Po celebracji zwycięstwa przez Cesaro kamera nagle przeniosła się na backstage, a raczej do szatni. Na pierwszym planie momentalnie pojawiła się postać CM Punk'a, który rozgrzewał nadgarstki przed nachodzącą walką, tuż obok niego stał Paul Heyman. W oczach Phillipa widać było ogromną pewność siebie, zawodnik już marzył, aby wejść do ringu i skopać po raz kolejny tyłek komukolwiek. Nagle do szatni weszła osoba przeprowadzająca wywiady. Punk wrogim wzorkiem popatrzył się na nadchodzącą osobę, nie zdążył wybełkotać jednego słowa, a reporter zaczął już gadkę.



R: Witaj Punk, chciałem zadać Ci kilka pytań odnośnie do ostatniego zwycięstwa... - i po tych słowach Brooks wtrącił się w przemówienie nieproszonego gościa.

CM Punk: Czy Ty naprawdę myślisz, że możesz sobie ot tak po prostu wchodzić do mojej szatni? Nie wydaję mi się, abyś wcześniej zapukał lub zapytał, czy możesz wejść. A w kwestii mojego ostatniego zwycięstwa? Cóż mam Ci powiedzieć - sam widziałeś co się wydarzyło, udowodniłem wszystkim po raz kolejny, że slogan niesiony przeze mnie nie jest pusty - jest to czysta prawda. Zniszczyłem swojego rywala, nie dorównał mi On ani na krok. Wy o tym naprawdę nie wiecie, nikt na mnie nie stawiał, gdy mnie ujrzał po raz pierwszy. Tylko Paul Heyman widział we mnie coś, czego nie widział zarząd - nie mylił się, udowodniłem, iż mam w sobie coś więcej niż talent! Dlatego jestem Najlepszy na Świecie! Jestem najlepszy przy mikrofonie, najlepszym bawlerem - nikt nie może się ze mną równać, rozumiesz? Nikt! A dzisiejszego wieczoru potwierdzę to po raz kolejny zdobywając pretendenta do tytułu Stanów Zjednoczonych. A teraz wyjdź z mojej szatni!