Już za chwilkę miała rozpocząć się kolejna walka tej tygodniówki, lecz zanim to nastąpiło kamery przeniosły się na zaplecze gdzie niejaka Renee Young chciała przeprowadzić wywiad z zawodnikiem, który tydzień temu powrócił do federacji po długiej nieobecności. Matt "The Blueprint" Morgan - bowiem tak właśnie zwał się ów śmiałek nie był jednak chętny do rozmów i wolał się skupić na przygotowaniu do starcia z Meksykaninem Pentagonem. Renee była jednak na tyle uparta, że za wszelką cenę chciała zamienić kilka słów z Mattem. Ten w końcu na tyle się zdenerwował, iż postanowił odejść. Blondyna jednak podążyła za nim aż w końcu ten uległ. Gdy Renee chciała zadać pierwsze z pytań, Morgan wyrwał jej mikrofon z ręki, kazał jej odejść po czym rozpoczął swój monolog.


Matt Morgan: " Kilkanaście miesięcy nieobecności sprawiły, że moja chęć udowodnienia prezesowi tej pieprzonej federacji znacznie wzrosła. Zamierzam walczyć a nie udzielać jakichś pieprzonych wywiadów i odpowiadać na durne pytanie tej cholernie upierdliwej blondyny. Siedząc w fotelu przed plazmą oglądałem prawie każdą galę z pod szyldu WWE. Z tygodnia na tydzień moja chęć powrotu wzrastała, a tak ostatecznie decyzję o powrocie podjąłem gdy zobaczyłem jak nisko zaczyna upadać ważność tytułu Stanów Zjednoczonych. Wróciłem po to by zdobyć w końcu ten pas i podnieść go ponownie w hierarchii, by najlepsi chcieli o niego walczyć. Widząc jak Ted Dibiase zdobywa ten tytuł, delikatnie mówiąc trafił mnie szlak. Udowodniłem już tydzień temu, świeżo po powrocie, że tacy jak on nie stanowią dla mnie problemu, i zamierzam już niedługo udowodnić to po raz kolejny tym razem pokonując go i odbierając mu to co powinno należeć do mnie... Pokonam każdego kogo ta śmieszna prezesina wyśle na bój ze mną, pokonam każdego kto będzie chciał stanąć mi na drodze do wyznaczonego celu. Wszystko to zacznie się już dzisiaj, kiedy to upokorzę tego cholernego meksykanina na oczach was wszystkich zgromadzonych na arenie. Tydzień po tygodniu będę niszczył każdego kto stanie ze mną w szranki, aż w końcu dostanę szansę walki o ten pas i ostatecznie będę dumnie nosił go na swych biodrach i stopniowo będę podnosił jego wartość. W tą niedzielę może i nie będzie mnie na gali Night of Champions, ale będę ją dobrze obserwował, więc Rusev i Dibiase bójcie się, bowiem nie znacie dnia ani godziny kiedy Blueprint postanowi wyjść na polowanie!"



Morgan odrzucił mikrofon za siebie, po czym zaczął podążać w kierunku areny bowiem powoli zbliżał się czas jego walki. Reporter spoglądał stale na Matta, który idąc korytarzem potrącał barkiem przypadkowe osoby z personelu. Widać było, że Morgan jest bardzo zdenerwowany przed swoją dzisiejszą walką. Reporter idąc za zawodnikiem dostrzegł jak ten przewraca stół z przekąskami po czym kawałek dalej wchodzi do swojej szatni.