TE KILL YA!

Chavo Guerrero pojawia się w ringu.

<potem edytuje, nie mam dziś za bardzo czasu>

Gdy ja i mój rywal byliśmy już w ringu, wymieniliśmy ze sobą kilka spojrzeń. Stałem na przeciwko niego i przyglądałem się mu on mi również. W oczekiwaniu na gong, poprawiłem swoje włosy. Po chwili gong zabrzmiał dał mi on sygnał abym ruszył do ataku. I również tak się stało, podszedłem do Chavo, uniosłem ręce na wysokości jego szyi i zaatakowałem go rękoma rym samym rozpoczynając starcie siłowe które udało mi się wygrać przeszedłem od razu do najprostszej dźwigni na szyję. Trzymając tak mojego rywala zobaczyłem iż się zaczerwienił postanowiłem go puścić. Cofnąłem się, a on powoli wstawał. Gdy już był w pionie ( byłem za jego plecami ), lekko się odwrócił. Ja z dużym impetem i rozbiegiem powaliłem go z wyprostowanej ręki na matę ( Clothesline). Jednak Chavo miał jeszcze wiele sił wstał momentalnie ruszył na mnie kopiąc mnie w nogę. Złapałem się za nią, lekko schylając się. Chavo chciał to wykorzystać, gdy byłem schylony złapał mnie za majtki i wepchnął plecami w narożnik. Jednak nic mu to nie dało. Szybko się wyprostowałem i zacząłem udawać, że coś mnie boli. Mój opponent myślał, że coś mi faktycznie jest i próbował to wykorzystać. Rozpięgł się i wyskoczył, w momencie jego lotu zsunąłem się z narożnika.Chavo nie mógł nic zrobić i wleciał w narożnik uderzając klatką piersiową. Szybko wstałem na nogi, podszedłem do Chavo, pomagając mu wstać. Złapałem go za rękę i gdy był już praktycznie na nogach pchnąłem go na liny, gdy się od nich odbił leciał w moim kierunku w tym momencie ja wyskoczyłem do góry, unosząc nogi i będąc w poziomie wyprostowuję nogi. Chavo wpada w moje stopy obrywając po klatce piersiowej, pada na matę ja również.(Dropkick). Po tej dość efektownej akcji, fani zaczęli klaskać. Jednak ja nie pragnąłem spoczywać na laurach. Szybko wstałem na nogi, nie czekając stanąłem w narożniku czekając na rozwój akcji w ringu.

Będąc w narożniku patrzyłem na Ciebie co zamierzasz zrobić. Mając tą wiedzę, że chcesz podnieść się po Dropkicku, lekko podchodzę do Ciebie. Jesteś w pozycji klęczącej oraz opierasz się rękoma maty. Dlatego też, będąc w pobliżu twej osoby wymierzam Ci potężnego kopniaka w klatkę piersiową. Ponownie padłeś na matę i zacząłem krzątać( kaszleć). Leżałeś na plecach, dlatego też nie czekając, aż wstaniesz złapałem Cię za rękę i pomogłem wstać. Wykorzystałeś to, będąc na nogach wymierzyłeś mi kopniaka w piszczel. Momentalnie złapałem się za nogę, zaatakowałeś mnie z kolanka wbijając się w mój bark ( gdy złapałem się za nogę byłem schylony). Bardzo się zdenerwowałem, odszedłeś ode mnie próbując złapać oddech. Ja w tym momencie zdążyłem się pozbierać, byłeś plecami do Mej osoby. Ja wiedząc co chcę wykonać zaczaiłem się za Twoimi plecami. Ty słysząc mnie odwróciłeś się, jednak nic Ci to nie dało tylko pogorszyło sprawę, wskoczyłem stopami na Twoje kolana, łapiąc Cię rękoma  za głowę, wyskakując padam z Tobą na matę uderzasz głową o matę. ( Monkey Flip ). Po tej akcji, szybko wstałem próbując ponownie kontrolować pojedynek. Nie zwlekając podnoszę Cię. Gdy jesteś w pionie wymierzam Ci potężne uderzenie w kolano. Jesteś lekko zamroczony po wcześniejszej akcji. Poleciałeś na narożnik. Podszedłem do Ciebie i złapałem Cię lewą ręką za kark, a prawą zacząłem wymierzać ciosy w twarz, tak abyś został poobijany. Gdy próbowałem wymierzyć ostatnie uderzenie, wystawiłeś rękę blokując cios. Momentalnie odepchnąłeś mnie. Gdy za bardzo nie wiedziałem co się dzieje, próbowałeś coś zrobić. Byłem gdzieś w pobliżu środka ringu, zacząłeś na mnie biec. Ja w tym momencie wyskoczyłem do góry, chwytając Cię nogami za szyję i będąc w powietrzu zrobiłem obrót, padając na matę, a Ty udając z impetem na matę odbijasz się od niej i lądujesz ponownie w narożniku ( Hurricarana ). Ta akcja pobudziła mnie do dalszego ataku na mojego oponenta. Gdy leżałeś w narożniku, schyliłem się lekko dotykając mojego piszczela który lekko bolał po Twoim kopniaku. Spojrzałem w kierunku narożnika w którym leżałeś i co zauważyłem nie było Cię tam. Lekko się zdezorientowałem. Zauważyłem Cię kątem oka na narożniku, który znajdował się obok mnie. Wyskoczyłem na mnie ja mając dobrą koordynację ruchową odskoczyłem w lewo. Ty spadłeś na nogi, będąc na środku ringu. Ja nie czekając od razu podbiegłem do Ciebie wyskoczyłem w górę kopiąc Cię prawą nogą w twarz i również w tym samym momencie w brzuch ( Enzugiri ). Padłeś na matę, byłeś zamroczony i poobijany. Ja aby złapać trochę oddechu powróciłem do narożnika.

Po króciutkiej chwili siły mi powróciły. A Chavo leżał na macie. Przeczołgał się do lin i za ich pomocą próbował się podnieść. I rzeczywiście, udawało mu się to. Gdy był już na nogach, nadal leżał na linach ze zmęczenia i z powodu zawrotów głowy po moim uderzeniu. Widząc mojego przeciwnika leżącego na linach postanowiłem do niego podejść. Będąc koło niego, próbowałem schwytać go za kark, niestety akcja zostało zakończona nie powodzeniem Chavo wymierzył mi cios w moją wątrobę co skutkowało wielkim bólem. Momentalnie pojawiłem się w pozycji złożonej ( byłem schylony ). Na twarzy mojego rywala pojawił się uśmiech, ponieważ w końcu coś mu się udało. Złapał mnie za rękę i rzucił na liny. Plecami odbijając się od nich, leciałem w stronę oponenta który szykował na mnie akcję ataku z wyprostowanej ręki, na szczęście mu się to nie udało, ponieważ schyliłem się w ostatniej chwili na rękom Chavo. Gdy byłem za Chavo, wskoczyłem na drugą, potem na trzecią liną w tym momencie mój rywal się odwrócił, ja robiąc obrót w locie spadam całym ciałem na przeciwnika wbijając nim w matę ( Spiringboard Splash). Fani zaczęli klaskać co dało mi kolejnego bodźca do tego, aby wygrać ten pojedynek. Dlatego również postanowiłem, pójść za plecy mojego rywala. Gdy to uczyniłem wskoczyłem na najbliższy narożnik. Będąc na nim ustawiłem się w pion czekając na Chavo. Ten zaczął powoli wstawać co mnie jak najbardziej cieszyło, ponieważ tylko wtedy mogłem wykonać kolejną akcję. Byłeś już na nogach, nie za bardzo ogarniałeś co się dzieje byłeś zamroczony. Próbując mnie zobaczyć odwróciłeś się w moją stronę. Ja nie mogłem tego zmarnował więc, gdy tylko zauważyłem Twój ruch w moją stronę wyskoczyłem z narożnika spadając całym moim ciężarem uderzając Cię stopami w klatkę. Padam plecami na matę ty również ( Missisle Dropkick ) . Po tej akcji wiedziałem, że to ja rozdaję karty w tym ringu. Wyskoczyłem odbijając się od maty plecami, lądując na nogach. Momentalnie się wyprostowałem. Byłem tuż koło Ciebie. Złapałem Cię za głowę i podniosłem. Od razu rzuciłem Cię na liny. Biegnąc za Tobą, odbiłeś się od lin, lecz zaatakowałem Cię wyprostowaną ręką i wypadłeś robiąc obrót na linach po za ring. Ja momentalnie pobiegłem w stronę przeciwnych lin i odbiłem się od nich. Będąc już w  Twoim kierunku wyskoczyłem do góry, ustawiając się poziomo przeskakuję nad 3 liną. Ty w tym czasie kiedy ja tworzyłem akcje zdołałeś się pozbierać i raczej nie potrzebnie, ponieważ spadłem na Ciebie moim ciałem na twoją klatkę piersiową dociskając Cię do ziemi. ( Pescado ) . Wykonując tą akcję, lezę również na ziemi, odpoczywając i biorąc głębokie wdechy po kilku tych akcjach.

Jedna mała uwaga Grand.  Nie pisz "odbiłem Cię od lin" tylko napisz po prostu ODBIŁEM GO OD LIN. To nie ma być opowiadana historia twojemu rywalowi a opis walki i odczuć w twoim wykonaniu.

Miałem wątpliwości, bo gdybyś leżał nie zdążyłbyś się podnieść i zrobić uniku w momencie lotu Gabriela, ale Grand napisał, że zdołałeś ustać na nogach, zatem zaliczam. Justin czule wita się z twarda matą, a Ty stoisz obok metalowego słupka próbując wrócić do gry. Możesz atakować.

PS. Kolor czerwony i wszelakie jego odcienie przeznaczone są na FINISHER. Zielony używany jest przy SYGNATURACH, a błękit przy SUBACH. Tak samo wszystkie odcienie. Nie używajcie tych barw do oznaczania NM, gdyż za to możecie mieć problemy.

Dalej.