Wchodze

Kto Ładniej 350 słów. Powodzenia.

Obaj krążyliśmy wewnątrz kwadratowego pierścienia starając się odczytać zamiary przeciwnika. Chrisitan skacząc jak małpa a ja nie marnując sił spokojnym i stonowanym krokiem. Uniosłem ręce i począłem energicznie klaskać w dłonie. Obaj weszliśmy w dynamiczny klincz, zakończony moim przejściem do tyłu. Odwróciłem rywala twarzą do siebie i posłałem w kierunku lin Irish Whipem. Powracającego Capitana Charyzme powaliłem na matę, łapiąc go oburącz za głowę Sitout Jawbreakerem. Mój oponent zwijał się z bólu, jednak starał się powrócić do pozycji pionowej. Od razu dopadłem go i począłem wymierzać serię Punch'y kierując w stronę narożnika. Chrisitan wyglądał niczym bezbronne dziecko. Liczne spotkania z moimi pięściami spowodowały odejście jego sił witalnych. Oparł się o narożnik głośno sapiąc jak tur. Wymierzyłem w jego kierunku jeszcze jednego, potężnego Stompa który spowodował, że zmienił pozycję na siedzącą. Odszedłem od Niego na kilka chwil aby jeszcze bardziej napawać się tą słodką chwilą dominacji. Zwróciłem się w stronę bezbronnego Mistrza Świata Wagi Ciężkiej i parsknąłem śmiechem. Skierowałem obie dłonie w kierunku mojego przeciwnika formując je w kształt pistoletów, które wystrzeliłem prosto w jego głowę. Oparłem się oburącz o liny. I zacząłem dobijać go do "białej damy" serią kilkunastu stopmów! Zaprzestałem tej akcji dopiero wtedy, gdy sędzia doliczył do czterech. Od samego początku narzuciłem swoje warunki. Ostra i wysoko postawiona poprzeczka dla mistrza świata. Christian nie spodziewał się, że debiutant może zabawić się z nim jak z laleczką. Jest to wielkie zaskoczenie dla publiczności, która licznie zebrała się w arenie. Udałem się w kierunku lin, gdzie wykonałem swój charakterystyczny gest. Dałem odsapnąć chwile naszemu mistrzowi. Wrócił od do pionu i powolnymi krokami starał się do mnie dotrzeć. Jednak ja nie jestem na tyle cierpliwy, by mu na to pozwolić. Krok za krokiem, sprawnym tempem skierowałem się w jego stronę by wymierzyć w jego czaszkę solidny Hearth Punch! Kapitan Charyzma bez żadnej kontroli swojego ciała padł na mate, niczym świeży trup. Ja nachyliłem się nad nim i lekko uśmiechnąłem pod nosem.

To co napisał Spajk nie jest godne mistrza WWE. Albo Ci się nie chciało, albo się nie postarałeś. Potrafisz pisać dużo lepsze posty. AxE przejąłbyś inicjatywę, gdyby nie dwa znaczące błędy. Po pierwsze, Christian nie jest mistrzem wagi ciężkiej, a po drugie, Heart Punch, jak wynika z nazwy nie jest wymierzany w czaszkę. Napisałeś ładny post, poza tam paroma literówkami. Zaskoczyłeś mnie, ale te błędy zaważyły.

Dalej Christian.

Mistrz WWE na deskach, a ją uśmiecham się pod nosem. Cała zgromadzona widownia jest w szoku, ktoś kto nie zrobił jeszcze nic znaczącego w tej federacji może teraz pokonać Goliata. Podchodzę do niego, po czym podnoszę go i chwytam w swoje łapska, szepcze mu do ucha "Zbawię cię z twoich przewinień" i momentalnie popycha go na liny, a gdy ten od nich się odbije i momentalnie wykonuje Spinebuster. Mistrz World Wrestling Entertainment wbity w mate, bez litośnie. Ja nie tracąc czasu, podchodzę do niego, przyklękam i zaczynam okładać go serią kilkunastu punch'y. Christian próbuje nieudolnie się bronić, jednak to ja nadal mam kontrole w kwadratowym pierścieniu. Podnoszę się, a zaraz po mnie ofiarnie Christian, który znowu wraca na mate za pomocą Spinning Neckbreaker'em! Widowni podoba się tak szybka i efektowna kombinacja ciosów, dlatego dla uspokojenia sytuacji podnoszę ręce do góry w geście zwycięstwa. Nikt nie ma wątpliwości kto jest inicjatorem sytuacji. Christian już się podniósł, ale ja mam na niego plan. Biorę rozbieg oraz odbijam się od lin, po to by wykończyć go Running Knee Strike'm!

(...) walka nabiera rozpędu. Corey nie zamierza się zatrzymywać, dlatego gdy Chrisitian będzie już na nogach ten wymierza w jego kierunku parę punchy, po to by teraz z zaskoczenia Release Dragon Suplex, a następnie przeciąga go na środek ringu i zapina Helter Skelter./

To teraz ja poproszę Axe o dostarczenie wideo z tą akcją