Kontynuacja destrukcji postępowała. Maszyna zyskiwała sobie coraz to większą przewagę nad rywalem. Filigranowy Zawodnik czuł coraz to większy ból wraz z kolejnym upadkiem. Po kolejnej akcji F'n Machine złapał rywala za głowę i ponownie wprowadził do stójki, gdzie zaaplikował mu Cutthroat Hangman's Neckbreaker. Jeff kolejny raz runął na matę. "Spójrzcie na tego nic nie wartego człowieka! Zniszczę go tu i teraz!" - wykrzykiwał nabuzowany adrenaliną Brian Cage. Publiczność naturalnie wyrażała swoją dezaporbatę głośno krzycząc i bucząc. Brian, jednak nic sobie z tego nie robił. Kiedy Hardy podniósł się zaaplikował mu potężnego Big Boota. That's the Fuckin Machine! Destruction is coming!

<Dajcie już mu kontrę! xD>

Nie jest dobrze. "Maszyna" weszła teraz na właściwe obroty i wcieliła w życie swój plan zniszczenia. Nie był on jednak tak do końca perfekcyjny, bowiem nadarzyła się okazja, aby skontrować jedną z jego akcji. Cage nie podniósł mnie aby kopnąć, a spokojnie czekał aż sam zbiorę siły i wstanę na nogi - to był jego błąd. Gdy już powstałem zauważyłem, że oponent chce wjechać podeszwą buta w moją twarz zarazem mnie nokautując, jednak nie takie przeszkody tatuś skakał. Gdy Brian był w odpowiedniej odległości i wyciągnął już swoją nogę najzwyczajniej w świecie padłem na kolana, aby tylko uniknąć nokautu. Po krótkiej chwili powstałem i wykonałem kop z obrotu powalając oponenta na łopatki - Pele Kick.

Kolejna walka dążąca do anihilacji kolejnego przedstawiciela rasy ludzkiej nie szła tak dobrze, jak poprzednie. Być może Maszyna odczuwał wycieńczenie ciągłą wędrówką w poszukiwaniu Mściciela? Nie sądzę, Maszyny są zbyt doskonałe by odczuwać tak ludzkie cechy. Być może po prostu Brian szykuje zasadzkę, czeka na odpowiedni moment. Przez chwilę już dominował, pokazał, że wciąż jest tu najniebezpieczniejszy, a potem znowu pozwolił, by to Hardy przejął pałeczkę. Teraz to właśnie Człowiek stoi pewny siebie nad domniemaną ofiarą. Cage, jednak wciąż na kolanach tylko udaje oszołomionego. Wie, że już najwyższa pora na CZAS DESTRUKCJI. Na jego twarzy znów pojawia się ten szelmowski uśmieszek, który doprowadza do szału i ogromnego buczenia zgromadzonych na arenie. Publiczność dała by wszystko, by tylko zobaczyć strach w oczach Cage'a. Każdy pragnie, by Maszyna zaprzestała swoich podbojów. Niestety jest to awykonalne, Hardy był już tak blisko, jednak w momencie kiedy Brian podniósł jedną nogę tak, by klęczeć już tylko na jednym kolanie szybko wyprowadził karcącego Slapa. Wtedy to powstał. Całe zmęczenie i ból odeszły w niepamięć błyskawicznie. The Machine wprowadził opponenta w swoją grę, w której by wygrać należy poddać się destrukcji...

184

oki, odwołam sie

Marcin leci dalej!

Dobra... Za totalne zlanie walki dostajecie po zero punktów, obaj zostaliście wyliczeni w ringu i podwójne DQ. Nie napisaliście, dlatego jak już wspomniałem spotka was za to kara.