Bułgar przed paroma chwilami poczuł zapach wiktorii i sięgnął po upragnioną glorię, udało mi się kompletnie zniszczyć Amerykanina, którego nazwa brzmi Big Show. Olbrzym nie wykonał żadnego ruchu, a Rusev nie wyszedł z ringu po swym zwycięstwie. Postanowił przeczekać moment by odsapnąć tylko po to by po chwili odebrać mikrofon od człeka obok kwadratowego pierścienia. Nie czekał dłużej i przyłożył ów narzędzie do ust po to by rozpocząć swą przemowę:

Rusev: Reprezentant kraju hołoty, biedy i patologii właśnie się pogrążył. Poniósł przed lada moment porażkę, której do końca swego marnego życia nie zapomni! <boo> Zniszczyłem go i wiecie co? To jest dopiero przedsmak, bo to co ujrzycie na Night of Champions będzie na zawsze waszym koszmarem! Rozszarpię tego śmiesznego karła, wyśmieję jego naród <boo>, a na sam koniec rozszarpię pas Stanów Zjednoczonych! Rozwalę to gówno ukazując jego wartość! Wtedy Bułgaria zostanie okrzyknięta potęgą <w tym czasie kolejny tydzień pod rząd spadła flaga z podobizną Bułgara>... A zresztą to ujrzycie już niedługo.

Miroslav rzucił mikrofon na matę, a następnie wśród niezbyt empatycznej reakcji fanów odszedł na Backstage...

Ostatnio edytowany przez Sedol (2015-12-27 20:46:35)