Stalker Ichikawa

Kanji Ichikawax12 października 1974 (41 lat)xTokio, Japanx5' 5" (165 cm) x92 lbs (42 kg)x TweenerxEndurance, KOxBrawler

Move set
Finishers: Ina Bauer German Suplex Hold
Signatures: 735 (Tiger feint kick), Arm wrench inside cradle, Dropkick, Kancho

Submissions: Boston crab, Inverted indian deathlock, Bow & arrow hold
Normal moves: Diving kancho, Western lariat, Enzuigiri, Vertical suplex, Face wash, Tilt-a-whirl headscissors takedown, Hurricanrana, Safety style tiger suplex, Namiko, Diving cross chop, Suicida con hilo, Suicida atomico, Diving DDT, Tornado DDT, Shining wizard

Gimmick oraz historia:
Stalker Ichikawa to człowiek, na którego ludzie bardzo różnie reagują. Niektórych ten osobnik zwyczajnie bawi, inni uważają jego zachowanie za żenujące, a jeszcze inni mają go za zupełnie normalnego i to właśnie ci ostatni są najdziwniejsi. O to właśnie chodzi. Wrestler ten miał trudne dzieciństwo. Nigdy nie znał swojej prawdziwej matki i co gorsza nawet ojca. Dorastał w domu dziecka, nie wiedząc kompletnie nic o swojej rodzinie. Miejsce to szybko przybrało dla niego znaczenie jedynego domu, w którym przebywał. W wieku młodzieńczym czuł się tam pewnie i czuł lekką dominację nad innymi. Jednak w wieku 15 lat chłopak został zaadoptowany. Poznał nowych rodziców. Z jednej strony cieszył się faktem, że będzie miał nowy dom, z drugiej jednak nie chciał opuszczać miejsca, gdzie czuł się dobrze. Pierwsze miesiące w nowej rodzinie były wspaniałe, korzystał z wielu atrakcji w bogatym domu, takich jak jazda konna i siłownia, spędzając tam czas samemu oraz z rodziną, jednak po jakimś czasie jego nowa matka zaprowadziła go do pewnego pokoju, pełnego damskich ubrań, dopasowanych do wieku chłopaka. Kobieta kazała mu ubierać się w owe stroje, nie wiedząc czemu. Chłopak musiał się zgodzić, inaczej dostałby porządne lanie i nie skończyłoby się na jednym razie. Dwa miesiące później, chłopak przeglądając zdjęcia rodzinne oraz dokumenty, przekonał się o pewnym fakcie - jego rodzina miała wcześniej dziecko, które jak potem się okazało zginęło w wypadku i była to dziewczynka. Szybko zrozumiał o co chodzi i prawdopodobnie wtedy w jego psychice zaczęło się dziać coś dziwnego. Zaczął zupełnie podporządkowywać się matce. Po czasie zauważył też, że jego ojciec trzyma dużą dyscyplinę i za każdy błąd może ukarać chłopca cieleśnie. W wieku 17 lat chłopak ubierał się przedziwnie, nie dość, że większość jego ubrań to było coś dla kobiet, to na dodatek przebierał się za różnego rodzaju zwierzęta i dziwnie zachowywał się w towarzystwie. Zawsze zwracał na siebie uwagę. Po kilku latach chłopak był już dosyć dojrzały i czym był starszy, tym dziwniej się zachowywał. Lubił wcielać się w zwierzęta, demony, anioły, a nawet w rośliny. Słynął z bardzo niskiej inteligencji, ponieważ szkołę ukończył dopiero w wieku 30 lat.

Theme:



Roster: Raw Supershow!
Osiągnięcia: -

Streak:
Wins: 0 Draws: 0 Losses: 0

Raw Supershow| 0/0/0
PPV | 0/0/0

Match History:
-

Nieśmiało wszedłem do ringu, rozglądając się po całej arenie. Wypatrzyłem, ile ludzi przyszło dziś kibicować mi lub nie. Jakaś część publiki wyraźnie ucieszyła się na mój widok, i to właśnie oni wywołali lekki uśmiech na mojej twarzy. Potem spojrzałem na swojego oponenta, lekko się wycofując do narożnika. Oparłem się o niego i zrobiłem pozę niczym światowej klasy modelka - chwila dla fotografów. Następnie zbliżyłem się do środka pierścienia i wziąłem głęboki wdech, twardo stąpając po macie.

Gong!

Zwarcie, czyli mocne siłowanie rozpoczęło się wręcz błyskawicznie! Ruszyliśmy na siebie prawie w tym samym momencie. Wbiłem oportunistę w narożnik, żeby zacząć swoją egzekucję. Czułem się jak lew, który jest przywódcą stada (w tym wypadku to widownia - fani), który miał pokazać im, jak powinno się postępować z upolowaną zwierzyną (moim rywalem). Enzuigiri, czyli mocne kopnięcie trafiło prosto w facjatę mojego rywala, który wyglądał na lekko zamroczonego i nieświadomego sytuacji. Odgłosy dopingu rozniosły się w oddali. Zagrzało mnie to bardziej do walki. Pokiwałem do nich, wykonując jeszcze do tego ukłon niczym bezbronny pingwinek, wykonujący jakąś sztuczkę w zoo. Hurricanrana za pomocą dolnych kończyn sprawiła, że przeciwnik wylądował twarzą na macie. Szybko podbiegłem do niego i butem pomogłem mu bliżej zapoznać się z matą. Tak, oczywiście - to było bezwzględne i takie miało być. Korzystając ze świetnej sytuacji w ringu, wskoczyłem na drugą linę i zacząłem zeskakiwać z niej niczym wytresowana małpa w zoo. Większość na widowni była kompletnie zdezorientowana.
- Każdy z nas jest świetny! Każdy z nas jest jak nieoszlifowany diament... Tylko... tylko... tylko... Kurwa, nie pamiętam! Coś tam dalej było, ale kogo to obchodzi?!
Chwilę później wróciłem do swojej biednej oraz bezbronnej ofiary, pomogłem mu wstać, poprzez brudne zagranie (trzymając jego włosy), a później zupełnie bez żadnego sensu wykonałem sprowadzenie do parteru, wplątując nogi w tak zwaną pozycję - nożyce (Tilt-a-whirl headscissors takedown).