Strony: 1
Wątek Zamknięty
Światła na arenie przygasły wprowadzając mroczną atmosferę, a z głośników dało się słyszeć spokojną - choć dość niepokojącą - muzykę. Sami sprawcy owej dziwnej atmosfery pojawili się dopiero po chwili. Ich niewyraźne sylwetki ukazały się na rampie w obłokach czerwonego dymu, a po chwili obydwie postaci ruszyły ku konstrukcji, na którą skierowane były oczy całej widowni.
Ladies and gentlemen, welcome apocalyptic founders and the most degenerate beasts. Welcome to the H8 Club
Gdy słowa spikera skończyły rozbrzmiewać, na arenie znów pojawiło się światło. Teraz wszyscy bez wyjątku mogli zobaczyć dwa dziwadła stojące pośród okolonego linami czteroboku. Pierwszy z nich - rosły blondyn (choć z dość przerzedzonymi przez czas włosami) z wymalowaną w dziwne wzory twarzą odziany był w jakieś niechlujne łachmany zasłaniające jego niewyżywione ciało. Drugi zaś osobnik był już znany publice. Ten łysawy i brodaty mężczyzna z niepokojącym spokojem w oczach to był właśnie Nick Fuckin' Gage. Jednak żaden z nich nie kwapił się, aby wypowiedzieć choć słowo do mikrofonu, zamiast tego obydwaj wpatrywali się jak gdyby w pustkę.
Nie odrywając wzroku od jakiegoś punktu gdzieś w przestrzeni publiki, Nick powolnym ruchem ręki przybliżył mikrofon do swych ust.
No jak tam ku**y, tęskniliście? - Nick wypowiedział z wyraźnym sarkazmem, po czym uśmiechając się ukazał swoje zniszczone uzębienie. Zgodnie z jego oczekiwaniem otrzymał od publiki całą falę dezaprobaty i dźwięków pogardy. - Tak, też się stęskniłem. Zapomniałem jak to jest stanąć oko w oko z tymi wszystkimi wywłokami i zasiać strach w ich oczach. - teraz już w jego oczach gościło szaleństwo, a spokój odszedł w zapomnienie - Jednak nie jestem tu sam - tu wskazał na stojącego za swymi plecami kompana - Nie znacie go, ale poznacie i to boleśnie. Oto pies samego pierdolonego diabła. Mój popierdolony brat krwi, demon, jebana bestia Nate Hatred
Jednak możecie być pewni jednego - apokalipsa nastała, a my..... - nie dane było mu dokończyć, gdyż Nate wyrwał mu z ręki mikrofon.
Jebać to, co było wcześniej. - jego histeryczny głos rozbrzmiał w głośnikach - Spalimy was, utopimy we własnej krwi i nabijemy na pal - choć kolejność może ulec zmianie. Ale nie spoczniemy, aż nie staniemy na szczycie jeszcze ciepłej sterty trupów. Jesteśmy my, a za nami tylko zgliszcza i świeże groby. NIC WIĘCEJ. Jebać was.
03.05.2015 - 09.07.2020
Nie osiągnąłem nic
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1