Przy akompaniamencie nieznanej nikomu pieśni, światła zgasły tworząc niezwykły klimat, oznajmiający nadejście mrocznej persony. Rampa została rozświetlona oraz otoczona sporą ilością dymu. Nagle wyłoniła się nieznana nikomu postać, trzymająca w dłoni mikrofon. Zamaskowany człek miał na sobie biały płaszcz ze sporą ilością cekinów, które tworzyły świetlną oprawę wokół tejże istoty. Patrząc prosto przed siebie, krok po kroku znajdował się coraz bliżej kwadratowego pierścienia. Spokojnie przekroczył jego krańce, stanął w centrum ringu, przysunął mikrofon do ust i rzekł :

Witaj marny świecie. Zostałem zesłany tu przez Mego Pana Hadesowych włości. Wybrał mnie, bym słał zbawienie i nawracał was na jedyną prawdziwą ścieżkę, ścieżkę śmierci. Kim wy jesteście, by sprzeciwiać się Władcy? Jak śmiecie patrzeć mi prosto w oczy, za kogo się uważasz? Pewnego dnia, Hades wyciągnął ręce w mą stronę, dał mi szansę i obdarzył mnie sporym zaufaniem, to dzięki niemu nawróciłem się na tą ścieżkę i teraz to Ja jestem Zbawicielem. Każdy z was stanie się mym poddanym, a prędzej czy później wasza dusza trafi do Hadesu. Wasz koniec jest już bliski, czeka was ogromna katorga związana ze MNĄ< Pentagon zrzucił z siebie płaszcz i odwrócił się w stronę rampy, wystawiając język i wzywając przeciwnika do pojedynku>.