No kocurki, gonguś... KŁ na 300 słów, pozderki!

Gdziekolwiek postawię swą stopę, ludzkość nie przestaje dopytywać "Dlaczego to robisz? Czemu sobie w końcu nie odpuścisz? Nie jesteś tym, kogo oczekiwaliśmy!" Kiedykolwiek pragnę udowodnić, iż jestem wart więcej niż ktokolwiek inny w federacji, a nawet na całym świecie, otrzymuje "Twój czas się skończył. Miałeś swoje pięć minut, teraz potrzebujemy kogoś nowego. Kogoś, kto potrafi porwać publikę do granic nieprzytomności." To NIE JEST koniec! Walczyłem o to całe życie, nie potrafię przestać na takim etapie. Nie mogę się teraz poddać...

Tego dnia stąpałem jak równy z równym, przeciwko Architektowi oraz Panama City Playboy'owi. Publika skandowała ich imiona, zupełnie jakby pośród nich nikogo innego nie było. Dlaczego? Czym zasłużyłem sobie taki los? Wszystko, co robiłem, było dla nich. Spuściłem wzrok ku macie, przeszywając ją ponurym spojrzeniem. W mych uszach słyszałem jedynie pisk i szmer, jakby cały świat się nagle zatrzymał, zostawiając mnie pośrodku mrocznej pustki. Obserwując, jak czarna dziura pochłania mą osobę w całości.

Metaliczny grzmot przywrócił mnie do żywych. Nim się obejrzałem, dwójka rywali poczęła wymieniać między sobą uderzenia. Ruszyłem ku adwersarzom, modląc się, by zostać zauważonym. Uskoczywszy wprost na plecy Adama, zacisnąłem dźwignię wokół szyi, ściągając go ku dołu. Momentalnie powstałem, kierując pięści przeciwko Królobójcy. Plotąc nasze dłonie, zderzyliśmy się w klinczu. Przepychanka trwała zaledwie sekundy, uwolniłem uścisk, przechodząc w kierunku jego karku. Błyskawicznie posłałem rywala ku macie, krzycząc wniebogłosy. (Neckbreaker) Odwróciwszy głowę w kierunku drugiego oponenta, wyskoczyłem ku górze, miażdżąc jego klatkę końcem łokcia (Jumping Elbow). Ludność nawet nie zareagowała, kątem oka spostrzegłem, iż pierwszy rząd wlepiał ślepia w ekrany swoich smartfonów. Z każdą chwilą przybierałem na agresji, to niemożliwe, abym był dla nich aż tak obojętny! Wzbiłem się na jeden z narożników. Rozpościerając ręce, oczekiwałem jakiejkolwiek odpowiedzi...

Spoiler:

KP: http://www.n-w-u.pun.pl/viewtopic.php?id=12389
Gimmick: Broken Dolph Ziggler: Dolph pod wpływem lat i nieumiejętnego bookingu writerów, całkowicie stracił zainteresowanie w oczach fanów. Jego życie toczy się wokół alkoholizmu, powolnego regresu oraz upadkowi kariery zawodnika. Nick nie ma już niczego do stracenia, dopuszcza się każdego ruchu, który wzbudzi szum wokół jego osoby.
Heel

Ostatnio edytowany przez Slejd (2017-04-06 19:35:54)