Ogłoszenie




#1 2016-10-29 21:00:52

 Haris

Villain number one

54662278
Skąd: Las Vegas
Zarejestrowany: 2015-05-03
Posty: 1964
Punktów :   10 

In Ring Segment - Cedric Alexander

Cedric Alexander


03.05.2015 - 09.07.2020
Nie osiągnąłem nic

Offline

 

#2 2016-10-29 22:44:24

krizzy

http://i.imgur.com/Psxj5zD.png

60565255
Zarejestrowany: 2016-07-27
Posty: 122
Punktów :   

Re: In Ring Segment - Cedric Alexander

Światło zgasło na arenie, a na telebimie wyświetlił się brązowy napis "Cedric Alexander". Do wszystkiego doszła hiphopowa muzyka, po której wszyscy mogli spodziewać się wejścia jakiegoś cwaniaczka. Tak się nie stało. Zamiast niego, z zaplecza wyłoniły się dwie dorodne kobiety, ubrane w srebrne, błyszczące suknie z rękawiczkami i wysokimi szpilkami do kompletu, a ich włosy zdobiły świecące tiary. W dłoniach trzymały czerwone poduszki, a na nich znajdowały się dwa przedmioty, które pozostawiały wiele pytań. Jedyne źródło światła skierowane było na dwie postaci, które bardzo powolnym krokiem kierowały się do ringu. Kiedy znalazły się przy jednym z jego boków, upadły na jedno kolano i oddały pokłon. Zmieszanie malowało się na twarzach zgromadzonych ludzi, bo nikt nie mógł zrozumieć komu one się ukłoniły, albo dlaczego kłaniają się przed ringiem, niosąc te wszystkie rzeczy. W końcu ruszyły do ringu wchodząc po schodkach, a kiedy tylko obie się w nim znalazły, odstawiły przedmioty na stojaki i rozbłysło jasne światło, które po części wyjaśniło zaistniałą sytuację. Otóż, w ringu znajdował się masywny, złoto-czarny tron, ozdobiony przeróżnymi dodatkami. Mata wyścielona była szkarłatnym dywanem, który pobudzał zmysły przy całym zajściu. Cały ten czas siedziałem na tronie, z powagą i dumą wypisaną na twarzy. Po ujrzeniu mnie widownia zareagowała jednakowo - głośnym i wyraźnym buczeniem. Zapewne spodziewali się kogoś innego, widząc niesione wcześniej przedmioty. Wszyscy mieli nadzieję, że będzie to któryś z ich wiecznych ulubieńców, jednak stało się i dzieje się inaczej. Nie zwracaliśmy uwagi na reakcję widzów i kontynuowaliśmy to, po co tutaj przyszliśmy. Wstałem z tronu, żeby wszyscy mogli mnie podziwiać. Odziany w czerwoną pelerynę, z białymi futrzanymi wykończeniami przystanąłem na środku ringu, a za mną moje asystentki. Rozłożyłem ramiona pokazując swoją wielkość i to oznaczało początek ceremonii. Obie kobiety krokiem modelki przeszły przede mnie, a ja trwając nadal w tej samej pozie, kiwnąłem głową, że mogą zaczynać. Pierwsza z nich podeszła bliżej, wcześniej zabierając przedmiot numer jeden ze stojaka i... ułożyła mi go na głowie. Piękna, złota, błyszcząca korona, ozdobiona drogimi brylantami spoczęła na moich włosach. W momencie kiedy ją otrzymałem poczułem jak to jest być u władzy. Druga kobieta podeszła zaraz po pierwszej i podała mi drugi przedmiot do ręki. Ścisnąłem zimne i ciężkie berło i poczułem przypływ siły, poczułem jakby pewność, że po tym wszystkim nie będzie dla mnie rzeczy niemożliwych. Za chwile wróciłem do normalnej pozycji stojącej. Wzrokiem odesłałem obie kobiety poza ring i jeszcze przez chwilę przyglądałem się drugiemu otrzymanemu przedmiotowi. Zostałem sam w ringu, obok mnie stał tylko tron, który wzywał mnie by na nim zasiąść i przypieczętować tym ceremonię koronacji nowego króla nWU. Tak też zrobiłem, a w momencie kiedy moje pośladki spotkały się z chłodną stalą, z narożników wystrzeliły biało-złote fajerwerki. Mikrofon od dłuższego czasu znajdował się na siedzeniu, więc gdy tylko buczenie i wszystko inne ucichło, rozpocząłem swoją mowę.

N-W-U. - Przeliterowałem skrót organizacji i zrobiłem pauzę, dając sygnał widowni, że to jest ten moment, w którym przestają mnie wkurzać swoim hałasowaniem. Kontynuowałem kiedy uznałem, że jest wystarczająco cicho. - Życie prowadziło mnie wieloma ścieżkami. Zawsze uważałem, że prawidłowo będzie, jeśli mu zaufam i skorzystam z tych dróg. Wiele razy traciłem wiarę i nadzieję w to, że to co robię może nigdy nie przynieść mi chwały i uwielbienia, na które od zawsze zasługiwałem. Chodząc tymi drogami zwiedziłem wiele krain, poznałem tysiące ludzi, od których mogłem się uczyć jak być najlepszym i jak osiągnąć cel, który sobie wyznaczę, a także zrozumiałem najważniejsze... - Kolejna krótka pauza, podczas której poprawiłem trzymany mikrofon. - Zrozumiałem, że porażki są dla słabych, nic nie wartych śmieci. Dokładnie. Porażka to największa hańba, jaka może kogoś spotkać. Jeżeli odniosłeś porażkę, znaczy to, że jesteś słabym i bezużytecznym człowiekiem. Znajdą się również tacy, którzy wstaną po porażce i zaczną się tłumaczyć w stylu: "Z porażki można się wiele nauczyć" - OCZYWIŚCIE, ŻE MOŻNA! - Wykrzyczałem te ostatnie słowa. - Można się z tego nauczyć tyle, jak żałosny i SŁABY jesteś w tym co robisz! Starczy. Nie przyszedłem gadać tutaj o tym co mnie wkurza, na to jeszcze przyjdzie czas. - Potrzebowałem chwili na poukładanie słów w głowie, ale żeby nie wyglądało to zbyt sztucznie, zacząłem rozglądać się wokół względnie cichej widowni. - Przyszedłem tutaj, żeby przedstawić wam prawowitego władcę tego królestwa. Przyszedłem przedstawić wam osobę, której za każdym razem, kiedy ją zobaczycie, powinniście bić pokłony. Osobę, której nie może dorównać żaden z tych błaznów biegających gdzieś na zapleczu zamku. Osoba ta nie ma sobie równych, wszystkich postrzega jako szczury, które trzeba wyeliminować zanim zaczną się mnożyć i sprawiać jeszcze więcej problemów niż dotychczas. Szczury, takie jak Roderick Strong, który przybył tutaj znikąd, podobnie jak ja, z taką różnicą, że ja zawędruję jeszcze dalej, a on do tej nicości powróci szybciej, niż sędzia doliczy do trzech w momencie, kiedy niedługo pozna prawdziwą siłę nowego króla! - Zacisnąłem palce na berle kiedy dokańczałem ostatnie zdanie, a po skończeniu mowy, odsunąłem mikrofon od ust i z uniesioną do góry głową zacząłem mamrotać jakieś słowa, których nikt nie mógł usłyszeć. Były to słowa Królowej, które miałem powtarzać zawsze w momencie, kiedy ma wydarzyć się coś specjalnego. Opuściłem głowę, przysunąłem mikrofon z powrotem do ust i kontynuowałem. - Dzisiaj jest specjalny wieczór. Tego wieczoru zmieni się wasze życie, niekoniecznie na lepsze... za to moje zmieniło się zdecydowanie na najlepsze, tuż przed chwilą. Nikt nie ma prawa mówić mi co mam robić, jak mam robić i kiedy mam robić! Nikt nie stoi ponad mną, nikt nie jest w stanie mną rządzić! Moi poddani! Macie zaszczyt podziwiać początek historii! Początek mojego panowania jako KRÓL NWU! - Wykrzyczałem ostatnie dwa zdania, po których powstałem z tronu i przez chwilę popatrzyłem w stronę trybun, po czym rozłożyłem ramiona oznajmiając, że nie mam nic więcej do powiedzenia.

Ceremonia dobiegła końca i tak jak przypuszczałem, sporej części fanów nie spodobała się cała ta akcja. Nie spodziewali się, że ktoś taki będzie miał czelność nazwać siebie Królem. To było mi jak najbardziej na rękę, musiałem pokazać, że nie interesuje mnie niczyje zdanie, że potrafię dbać sam o swoje dobro, nawet kosztem innych. Kiedy buczenie i na wpół słyszalne okrzyki zachwytu ucichły, wróciłem do przemowy. Jednak tylko po to, żeby wyszeptać kilka słów, oznaczających początek mojej władzy. - Czcijcie... Króla... Cedrica... - Upuściłem mikrofon na matę i wyszedłem z ringu, żeby spoza niego obserwować wejście szczura.



Spoiler:

Jako, że segment jest bezpośrednio przed walką to napisałem końcówkę jako wstęp do walki, w walce dałem odnośnik do segmentu, żeby to jakoś miało ręce i nogi.


http://38.media.tumblr.com/af308d7d3bf65addc11ee1dc8325322b/tumblr_n96z0tYOYr1s6rp58o1_250.gif
o-o-o

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.n-w-u.pun.pl