Poniedziałkowe RAW zgromadziło jak zwykle całe rzesze fanów chcących zobaczyć popisy zawodników. Większość z nich przyszła na galę z dziećmi, chcąc nauczyć je czym jest prawdziwe ''Amerykański" sport zwany wrestlingiem. Lecz żaden ze zgromadzony na sali ludzi nie spodziewał, że już za parę chwil radosna, rodzinna atmosfera zostanie zepsuta, a zamiast niej pojawi się jedynie posmak zawiedzenia i uświadomienie sobie własnej ułomności. W chwili najmniej spodziewanej dla widzów na sali dało się słyszeć płynącą z głośników niezbyt lubianą przez fanów muzykę, której dźwięki mogły oznaczać tylko jedno - przybycie Rosyjskiego patrioty, ulubieńca największego kraju na ziemi czyli Alexa Koslov'a. Rosjanin zgodnie z oczekiwaniem pojawił się na rampie lecz nie był sam, za jego plecami niczym skała stał znany w tej federacji pochodzący również z Rosji Vladimir Kozlov. Ulubieniec Rosjan odziany jedynie w swój strój oraz futro z niedźwiedzia dumnie dzierżył biało-niebiesko-czerwoną flagę Federacji Rosyjskiej, którą dumnie począł machać, po czym zarzucił ją na ramię i razem ze swoim ochroniarzem skierowali się w stronę ringu. Kiedy młodszy, walczący dziś mężczyzna zmierzał pewnym krokiem przed siebie, idący za nim Vladimir rozglądał się na boki wypatrując potencjalnego zagrożenia.

Gdy obydwaj znaleźli się już w kwadratowym pierścieniu, a mikrofon został wręczony Koslov'owi ten bez zbędnych ceregieli przystąpił do głoszenia swoich myśli.
-Witaj Ameryko, kraju syfu, zgnilizny i zepsucia.-Głośny heate.-Oczywiście, możecie sobie buczeć, krzyczeć i mi złorzeczyć lecz nikt z was nie ma jaj aby choć spróbować mnie powstrzymać, więc zostawcie to waszym nieudolnym bohaterom. Do tej pory posłaliście mnie czterech, trzech z nich gryzło matę, a tylko jeden z tych psów ze mną wygrał. Widzicie tego człowieka stojącego obok mnie? Pytam czy go widzicie?-Alex wskazał ręką na stojącego nieruchomo, z twarzą niczym wykutą w kamieniu Vladimira Kozlova-Otóż to nie człowiek, to zimnokrwisty żołnierz, taki sam jak ja. Jesteśmy tu w jednym celu - zniszczymy wasz kraj, pokonamy waszych plastikowych, sztucznych herosów i przygotujemy ten podły i zepsuty kraj na przyjście jego, najwspanialszego światowego przywódcy w historii świata. Wiecie o kogo mi chodzi, to jest ten, którego wasze kłamliwe media ukazują jako przyczynę całego zła na tym ziemi, tego któremu przypisuje się odpowiedzialność za wszelkie katastrofy. Lecz prawda jest inna, to wasz nieudolny, faszystowski reżim stara się zrzucić odpowiedzialność za swoje czyny na mojego przywódcę, a wszystko to z jednego powodu - wasza mentalność jest bardzo prosta, nie umiecie przyznać się do błędu i zawsze szukacie kozła ofiarnego, taka jest prawda. A dzisiejsza walka z tym, który posiada najcenniejszy dla waszej Sodomy pas, będzie tylko przypieczętowaniem mojej wyższości, tak będzie gdy już jego truchło padnie bezwładnie na matę. Zniszczę go, zetrę w proch, a wy będziecie patrzeć jak kolejny z waszych bohaterów pada po moim butem.

Po tych słowach Alex zdjął z siebie futro wręczając je Vladimirowi, a ten zabrał je po czym wyszedł z ringu i rozsiadł się na metalowym krześle, które oparł o jedną z band.