Na hali rozbrzmiało "The Beast" grupy Sabaton, a rampę rozświetlił wyjątkowy pokaz fajerwerków. Publiczność oszalała z radości, gdyż wiedzieli kto za chwilę pojawi się arenie. Aplauz wraz w wiwatami na cześć Króla Dżungli wywołały go z lasu i oczom całego audytorium ukazał się mistrz WWE! Batista ubrany był w szary garnitur, ciemne okulary, na jego ramieniu spoczywał tytuł mistrzowski, a w ręku dzierżył mikrofon, niczym prawdziwe berło. Doping wzmógł się jeszcze bardziej, a uśmiechnięty Dave kroczył pewnie po rampie. W pewnym momencie przystanął i zamiast wykonać charakterystyczne dla swojego wejścia markowanie strzału z karabinu, poklepał się tytule z największą dumą. Zmierzając do "kwadratowego pierścienia" Zwierz witał się z fanami, przybijał im piątki, głaskał po głowach, a nawet dawał potrzymać swoje złoto. W końcu jednak dotarł do miejsca przeznaczenia, gdzie zajął pozycję na samym środku, przyłożył mikrofon do ust i po chwili skupienia rozpoczął przemowę.

Batista: Witajcie, WWE Universe! *cheer* Dzisiejszy wieczór jest naprawdę wyjątkowy. Każdy wie, że jubileuszowe, setne wydanie show z całą pewnością przysporzy chwały wielu, jak również zawstydzi pokonanych. Podczas tak niezwykłej nocy rozstrzygnie się wiele sporów, a każde pytanie znajdzie swoją odpowiedź. Na przykład, który mistrz jest silniejszy? WWE czy World Heavyweight Championship? *cheer* Do tej pory odbyło się wiele wspaniałych pojedynków, a także całkiem spory zacnych zawodników zabrało głos w słusznej sprawie. Dzisiejszy czas jest niezwykle cenny i chyba każdy wrestler chciałby dostać swoją szansę. Dlatego nie zamierzam go marnować. Wykorzystam go, jako doskonałą okazję, aby powiedzieć co myślę o gali Summer Slam i kolejnej wieloosobowej batalii z moim udziałem! *cheer* Wydaje mi się, iż nikt nie może mieć pretensji do Generalnego Managera RAW, jeżeli chodzi o wybór składu walki o najcenniejsze trofeum w dżungli. Moi rywale za pewne odznaczyli się czymś szczególnym... pod biurkiem Austina... *cheer* ponieważ żaden z nich nie jest godny wtargnięcia na moje terytorium i choćby próby podjęcia desperackiej ucieczki. Dziwię się chociażby Okadzie, który już raz poszedł spać w połowie walki na Fatal 4 Way... a teraz myśli, że coś się zmieni. Moim skromnym zdaniem, aż dwa młodziaki za szybko chcą się wepchnąć na pierwszy plan. Wydaje im się, że jedna czy dwie wygrane powodują ich dominację, a co za tym idzie, powinni dzierżyć moje złoto… nic bardziej mylnego! *cheer* Zarówno Kazuchika Okada, jak i Ted DiBiase Junior nie mają wystarczająco dużego doświadczenia, które pozwoliłoby im przetrwać w dziczy i ocalić skórę. Już wkrótce przekonają się jak wysoką cenę płaci się za błędy… a ja przekonam się jak dobrze smakuje młode, świeże mięsko! *cheer* Mogę wam zagwarantować, że będzie to śmiertelnie trudna lekcja przetrwania. Nie zabraknie krwi. Choć oba młodziaki będą zaledwie przystawką… bowiem głównym daniem będzie Bray Wyatt! *heat* Podoba mi się wasza reakcja… ten gość zalazł mi za skórę podczas ostatniego RAW i zrobił coś, czego nigdy nie powinien był się dopuścić. Atak na mnie, z zaskoczenia, stał się jedyną okazją, aby zadać mi jakikolwiek cios… i jak na początku, po samym ogłoszeniu rywali wszyscy oberwaliby równo… tak teraz jego krew przeleje się pierwsza… i utoczę jej najwięcej… w najbardziej brutalny z możliwych sposobów! *cheer* Fakt, iż posiadał pas Mistrza Świata Wagi Ciężkiej przed Fatal 4 Way nie czyni z niego godniejszego celu. Tak samo jak dzisiaj skończy John Cena, w ten sam sposób polegnie fałszywy Prorok.  Wyraźnie przecenił swoje możliwości i chciał zastosować na mnie swoje sztuczki, lecz ja nie dam się nikomu zastraszyć! Nigdy! Jego psychologiczne gierki nie robią na mnie żadnego wrażenia, a jedynie burzą krew w moich żyłach… teraz jego los jest przypieczętowany. Zainteresował się nim Król Dżungli, który będzie bronił miejsca na szczycie łańcucha pokarmowego. Przerobię go na mielonkę, a kości użyję jako wykałaczek… tak skończy każdy, kto przedwcześnie wkroczy do dziczy! Ring to moje terytorium łowieckie i nikt nie ma prawa opuścić go żywy!

Nakręcony Batista już miał wykrzyczeć kolejne zdanie ku uciesze publiczności, lecz kiedy tylko otworzył usta przerwał mu…

......Kazuchika Okada! Wszedł na rampę w swoim gearze z nową koszulką "Pouring, flooding & rolling in the cash" oraz przywitany przez dużą część publiki. Nie zmarnował czasu do stracenia, gdyż miał ważne sprawy do załatwienia. Czyli mowa o wejściu do ringu, chwila dyskusji i dokończyć swoje interesy biznesowe. Gdy się znalazł na środku ringu, przystąpił do swojej przemowy.

Okada:O nie, nie, nie....Na pewno nie ty, skorumpowany synu. Ani mistrzem tejże federacji, ani jednym z najbogatszych ludzi świata. Nie mam żadnych, chociaż maluteńkich nanometrów szacunku do Ciebie. Jedynie to co potrafić to szastanie banknotami po ojcu i skopiowanie od niego wszelkich sposobów na zarobki. Popatrz na mnie, jestem uszanowanym biznesmenem na globalnym poziomie i zebrałem tyle pieniądze, że nawet Wy nie uciągniecie przybliżyć do mojego majątku do końca życia. Popatrzmy, że na giełdzie powiem komuś, że jestem Okada, a on zapyta moje nazwisko i to zrozumiesz, że to zrobiłem na własne ryzyko. I tego właśnie nie masz między twoimi nogami, panie Tedzie. Podobno, twój zawód to syn, nie? Niedługo się zmierzymy i udowodnię Wszystkim, że ty jesteś mocny tylko w gębie. *Okada z uśmieszkiem skierował w stronę Batisty* No, panie królu dżungli. Gdyby nie twoja "dyskretna" pomoc, zapewne tutaj byśmy nie spotkali. Również w walce Fatal4Way tak wyście mnie poobijali fizycznie. Ale mentalnie to nie! Zrozumiałem, co było przyczyną słabej dyspozycji. Trenowałem, poprawiłem wszystko co się da oraz zwiększyłem budżet moich wydatków na fundację charytatywnej "Rainmaker Fund". Żaden japoński wrestler nie wszedł na najwyższy szczyt rosteru, ale za chwilę to ja będę pierwszym tym człowiekiem. I to właśnie nastąpi na "wielkiej czwórce" PPV - Summerslamie i *Okada pokazał palcem na napis "Rolling in the cash" oraz poruszał palcami przypominające chęci na pieniądze* przyszłym mistrzem WWE będzie OKA-------------

Niestety w złym momencie ktoś mu przerwał przemowę i jest to.........