Przerażający wybuch ogni nastał zupełnie niespodziewanie, światła zapaliły się na czerwony kolor, a z ramp wydostawał się szary dym. Publiczność wypatrywała tego miejsca licząc iż w końcu wszystko się wyjaśni, jednak po dłuższej chwili czekania nic się wydarzyło. Wolna, straszna melodia dłużyła się by niespodziewanie z kłębów szarej powłoki zaczęła wyłaniać się duża, ciemna postać. WWE Universe patrzyli z przerażeniem na zbliżającego się potwora. Lecz to nie był koniec, po obu stronach dziwnego stworzenia wystrzeliły kolejne kolumny ognia, po których zamaskowana bestia ukazała się w całej okazałości. Wielka Czerwona Maszyna na głowie miała ciemną maskę, zakrywającą twarz, rękawice na prawej dłoni i ubrana była w czarny kostium z dodatkiem czerwonych płomieni.


Justin Roberts:
Introduce to the ring,
from Madrid, Spain,
weightin' 323 Pounds,
The Devil's Favorite Demon...
Kane!




Straszliwie wyglądający potwór, wolnym krokiem zmierzał do kwadratowego pierścienia. Nie podając reki nikomu, nawet nie zwracając uwagi na buczących fanów, podszedł bliżej ringu i stanąwszy na przeciw niego, spoglądał z zamyśleniem. Po krótkiej chwili ruszył ku lewej stronie by po stalowych schodkach wejść do oktagonu. Stanął na środku kwadratowego pierścienia i uniósł ręce nad głowę by po chwili szybkim ruchem opuścić. Wywołało to przerażające, kolejne wybuchy płomieni w kwadratowym pierścieniu.

Ostatnio edytowany przez Macio (2014-12-01 19:19:46)

+24
___________

Oddaję inicjatywę, nie mam czasu napisać tego kto ładniej, ostatnio za dużo mam na głowie, sorry Aaron...

Ostatnio edytowany przez Director of Operations (2014-12-03 18:14:55)

Spróbujcie jeszcze raz oddać inicjatywę, to ja wam zabiorę push i pretendenta

Pisz dalej.

Fujiwarmbar zapięty 4 szanse!

Zaćmienie ogarnęło jego umysł, ciało zostało przejęte przez nicość. Sparaliżowane członki nie były w stanie odeprzeć apokalipsy, która została zesłana, by zakończyć jego żywot. Monstrum przerodziło się w marną laleczkę do bicia, którą zabawiał się mężczyzna zwany Prince Devitt. Fergal bezwzględnie wykorzystał chwilową słabość Glenna, sprawiając mu ból każdym swym ruchem. Wyśmiany Potworek leżał niczym najgorsze ścierwo, przyjmując wszelkie upokorzenia. Ów sytuacja sprowadzała się do jednego, nurtującego wszystkich pytania: Czy to rychły koniec Wielkiego Czerwonego Potwora? Okazało się, iż tak nie jest. Uśpiona w sercu Jacobsa cząstka Przerażającej Bestii nagle wybudziła się ze swego spoczynku. Demon wcielony przejął władzę nad ciałem Kane'a, który powstał niczym feniks z popiołów, gotowy do starcia na śmierć i życie. Nawet ogromne zmęczenie i nieopatrzone rany nie przeszkodziły napełnionemu demoniczną mocą, Stworowi, by zadać pierwszy cios. Potężne uderzenie zamkniętą dłonią zesłało Irlandczyka na matę, zaś Zamaskowany Potwór jakby nie odczuwając skutków wcześniejszej klęski, pragnął znów zaatakować.

Sprawdzałem post Aarona w 3 licznikach, 2 razy pokazało 181 słów, a raz 180... Jeśli to miało przeważyć nad werdyktem, to szkoda.
__________________________

Demon w końcu zdołał powstać, zadać pierwszy cios, który okazał iż nie jest on jeszcze skończony. Choć wielu wierzyło iż Potwór umarł, tak się jednak nie stało. Bestia zadając pierwszy cios, uwierzyła w siebie. Chęć, pragnienie krwi było większe niż siła zdrowego rozsądku. Miało to odzwierciedlenie w pojedynku, gdzie Kane rozpoczął atak. Silny Leg Drop zadusił Devitta, który jednak szybko stanął na nogi. Ulubieniec Szatana zauważywszy zachowanie Fergala, ruszył w jego stronę wykonując potężny Running Big Boot. O dziwo Prince nie padł na śnieżnobiałą matę, półprzytomny bezwładnie "poleciał" do tyłu. Odbił się od lin i ledwo stał na nogach. Bezlitosny Demon nie zamierzał tego nie wykorzystać. Szybkim ruchem pochwycił ciało oportunisty by agresywnie wywinąć jego ciałem po czym z rozpędu uderzyć nim o podłoże. Tit-A-Whirl Front Powerslam został wykonany. Lecz to nie koniec napaści...

Dalej.