Po całej arenie zaczęła grać muzyka charakteryzująca się dla jednego wrestlera - The Rainmakera! Od początku starcia tej piosenki cała hala została ubarwiona złocistym kolorem niczym jak świecące sztabki złota. Jednorazowy kolor posłużył dodatek, a mianowicie mowa o banknotach, które spadły jak manna z nieba. Widownia chętnie zbierała, przyjmując hojny prezent od władcy z okazaniem mu szacunku. Dla większego urozmaicenia, w końcu się pojawił charyzmatyczny człowiek pochodzący z Japonii - Kazuchika Okada! Jak zawsze ta osoba pojawiła się w nietypowym płaszczu z nadmiarem pendantów i unosiła swe ręce do góry, i głowę wyspowiadając się w krótkiej cichej przemowie dla wiary dla danego boga. Po tej chwilowej akcji ruszał spokojnie do ringu. Wtedy wskoczył na ten narożnik z powtórzeniem poprzedniego czynu dla ludzkości.

Po tym krótkim wydarzeniu, schodził z rogu i oddał swe drogocenne rzeczy pracownikowi oraz nawiązał swój kontakt w cztery oczy z przeciwnikiem.

Ostatnio edytowany przez Metafen (2014-12-02 20:18:32)

450 słów. Pisać. Powodzenia.

+24h

Niespodziewana chwila, w którym poznajesz fakt o uczestniczeniu w walce o danego pasa. Takiego uczucia nigdzie na świecie tego się nie poznaje, a szczególnie w świecie wrestlerskim i jak w biznesowym. Aby zasłużyć na taką szansę, trzeba nieźle zapłacić w brudnych pieniądzach. Po zamyśleniu się, spojrzałem na pas i pokazałem palcami na mój brzuch Damienowi, że to obiekt należy do mnie! Wtedy po całej arenie ujarzmiał charakterystyczny dźwięk metaliczny uderzającej o stal, która rozpoczynała każdą batalię.

Z moich osobowości, czyli cierpliwość i stoicki spokój dały przewagę nad nimi.  T-Reks uznał mnie za szkodnika, a następnie ignorował mnie, po czym zaatakował Sandowa. Ich walka trwała parę sekund, ale była ta idealna okazja, w którym Damien przysłał hojny prezent dla biznesmena - nadchodzącego Reksa z irish whipa w moją stronę. Wtedy za jego głową wrzuciłem go poza ringu. Na ten krótki czas jeden problem rozwiązany, lecz na białej macie zostaliśmy - ja i pan Intelektualista. Podchodziliśmy się wzajemnie i lekko uderzaliśmy jednorazowo o głowę. Z jego mowy wymawiał różne słowa, które nie słuchałem, gdyż mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Po krótkiej paplaninie, nadchodziłą niezwrotna oczekiwana akcji widniejącej krótkiej bijatyki przez nas. Wtedy wygrałem kontrakt z ofertą o przejęcie inicjatywy z wymianą punchów i posłałem irish whipa w stronę T-Reksa, który powrócił na matę z przebłysku urlopu. Niestety, ten dzikus był na tyle przytomny i powtórzył ten sam czyn, co mu zrobiłem przed chwilą. Wyglądało na to, że odbyło się spotkanie z moim starym znajomym....Mr. Reks ruszył na mnie i unosił rękę do góry, w którym przechylałem się nad wyprostowanym kątem prostym, a następnie wykonałem perfekcyjnego german suplexa w twardą powierzchnię ringu. Spokojnym krokiem wszedłem na apron, a potem zainkasowałem Hilo na klacie piersiowej "bezmózgowego" człowieka. Tak się robi biznes, moi drodzy panowie!

Moja postać była bardzo wielbiona przez widzów, którzy objawiają swą radość głośnymi okrzykami. Dumnie stanąłem nad zwłokami oponentów, w geście przepięknej dla mnie hegemonii rozkładając swe ręce, aby ukazać swe najlepsze atuty. To nie było pełne przestawienie siebie w nowej odsłonie, bowiem walka dopiero się zaczęła i siłą zmuszę rywali, aby docenili moją osobę. Na początek, postanowiłem zająć się Kazuchiką, który powoli powstawał z maty. Prędko objąłem jego czerep, podnosząc go na nogi, aby potem wyprowadzić szybki i zdecydowany Snap Suplex. Zaraz po szybkiej akcji zwinnym kikc-up'em powstałem na nogi, zbierając od publiki duże oklaski, nie zabrakło też jęków spragnionych kobiet oczywiście... Jednakże my skupmy się na potyczce z rywalami! Kiedy Okada zwijał się na deskach, postanowiłem wspomóc drugiego petenta, wbijając go w deski serią stompów, która z czasem zamieniła się w serię łokci kierowanych ku klatce piersiowej przeciwnika (Multiple Elbow Drops). Natomiast Okade, który wciąż leżał na macie, postanowiłem ugasić próby jego wypełnienia jego zamiarów silnym Leaping Knee Drop'em.

Jako, że Reks powoli podnosił się z desek, pomogłem mu powstać na nogi, tylko po to aby wyprowadzić w jego pysk kilka otumaniających ciosów, posyłając go poza liny kwadratowego pierścienia. Tyler upadł z hukiem na podłogę, na chwilę obecną był niedostępny, toteż na spokojnie rozprawię się z Kazuchiką. Na szybko wbiłem się w jego ciało agresywną szarża stompów, siłą przesuwając go na środek ringu. Atakując brutalnie jego korpus kolejnymi stompami, chwyciłem jego nogi i zapiąłem Royal Arch! Klep głupcze i tak przegrasz to starcie!



*Na szybko napisany, bo na razie nie mam czasu do 21.

wykorzystuje 1h z (9-10h)

Wstyd, hańba i upokorzenie. Tak dałem się nabrać na sprytny plan od Intelektualisty. W gabarytach zupełnie niczego się nie różnimy. Moje nogi są bardzo dobrze zablokowane, ale za to mogę się podnosić rękoma. Ale wpierw mogę wyczuć twarz przeciwnika od mojej stopy, dlatego postanawiam go zaatakować serią, aż wypuści kolano na plecach. Po czym, wyprostuję swe ręce i z całej siły przekręcam się na prawą/lewą stronę(zależy jak zapiął) na plecach, a następnie moimi nogami go odpycham jak się da!

Ostatnio edytowany przez Metafen (2014-12-07 20:33:46)