Miz i Punk w ringu po segmencie

Dzisiaj jest mój dzień... Zapoczątkuje nową erę w World Wrestling Entertainment. Wykazałem się niemałą odwagą mówiąc prawdę o zawodnikach w tej federacji czy o zarządzie. Czy skończyć z podkulonym ogonem, nie będę się ich już dłużej słuchał. Teraz to ja będę mówił co mają robić, ja będę walczył kiedy mi się podoba, będę mówił co mi się żywnie podoba. Gdy zgładzę z tronu Vinca stanę się kimś więcej, będę zapamiętany jako Anarchista... Ale ktoś chce mi chyba odebrać tę władzę. Philips wykorzystując moje pięć minut wszedł bezczelnie na ring i rozpoczął nic nie wnoszącą rozmowę. Nigdy nie widziałem tak aroganckiego człowieka, ośmielił się przerwać fenomenalnemu, niesamowitemu Mizowi? Wróciłem po takim czasie i taki frajer wszedł do MOJEGO ringu, po czym stwierdził, że będziemy walczyć. Nie puszczę mu tego płazem, niechaj nauczy się od najlepszego na świecie jak się walczy! Też to będzie przestrogą dla fiuta o nazwisku McMahon. Będzie się musiał dobrze namyślić co ze mną zrobić, bo oczywiście, nie wyrzuci takiej gwiazdy jaką jestem ja, to by była czysta głupota. Naśle na mnie jakąś bandę frajerów? Zetrę każdego w pył, nie dopuści mnie do walk o pasy? Sam sobie ustalę taką batalię. Jedynie co będzie mógł poczynić to mi się podporządkować, bo ja nie widzę innego wyjścia. Pewnie ten cały Punk to też jest jakiś typ, który gra głupiego, a tak na serio spędza dni pod biurkiem Vinca. Już to wszystko przejrzałem, dlatego śmieciu z Chicago szykuj się na srogi wpierdol! Rewolucja rozpoczyna się dzisiaj!

Ostatnio edytowany przez Sedol (2016-07-27 14:31:58)

Okej, oddaliście swoje posty, więc przystępuję do oceny.

Sedol - o dziwo pierwszy raz od dawien dawna przebrnąłem przez Twój post z trudem. Nie był jest to Twój najlepszy post w karierze - z pewnością. Dziwnie czytało mi się ten post, nie czułem aż tak mocno Miza jak kiedyś. Gimmick Anarchisty odegrany jak należy, ale samą treścią mnie to nie powaliło na kolana, sprawiając że chcę więcej. Ten post był taki sobie w moich odczuciu.

Matti - jak na pierwszy post Punkiem wyszło dość solidnie. Od początku do końca post się kleił i miał powiew świeżości. Zastanawiam się jednak jak będzie to wyglądać za 4/5 walk, gdzie będziesz musiał się popisać niebagatelną kreatywnością, bo nie chcę żeby to była ciągła monotonia. Tym razem jednak treścią mnie schwytałeś, gimmickiem nawet też.

Jak dla mnie Matti dalej, bo post Sedola mnie jakoś nie urzekł. Wszedł w niego dobrze, ale później tak jakby stracił pomysł, zgubił cały wątek.

Sedoł już nie gra Mizem, tu się miało wydarzyć parę rzeczy, ale w sumie już się nie wydarzy. Jak dla mnie to ta walka powinna być uznana za nieodbytą, ew. jakieś No Contest i temat do zamknięcia.