy rzut oka da się to najlepiej dostrzec dzięki widowni, dzięki temu jak ONI reagują na mnie, a jak na mojego rywala. Każde moje wejście do tego ringu kończy się negatywną reakcją. Ludzie źle na mnie reagują. Za każdym razem gdy idę rampą przyglądam się ich wyrazom twarzy - nie widzę tam nienawiści. To strach. Strach przed nowym, odmiennym. Widzą gościa całego w tatuażach, mrocznego i się boją, dlatego buczą, wygwizdują.. bo nie do końca wiedzą z czym mają do czynienia. Po drugiej stronie mój przeciwnik. Uśmiechnięty, pełny energii, optymizmu. Biega po tym ringu jak pieprzony clown i dostarcza rozrywkę pod hamburgera pustakom z widowni. Szczyt ambicji. Brzydzi mnie to jak bardzo kolorowy jest mój przeciwnik. Dziś pozbawię jego życię kolorów, wprowadzę do niego trochę MROKU - a widowni pokażę, że to czego się boją.. że to nieznane co dostrzegają w mojej postaci.. to siła, która zdominuje tę federację. To potęga, która dziś ułoży ich bohatera na moim ołtarzu.

Rozbrzmiał gong - sygnał rozpoczynający wyrok mojego rywala. Ruszamy ku sobie na środek ringu. Sami Zayn wyprowadza dwa Low Kicki na moje udo! Widać jak roznosi go energia. Po wykonanych kopnięciach przechodzi do serii punchy na moją twarz co mocno go naładowuje. Pod wpływem uderzeń wycofuję się na kilka kroków. Guardian Angel nie ma zamiaru odpuszczać - próbuję jeszcze jednym punchem, którego tym razem udaję mi się odblokować! Odpowiadam Headbutt'em, a następne kilkoma Low Kickami! Z każdym ciosem przybliżamy się bliżej środka ringu, gdzie teraz Kanadyjczyk blokuje moje kopnięcie wystawiając mi swoje kolano. Uginam się pd wpływem zdarzenia. Sami chwyta mnie za włosy i jeszcze raz uderza pięścią prosto w szczękę. Po kolejnym trafionym ciosie chwyta mój nadgarstek i dynamicznie obracając się w okół własnej osi wykręca moją rękę wytwarzając dosyć spory ból w moim barku. Zayn nie kończy na tym swojej ofensywy skupionej na mojej kończynie. Dociąga moją wykręconą rękę w dół co sprowadza mnie na kolana! Będąc w tej pozycji Kanadyjczyk wyprowadza kopnięcie w moją głowę! A raczej próbuje! Uchylam się pod jego nogą przez co teraz on trafia plecami do mnie, a moja ręką znajduje się między jego nogami. Szybko ją wyrywam z jego uchwytu, po czym obejmuje go w pasie. Bridging German Suplex do pinu! 1.. 2.. kick out! Warto było spróbować zaskoczyć mojego rywala co mogło się udać dzięki bardzo dynamicznemu przebiegowi walki.

Rozglądam się po widowni. Widać, że nasze starcie bardzo ich ekscytuje. Aktualny widok jednak z pewnością nie napawa ich optymizmem. Wykorzystuje fakt, że mój rywal dalej leży na macie i dokładam Knne Drop! Podnoszę się i kolejny! Sami chwyta się za czoło i pod wpływem bólu aż zrywa się do nie pełnej stójki. Chwytam go za rękę i tym razem to ja wykręcam jego kończynę! Guardian Angel skręca się pod wpływem bólu wywieranym na ręce, a ja przechodzę do Irish Whip w kierunku najbliższych lin. Sami nabiera rozpędu odbijając się od nich i wraca na Kitchen Sink! Jego refleks pozwolił uniknąć mu zderzenia z moim kolanem. Prześlizgnął się pod moją nogą, wrócił do stójki i wbił się Dropkickiem w moje plecy! Wpadam w pobliski narożnik plecami do ringu. Zaczynam słyszeć bieg w moim kierunku. Na szczęście wystarcza mi czasu na reakcję - wybiegam z narożnika! Zayn zatrzymuje się przed pustym cornerem i odwraca się na Jumping Knne Strike! Guardian Agnel bezwładnie opiera się o narożnik.

Chwytam Kanadyjczyka dłonią za szczękę, po czym rozglądając się po widowni zaczynam machaniem ręką zachęcać ich do dopingu! W odpowiedzi dostaję głośne buczenie. Tego potrzebowałem. Odgłosu ich rozczarowania! Zaczynam okopywać Samiego w narożniku, aż do momentu reakcji sędziego. Odsuwam się od narożnika bez kłótni z arbitrem by zasiąść na środku ringu.

Moja lekceważąca postawa spotyka się z głośnym buczeniem publiki z Denver. Kiwam głową z zażenowaniem. Dość jednak rozpraszania się tymi idiotami. Wracam wzrokiem do Samiego, który w narożniku zaczyna wracać do stójki. Trzyma się za szczękę po zderzeniu z moim kolanem. "TAK SMAKUJE CIEMNOŚĆ SAMI!"

698/700

toboq1 - Były dobre i złe momenty. Czasami w bardzo fajny pokazywałeś gimmick Samiego (jak w momencie, gdy przytuliłeś Blacka), a czasami nie wyglądało to najlepiej. Problem przede wszystkim tkwi w słownictwie, którego używasz. Z racji postury Twojego zawodnika, ale i gimmicku, nie możesz o sobie pisać jako "potężnym rywalu". Ubierz to inaczej w słowa, żeby nie było wątpliwości, iż chodzi Ci o to, że jesteś dobrym zapaśnikiem, a nie duży gabarytowo. Zdarzały się także błędy w składni, całkiem sporo oraz za dużo przecinków, a mało kropek. Pamiętaj także, że nie z przymiotnikami piszemy razem, np: nieładny, niedobry, niegłupi, a słowo obydwoje odnosi się do sytuacji, gdy piszemy o mężczyźnie i kobiecie. W przypadku dwóch mężczyzn, prawidłowym będzie napisanie "obydwaj".

Sithragnar - Post poprawny, z pewnymi mankamentami, np: "[...] Uginam się pd wpływem zdarzenia [...]" - oczywista literówka, zaś zamiast "zdarzenia", powinno być raczej słowo "zderzenia". Bardzo dobry opis walki, bardzo słabo odwzorowany gimmick. Generalnie post nie był wybitny, ale czytało się go płynnie

Zastanawiałem się, czy nie przyznać punktu Samiemu w nagrodę za bardzo fajnie opisany gimmick, ale postanowiłem, że dam go Blackowi, gdyż jego post posiadał mniej błędów składniowych przez co czytało się to lepiej. Obaj jednak możecie z pewnością zaprezentować nam o wiele więcej

...Sami Zayn biega w okół swojego leżącego rywala podrywając publikę do głośnego śpiewania, charakterystycznego - "Ole! Ole! Ole!" Aleister Black zaczyna podnosić się z maty za pomocą liną. Trzyma się za głowę po potężnym kopnięciu jakie otrzymał chwilę wcześniej od swojego rywala. Guardian Angel ustawia się w przeciwległym narożniku, do tego, w którym ustawia się właśnie jego rywal. Chyba doskonale wiemy na co przyszedł czas! Kanadyjczyk bierze rozpęd - Helluva Kick! Pudło! Anti Hero przekłada swój tułów między linami tak, że nogami pozostaje w ringu. Zayn za to zaczepia się nogą na narożniku! Holender wyprowadza serię Elbow Strike'ów, które wysyłają jego rywala na matę pod narożnikiem. Aleister Black przechodzi na apron w całości, wspina się na trzecią linę - Owari Death Stomp! Pin.. 1.. 2.. 3! Znam zwycięzcę!