Baron Corbin siedzi spokojnie na korytarzu popijając wodę. Nagle szybkim krokiem podchodzi do niego Renee Young razem z kamerzystą. Postanawiają przeprowadzić wywiad z nowym zawodnikiem w organizacji, który dzisiaj pokonał swojego rywala w dość jednostronnym meczu. Corbin na ich widok odstawia butelkę, po czym wstaje z wyrazem irytacji na twarzy.

Renee Young: Hej Baron, zgodzisz się na przeprowadzenie wywiadu?
Baron Corbin: Skoro muszę.
Reene Young: No więc gratuluje ci twojego zwycięstwa na RAW. Powiedz jak się czujesz? Uważasz że twój rywal był w jakimś stopniu wymagający?
Baron Corbin: Wymagający? Proszę cie, to była tylko zwierzyna, nic szczególnego. Każdy kto wejdzie na teren moich łowów, musi liczyć się z tym, że zostanie zniszczony przeze mnie. Bo jak mam nazwać przeciwnika, który pada po kilku marnych ciosach?
Renee Young: No tak, racja. Sheamus wyraźnie nie był w formie. Tak trochę na inny temat. Jak oceniasz widzów, którzy dopingowali cię przez cała walke?
Baron Corbin: Widzom, którzy mnie dopingowali jestem szczerze wdzięczny za okazane wsparcie. Tym, którzy stali po stronie mojej ofiary, też jestem wdzięczny za okazanie własnego zdania. <wyraz zniecierpliwienia na twarzy Barona> Mogę prosić o następne pytanie?
Renee Young: Dobrze. Uważasz że wdzierasz się do tej organizacji przebojem?
Baron Corbin: Jestem Wilkiem i żaden człowiek, który stanie ze mną do walki nie wyjdzie z niej cało. Będę niszczyć każdego, do póki nie udowodnię, że wszyscy ludzie to przemijający gatunek, który musi zostać wyparty przez nową ere, ere Wilka.
Renee Young: Na koniec zapytam cię o twoją przyszłość na Raw. Masz jakieś plany, dzięki którym zdołasz wejść na szczyt?
Baron Corbin: Ech, co to za pytanie? Nie muszę ich mieć, wystarczy robić to, w czym się jest dobrym, inaczej nie ma się tu żadnej przyszłości. Jeśli będę niszczyć rywali, jak dziś Sheamusa to już wkrótce zobaczycie mnie z pasem mistrzowskim na ramieniu. A teraz sorry Renee, ale czas mnie już pogania.


Baron Corbin odchodzi jak gdyby nigdy nic. Kieruje się w stronę motocykla stojącego kilka kroków dalej. Siada na niego i wyjeżdża przez otwartą bramę, po czym znika w odmętach nocy.

Ostatnio edytowany przez Haris88 (2015-07-10 22:18:31)