Ogłoszenie




#1 2015-01-03 09:55:23

 Jakub

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

52163410
Skąd: Nowy Staw
Zarejestrowany: 2011-08-23
Posty: 2098
Punktów :   40 
WWW

In Ring Segment Kevin Steen

In Ring Segment
Kevin Steen


John Cena

0/0/1

Last Match:
John Cena vs Edge - lost via pinfall


Season One Achievements:

1x World Heavyweight Champion (Shawn Michaels)
1x Wrestler of the Year (Shawn Michaels)
2x Wrestler of the Month (Shawn Michaels)

1x WWE Divas Champion (AJ Lee)
1x Diva of the Month (AJ Lee)
1x WWE Tag Team Champions (MCMG - as Chris Sabin)
1x Tag Team of the Month (MCMG - as Chris Sabin)
Bragging Rights Cup Winner - Team SD! (Finn Balor)


https://media.giphy.com/media/Vu2vTmPLjCWpG/giphy.gif

Offline

 

#2 2015-01-03 22:23:07

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: In Ring Segment Kevin Steen

Monday Night RAW nabierało szaleńczego tempa. Ostatnia gala przed zbliżającym się wielkimi krokami PPV, nie zawiodła oczekiwań fanów pro-wrestlingu. Świetne walki, szalone proma, fantastyczne segmenty. Doskonała wizytówka czerwonego brandu. Nawet reklamy, które przed chwilą przerwały program, nie były w stanie wybić z rytmu wszystkich zgromadzonych w arenie, a także przed telewizorami. Jednak ten mały przerywnik, pozwolił na specjalne udekorowanie ringu. Jego wnętrze zostało wyłożone ciemną wykładziną, która pochłonęła standardową biel. W samym centrum kwadratowego pierścienia natomiast, ustawiono długi, czarny stół, a po jego przeciwnych stronach umiejscowiono dwa obrotowe fotele w kolorze mocnej czerwieni. Ewidentnie to miały być najważniejsze miejsca tego tajemniczego momentu. W rogach, standardowo znajdowały się głośniki mające rozprowadzić dźwięk do najwyższych partii budynku. Było wiele pytań, ale część publiczności spodziewała się czegoś naprawdę wielkiego. Komentatorzy byli wyraźnie podekscytowani. Chyba tylko oni wiedzieli, o co tutaj chodzi. Gdy wreszcie Michael Cole zakończył swój krótki dialog z kolegami po fachu, głos zabrał Justin Roberts.



Justin Roberts: Ladies and gentlemans, please welcome! He is WWE Hall of Famer, and yours General Menager of Monday Night RAW...."Stone Cold" Steeeve Aaaauuuuustin!!!





Na hali zapanowała niesamowita euforia. Reakcji części publiczności po prostu nie dało się opisać. Dźwięk tłuczonego szkła rozpalił ich do czerwoności. Pisk kobiet, głośne okrzyki mężczyzn wywołały w końcu z zaplecza władcę czerwonego brandu, Steve'a Austina. 3:16 wparował na rampę swoim charakterystycznym krokiem zmierzając wprost w oblicze ringu. Gdy postawił obie nogi na deskach koloseum, rozejrzał się dookoła, spoglądając na nietypowe umeblowanie. Następnie bez wahania "obskoczył" wszystkie narożniki witając się z fanami. Ten widok budził żywe wspomnienia. Po krótkiej salwie, wskazał technicznemu mikrofon, który został mu błyskawicznie dostarczony.  Ostatnie takty jego muzyki w końcu ucichły, pozwalając Stone Coldowi przemówić.



- Chce was usłyszeć, St. Louis!<cheer> Jeżeli chcecie, by RAW zostało kontynuowane, wykrzyczcie "HELL YEAH"!<Hell Yeah> Jeżeli chcecie, by Michael Cole stracił pracę, powiedzcie "HELL YEAH"<[Hell Yeah] Austin uśmiecha się w swoim stylu, spoglądając na sposępniałego Cole'a> Wiecie co? <What?1> Kurewsko...<What?!>cieszę się...<What?!>...że wróciłem!<AUSTIN! AUSTIN! AUSTIN! 3:16! 3:16!>Dobra, ale dość już o mnie. Jak zapewne się domyślacie, nie przyszedłem tutaj na pogaduszki. Odkąd przejąłem te show, mam nawał roboty. Takiego pierdolniku, jaki zostawili po sobie Raven i ten pedancik Vince, nie widziałem od czasów mojego spotkania z Bookerem T w sklepie. <Austin się uśmiecha, a publika nadal szaleje>Wracając do sedna. Czas biegnie nieubłaganie i choć bardzo chciałem, nie byłem w stanie stoczyć jeszcze jednego pojedynku w tym ringu. To samo czeka każdą gwiazdę, każdego zapaśnika, każdego mięczaka, który przekroczył próg tej federacji. Mało kto jest w stanie wygrać walkę z czasem, a już na pewno nie ludzie, którzy oddają serce, by zadowolić wszystkich was.<cheer>Aż za słodko...Dobra, przechodząc do sedna. Sami zapewne zauważyliście, że roster nieco nam zmalał, gdyż nie każdy jest w stanie sprostać wymaganiom, jakie przed nim stawiam. Dlatego też w tym biznesie działo coś takiego, jak sieć skautów, która potrafi wyłowić perłę z najbardziej śmierdzącego i najbardziej niszowego gówna, które reklamuje się jako wrestling. Ze sterty papierów, które zastałem w swoim biurze, udało mi się wyłowić CV człowieka, który przy odpowiednim treningu i poświęceniu, może stać się gwiazdą wielkiego formatu. Dla większości z was, może być nic nie znaczącą osobą, ale dla mnie funkcjonuje jako przyszłość tej federacji. To chyba jedyna, udana transakcja moich poprzedników. Panie i panowie. Chciałbym przedstawić wam człowieka, który za chwile może stać się częścią historii Monday Night RAW. Przed wami, Kevin Steen.

Po tej wypowiedzi, Stone Cold odwrócił się w stronę stage'u oczekując na przybycie wywołanego przez siebie zawodnika. Publiczność była niezwykle ciekawa tego, co miało nadejść. A stało się naprawdę wiele.


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#3 2015-01-03 23:35:04

 Maverixx

https://i.imgur.com/1WlQtvK.png

Skąd: Mazowsze
Zarejestrowany: 2011-08-10
Posty: 1486
Punktów :   28 

Re: In Ring Segment Kevin Steen



Gdy tylko z głośników umieszczonych na całej hali poniosły się pierwsze dźwięki powyższego theme songu, większość publiczności momentalnie zamarła, nie wiedząc czego, a raczej kogo, ma się spodziewać. Byli jednak wśród fanów tacy, którzy śledzili scenę niezależną wrestlingu i doskonale zdawali sobie sprawę z tego, kim był Kevin Steen. Własnie ci ludzie wybuchnęli ogromnym cheerem, który nie miał problemu z przedarciem się przez zasłonę ciszy. Minęło dobre kilkanaście sekund, a z wyjścia na backstage wyłonił się delikwent, o którym mówił Generalny Menedżer.

http://screenshu.com/static/uploads/temporary/51/kf/ve/dprz3d.jpg



Mężczyzna średniego wzrostu i z lekką nadwagą, ubrany w koszulkę z napisem "FIGHT STEEN FIGHT", stanął na rampie i rozejrzał się po zmieszanej publiczności. Uśmiechnął się ledwie dostrzegalnie, po czym pogłaskał po brodzie i ruszył pewnym krokiem w stronę kwadratowego pierścienia. Cicha jeszcze przed chwilą publiczność, teraz również wybuchła cheerem, który akompaniował nowemu nabytkowi WWE w drodze do ringu. Kevin opanowanym krokiem wszedł po stalowych schodkach i stanął na deskach areny, teraz gustownie udekorowanej. Rozejrzał się po hali i uśmiechnął ledwie dostrzegalnie. Zapowiadało się co najmniej ciekawie. Następnie, podszedł do stołu i spojrzał na sześciopak piwa stojący obok. Cały Stone Cold... Steen wyciągnął rękę do Austina, czekając na to, aż ten ją uściśnie i będą mogli zasiąść do poważnej rozmowy.


https://66.media.tumblr.com/179a70460819456f1ce647cf57e7d1aa/tumblr_inline_p8cbwf8f471vgj8rv_400.gif


http://freegifmaker.me/img/res/1/5/2/7/5/0/15275073551181686.gif

Offline

 

#4 2015-01-04 00:13:28

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: In Ring Segment Kevin Steen

Stone Cold jeszcze przez chwilę przyglądał się "nowej gwieździe" federacji, by po chwili z delikatnym uśmiechem uścisnąć w końcu prawicę młodego zawodnika. Publiczność nagrodziła te zajście brawami, rozumiejąc to jak symbol przekazania tzw. pałeczki. Historia ustępuje przyszłości. Ale czy tak było naprawdę? Na chwilę obecną liczyła się tylko teraźniejszość. Po chwili niepewności, Austin wziął do ręki dwie puszki piwa, po czym jedną wręczył Steenowi, witając go ostatecznie w rosterze. Nim jednak Kevin zdołał przychylić puszkę do ust, 3:16 złapał go za rękę, i odciągając ją spojrzał mu głęboko w oczy, przybierając przy tym niezwykle poważną minę. Młokos co prawda uśmiechną się szyderczo, ale banan szybko zniknął mu z twarzy. Publiczność była zdziwiona. Gdy w końcu zapanowała cisza, austin przemówił.



-Skoro już tu jesteś chłopcze, to posłuchaj mnie uważnie. Przekraczając prób tej organizacji, wziąłeś na siebie ciężar, z jakim niejeden by sobie nie poradził. Nie wiem, czy Twoja pusta łepetynka to pojmuje, ale WWE to nie jakaś podrzędna federacja, królu indys. Gdy złożymy podpis na tym kawałku papieru, praktycznie nie będzie już odwrotu. To ja będę miał wladzę nad Twoją karierą i to ja sprawie, że Twoje życie przestanie być sielanką. Porzuć wszystko, co do tej pory osiągnąłeś i w co wierzyłeś. Przychodzisz w nowe miejsce, gdzie stajesz się zerem. Nic nie znaczącym pionkiem w grze, w której nie każdy ma możliwość wziąć udział. Już nie jesteś wielkim panem, hardcorowym rewolucjonistą. Jesteś zwykłym, szarym, spasionym chłopcem, któremu zamarzyła się wielka kariera. Dam Ci szansę stać się kimś, ale zaczynasz od zera. Jesteś, brodaty skurwysynie, w moich rękach. Od Ciebie jednak zależy, czy Cię z nich wypuszczę, czy zgniotę raczej jak orzecha. Gdy złożysz tam swój podpis, nie będzie odwrotu. Przemyśl to dobrze.

Austin opuścił mikrofon i zarówno on , jak i fani czekali na reakcję Steena. Jego ręka wciąż grzęzła w uścisku Stone Colda. To była naprawdę przedziwna sytuacja...


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#5 2015-01-04 00:44:11

 Maverixx

https://i.imgur.com/1WlQtvK.png

Skąd: Mazowsze
Zarejestrowany: 2011-08-10
Posty: 1486
Punktów :   28 

Re: In Ring Segment Kevin Steen

Atmosfera była bardzo napięta. Publiczność zamilkła nagle i czekała na rozwój wydarzeń. z ust Generalnego Menedżera padały mocne słowa w kierunku nowej gwiazdy federacji. Niejeden mężczyzna nie wytrzymał by napięcia i zrezygnował z podpisania kontraktu, ale Steen nie był pierwszą lepszą przybłędą z niezależnej federacji. Jego oczy cały czas wbite były w Austina, a ręka dzielnie trwała w żelaznym uścisku. Gdy Stone Cold skończył swój krótki monolog, Kevin spojrzał na dopiero co otwarte piwo, westchnął głośno, po czym odstawił je na stół. Następnie, znowu podniósł wzrok na swojego potencjalnego pracodawcę i uśmiechnął się lekko. Lewą ręką chwycił za mikrofon i przystawił go do swoich ust:

- Zawsze byłem szczerym człowiekiem i teraz nie zamierzam się zmieniać. Nie wiem czy potrafisz sięgnąć tak daleko w przeszłość, ale dobre dwadzieścia lat temu, ty też wyczołgałeś się z gówna, jeszcze większego niż najmarniejsza i najmniejsza z niezależnych organizacji, w których przyszło mi walczyć.


Publiczność zawyła głośno, doceniając ripostę Steena. Stone Cold pozostawał niewzruszony.

- Mam porzucić wszystko to, w co wierzyłem i co osiągnąłem? To dość zabawna sytuacja, zważając na fakt, że to, w co aktualnie wierzę i zamierzam osiągnąć, leży tuż przede mną, na tym stole. Tak, Steve, tak! Gdy podpiszę ten kontrakt, nie będzie odwrotu, masz stuprocentową rację. Kiedy zostanę już zawodnikiem WWE, wszystkim wam pozostanie już tylko jedno - odliczanie dni do zdobycia mojego pierwszego mistrzostwa. Byłem w wielu federacjach, we wszystkich osiągnąłem to, co było do osiągnięcia. Teraz zaś... Wszyscy nowi zawodnicy, zapytani o to, po co przyszli do WWE, bez zastanowienia odpowiadają, że to było od dziecka ich wielkim marzeniem i że chcieli być jak ich idole - ty, Shawn Michaels, czy nawet Undertaker. Ze mną jest inaczej - nie żywię się marzeniami, jestem cholernym realistą, który uważa, że ludzie, którzy kiedyś byli jego idolami, teraz nie dorastają mu do pięt. Wybacz Steve, ale udowodnię ci to szybciej niż myślisz. Jestem w twoich rękach? To się dopiero okaże. Daj mi 100 dni, a pas WWE będzie mój.

Po tych słowach, Kevin Steen wyszarpnął rękę z uścisku Menedżera, a następnie podpisał kontrakt.

- Masz co do tego jakiekolwiek wątpliwości? Czyżbyś nie wierzył, że uda mi się osiągnąć w 100 dni to, czego tobie nie udało się osiągnąć przez dobre kilka lat? Czasy się zmieniają, Steve, a ja jestem nadzieją na przyszłość tej federacji, czy tego chcesz czy nie.

Publiczność milczała, słuchając tego, co mówił Kevin Steen. Interesowała ich w głównej mierze reakcja GM'a RAW, który również nie spuszczał wzroku ze swojego rozmówcy. Co odpowie?


https://66.media.tumblr.com/179a70460819456f1ce647cf57e7d1aa/tumblr_inline_p8cbwf8f471vgj8rv_400.gif


http://freegifmaker.me/img/res/1/5/2/7/5/0/15275073551181686.gif

Offline

 

#6 2015-01-04 01:25:30

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: In Ring Segment Kevin Steen

Takiego obrotu spraw, chyba nikt się nie spodziewał. Steen nie przestraszył się słów swojego, można to już powiedzieć z pełną świadomością, szefa. Riposta była jednak mocna. Publiczność czekała z niecierpliwością na odpowiedź Austina, który zachowywał kamienną, niewzruszoną zaczepkami twarz. Lecz w końcu, powolnym ruchem, zbliżył mikrofon do ust i ponownie zabrał głos.



- Stąpasz po niezwykle cienkim lodzie chłopczyku. Świat, który wydaje Ci się, że znasz tak naprawdę nie pokazał przed Tobą całego swojego uroku i możesz być pewien, iż pewnego pięknego dnia, cholernie Ci dopierdoli. A wtedy twój..."realizm" będziesz mógł wepchnąć głęboko w swoją tłustą dupę.<cheer> Mam też nadzieję, że gdy już dogłębnie spenetruje Twój zad, nauczy Cię przy tym szacunku dla legend, bez których to co jest dzisiaj, nie miałoby prawa bytu. By móc wymieniać nazwiska pokroju Michaelsa, Ceny, Triple H'a, Flaira, Harta, Hogana, Ortona, Jericho, moje...czy, jak to ująłeś, "nawet Undertakera", trzeba mieć jaja jak stal, które nie zabolą Cię przy pierwszym upadku na matę, barierkę, czy po spotkaniu z pięścią rywala. A Ty nie wyglądasz mi na kogoś takiego. Jesteś pożal się Boże, chłystkiem, któremu trafił się intratny kontrakt, jak łysemu włos na fjucie. Za kogo Ty się masz do cholery? 100 dni? Masz racje. Czasy się zmieniają. Kiedyś ludzie byli gotów latami walczyć o wszystko i tkwić w jednym miejscu, by w końcu zabłysnąć własną gwiazdą, która wznosiła się nad wrakiem upadłego przeciwnika. Dzisiaj każdy po jednej, najmniejszej porażce spierdala pod kieckę mamusi i nie wychodzi z niej, gdyż boi się, że jeszcze bardziej dostanie w dupę.

Publiczność żyła każdym słowem Austina, z kolei Steen zaczynał powoli się niecierpliwić. Wiedział, że każde słowo Stone Colda nakręca fanów jak pozytywkę. Był sam, a przeciw siebie miał armię wierną tradycji i zasadom. Po chwili milczenia, 3:16 ponownie przemówił.



- Historia, powinna być dla takich leszczy jak Ty odniesieniem. Bez niej, nie byłoby Cię tutaj. Nie miałbyś gdzie rozwijać swoich umiejętności i narcystycznych ambicji. Pora dojrzeć chłopaku i zrozumieć, że bez nas, bez idoli, byłbyś nikim. I choćbyś udawał niestrudzonego i obojętnego na ludzi, to nawet największy egoista potrafi docenić wkład ludzi, którzy stworzyli ten biznes. Powiedziałem Ci już. Jesteś nikim. Jednym, wielkim zerem. Gównem, które urwało się z trasy i zabłądziło wśród chorych i z wymyślonych ambicji. Jesteś nadzieją na przyszłość federacji? Możliwe. Ale nim nastanie przyszłość, historia zrodzi teraźniejszość. Ścieżka, którą Ci przygotuje  będzie najcięższym doświadczeniem w Twoim gównianym życiu. Nauczę Cie wszystkiego, co może, powtarzam, MOŻE, otworzy Ci drzwi do kariery, jak kiedyś mnie i tym wszystkim "idolom". Chcesz 100 dni? Dostaniesz je. Ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy ja tego zechce. Każdy Twój krok jest zależny ode mnie. Więc z łaski swojej, nigdy więcej nie zwracaj się do mnie na "Ty", bo nie jesteśmy kumplami. Jesteś za cienki szczypior, by osiągnąć mój pułap. Ten kawałek papieru z kolei, to Twój wilczy bilet. Masz okrągłe 100 dni, by udowodnić swoją wartość. Albo zostaniesz na zawsze zapamiętany, albo na zawsze zapomniany. Tytuł, albo Twoja kariera.

Fani nie mogli uwierzyć w te wojnę słów. Czegoś takiego nikt się nie spodziewał. Choć reakcja była żywiołowa, każdy z uwagą i w napięciu oczekiwał zakończenia tej rozmowy.


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#7 2015-01-04 02:01:10

 Maverixx

https://i.imgur.com/1WlQtvK.png

Skąd: Mazowsze
Zarejestrowany: 2011-08-10
Posty: 1486
Punktów :   28 

Re: In Ring Segment Kevin Steen

Kevin Steen pokiwał z uznaniem głową. Nie miał wątpliwości co do tego, że Stone Cold był jedną z najbardziej charyzmatycznych gwiazd jakie stąpały po tej ziemi, o nie... Przez krótką chwilę, nowy nabytek federacji milczał, nie wiedząc zupełnie co odpowiedzieć na słowa Austina. Publiczność głośno skandowała imię Generalnego Menedżera, a ten uśmiechał się drwiąco, patrząc na swojego nowego pracownika. Po krótkiej chwili jednak, Kanadyjczyk podrapał się po brodzie i przystawił mikrofon do ust:

- No cóż, Panie Austin... Szacunek? To chyba dodatek do marnej emerytury starych zawodników, mający posłużyć za... Pocieszenie? Cóż, powiedz mi proszę - co cię pokusiło aby wrócić na RAW i zarządzać tym rosterem? Dobro federacji? Zdanie ludzi? Tęsknota za zapasami?

Kevin uśmiechnął się lekko.

- Gówno prawda. Pewnie już nie było cię stać na lekarstwa dla ciebie, zakupy dla twojej żony i szkołę dla twoich dzieci. Prawda jest taka, że w tej branży trzeba albo być silnym i przetrwać, albo być mięczakiem i odpaść w przedbiegach. Od zawsze ceniłem pana, panie Austin. Nie rozumiem tylko jednego - dlaczego żadna legenda nie potrafi być szczera z ludźmi i nie powie im wprost - "TAK, JESTEŚCIE DLA MNIE TYLKO KROKIEM W STRONĘ KOLEJNEJ WYPŁATY".

Publiczność wybuchła heatem, ale Steen tylko pokręcił głową.

- Czasy się zmieniają. Jak to kiedyś mówił pewien mężczyzna z tej federacji, obecnie legenda - "Albo się dostosowujesz, albo znikasz". Postanowiłem pójść w kierunku tej pierwszej opcji, ale niektórzy chyba nie potrafią tego zrozumieć. 100 dni?  Świetnie, uczynię wszystko co w mojej mocy, aby pan, panie Austin, zobaczył mnie z pasem WWE.

Po tych słowach, Kevin obrócił się i ruszył w kierunku wyjścia z ringu, ale zatrzymał się przy linach i obrócił w kierunku swojego szefa.

- Ach, prawie bym zapomniał. Do tego biznesu trzeba mieć jaja jak stal? Jeśli masz co do mnie jakiekolwiek wątpliwości, to zapraszam na tą stronę stołu - zobaczymy czyje jaja są twardsze. Myślisz, że to ty uczynisz moje życie piekłem, ale rzeczywistość to przewrotna dziwka i możesz się niemile zaskoczyć. A co, jeśli zwiększymy stawkę naszego małego zakładu? Jeśli wygram pas w ciągu 100 dni, oddasz mi swój pierścień Hall of Famera. Co ty na to, Steve? Zgadasz się? A może twoje jaja nie są tak stalowe, jak na pierwszy rzut oka mogłyby się wydawać, hę?

Publiczność zawyła głośno, a Steen uśmiechnął się drwiąco i wbił wzrok w Austina.


https://66.media.tumblr.com/179a70460819456f1ce647cf57e7d1aa/tumblr_inline_p8cbwf8f471vgj8rv_400.gif


http://freegifmaker.me/img/res/1/5/2/7/5/0/15275073551181686.gif

Offline

 

#8 2015-01-04 02:38:45

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: In Ring Segment Kevin Steen

Tego naprawdę nikt nie mógł przewidzieć. Ten niespodziewany segment obrał zaskakujący obrót. Publiczność wręcz się gotowała, a napięcie wewnątrz ringu było niewyobrażalne. Steen uśmiechał się szyderczo patrząc w stronę swojego nowego szefa. Każdy zastanawiał się co uczyni podrażniony Austin. Młokos wjechał mu na ambicję tak naprawdę nie pozostawiając wyboru. Kevin czekał, publiczność skandowała, Stone Cold milczał. Wreszcie postanowił unieść rękę, w której trzymał mikrofon. Generalny Menager przemówił.



-Sprytne zagranie, młody. Zadajesz jednak wiele pytań, na które sam nie znasz odpowiedzi, ani też nie jesteś w stanie pojąć ich znaczenia i wagi. Jesteś nikim, by zrozumieć czym jest walka dla tych ludzi. Czym jest cotygodniowy wpierdol, jaki spuści Ci rywal, który za wszelką cenę, chce po Twoim trupie wspiąć się na sam szczyt. Wróciłem, bo tego chciałem. Bo kocham to miejsce, najbardziej na świecie. Ty kochasz tylko czubek własnego nosa i podwójnego burgera, za 9$.

Publiczność głośno się zaśmiała, lecz Steen nie reagował. Wiedział, że prawdopodobnie osiągnął swój cel. austin zaś mówił dalej.



- Zaczepiasz moją rodzinę, a to mi się bardzo nie podoba. Tym razem jednak puszczę Ci to płazem, bo po prostu nie wyrosłeś z pieluch i za mocno drzesz w mordę, gdy narobisz w te swoje wielgachne gacie. Nie przerywaj mi, szczeniaku. Myślisz, że wiesz co to piekło? Że wiesz co to ból? Więc gówno jeszcze wiesz. Spotkałeś na swojej drodze człowieka, który praktycznie nie posiada skrupułów. O mnie, możesz się wypowiadać do woli, to jestem w stanie zrozumieć, bo też byłem młody. Ale nigdy nie atakuj i nie ironizuj z mojej rodziny, bo tak Ci dopierdolę, że jedyną rzeczą jaką będziesz pamiętał, będzie mój śmierdzący oddech i trzask pękającej szczęki. Życie nie jest przewrotną dziwką. Była nią Twoja matka, tak jak Ty, była gotowa zrobić DOSŁOWNIE wszystko, byleby tylko została zauważona z tłumu podrzędnych dupodajek.

To ubodło Steena. Młody gotów był rzucić się na Austina, jednak ten tylko uśmiechnął się szyderczo, czym uspokoił rozbrykanego kogucika. Publiczność pławiła się w tekstach legendy, który dobierał się do młokosa. Jednak dalej nie dał odpowiedzi co do wyzwania swojego nowego pracownika. To się właśnie miało zmienić.



- Rzucasz mi wyzwanie? Dobrze. Przyjmuje je. Mój pierścień za Twoją karierę.  Przekonasz się, że moje jaja są twardsze od stali, gdy będziesz sobie łamał o nie zęby, kiedy już będziesz błagał mnie o przywrócenie do pracy. Ja jestem słowny, ale też i pamiętliwy. Szykuj się na piekło, o jakim Ci się nie śniło. Najbliższe trzy miesiące będą Twoimi ostatnimi w tym biznesie. Po nich, nastanie ciemność. A w tej ciemności będziesz płakał i dzwonił zębami o moje klejnoty. Powodzenia chłopcze. Zaczynasz od przyszłego tygodnia. Bądź gotowy. Nim się rozejdziemy...wznieśmy toast. Za zakład i dżentelmeńską umowę.

Po tych słowach Austin ponownie wziął dwie puszki piwa, jedną podając Steenowi. Otworzyli je, by potem patrząc sobie głęboko w oczy wziąć soczysty łyk męskiego trunku. Nikt nie spodziewał się jednak, że Austin zachowa się tak jak uczynił. 3:16 bowiem błyskawicznie wypluł zawartość ust na twarz młodego zawodnika,  zalewając mu oczy nieprzyjemnym i drażliwym płynem! Ku uciesze publiczności, Steve wziął dwie ostatnie puszki, otworzył je i wylał cały trunek na głowę Steena! Takiej kąpieli na pewno długo nie zapomni. Stojąc przed oniemiałym dzieciakiem, uśmiechnął się w swoim stylu, wyciągnął przed siebie dłoń, a następnie utrzymał tylko środkowy palec, przypominając swój taunt publiczności, która wręcz oszalała. Po tym zdarzeniu rozbrzmiał theme song Generalnego Managera, który spokojnym krokiem udał się na zaplecze, zostawiając w ringu rozwścieczonego i ośmieszonego Kevina Steena.



***REKLAMY***


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://aborcja-czechach.pl/