Na arenie zaczął grać utwór "The Truth Reigns" - a to zwiastowało nadejście Romana Reignsa. Samoa Warrior wyłonił się zza wielkiej ściany wolnym i mozolnym krokiem. Roman z bezimienny wyrazem twarzy kroczył dumnie przez rampę, wsłuchując się w nieziemski cheer, którym okrywała go rozgrzana do czerwoności publiczność. Reigns ubrany był tak jak na niego przystało, czyli klasycznie - duże czarne buty, długie spodnie i kamizelka, która przypomina tę kuloodporną, lecz ta z pewnością taka nie jest... Roman przemieszczał się bardzo powoli, przybijając po drodze tak zwane żółwiki swym fanom, którzy ukazywali swe piękne - jak zawsze - transparenty różnego rodzaju.

Introduce to the ring, from Pensacola Florida, weightin'
226 Pounds... "The Savior" ... ROMAN REIGNS!

... Wojownik przystanął przed samym ringiem i rozejrzał się wokół siebie, aby móc dojrzeć wszystko i każdego, który w obecnym momencie go dopinguje. Roman ujrzał mnóstwo twarzy i kilkadziesiąt wielkim plakatów ze swoją podobizną. Reigns delikatnie uśmiechnął się na widok ówże transparentów, ponieważ bardzo cieszył go fakt, iż cieszy się aż tak dużą popularnością. Pop jakim został nagrodzony wdał się, albowiem rozradowany Samoa Warrior uniósł swe ręce ku górze. Roman charakterystycznie kiwał głową, potwierdzając, że zrobi wszystko, aby odnieść dziś zwycięstwo. Z jego twarzy po kilku sekundach znikły wszystkie emocje. Wszedł On bowiem na schodki, aby wskoczyć na krawędź kwadratowego pierścienia. Samoańczyk przedostał się do ringu za pomocą przejścia między linami. Cheer był coraz to głośniejszy, a wzmógł się, gdy tylko Roman pojawił się na jednym z czterech narożników - fani oszaleli. Wojownik zeskoczył po chwili z niego i ustawił się na środku ringu, mając już mikrofon w dłoniach

Roman Reigns: Po ostatniej walce i potknięciu pewnie wielu z was skreśliło z listy Romana Reignsa, uważając go za osobę niegodną do walki z najlepszymi na tym świecie. Jest to błędna analiza! Dawałem z siebie wszystko, starając się zneutralizować Drewa co skutecznie mi się udało, lecz dopaść Deana już nie potrafiłem - zabrakło mi po prostu sił. Po raz kolejny gdy zbliżałem się do celu, to brat wbił mi nóż w plecy! Zapoczątkował to obecny mistrz Stanów Zjednoczonych kiedy to rywalizować chciałem o jego wówczas pas Wagi Ciężkiej. Judaszem tydzień temu okazał się również i Dean... Nie chcę nikogo obwiniać za swoją porażkę, bo za nią odpowiadam tylko i wyłącznie ja sam, ale nie potrafię pogodzić się, że nie zdołałem ich pokonać! Dziś przeciwko mnie stanie Jeff Hardy, który jeszcze nie tak dawno pajacował skacząc w masce i udawał jakąś podrzędną wierzbę! [cheer / heat] Walka o pretendenta to zwykle, pieprzone nieporozumienie, które w ogóle nie powinno się wydarzyć, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, co nie? W życiu trzeba co rusz wyznaczać sobie nowe cele, a moim celem jest pas Stanów Zjednoczonych należący do Setha Rollinsa! [cheer / heat]Dobrze słyszeliście - chcę wziąć odwet za to, co wydarzyło się...

Roman nie zdążył dokończyć, bowiem ktoś się wtrącił!