Nagle po arenie rozniosła się muzyka, przyjemna dla uszu wszystkich fanów. Z za backstage'u w swoim szybkim stylu, wyskoczył czarnoskóry zawodnik pochodzący z Jamajki. Publiczność była wprost oczarowana, widokiem tego otóż to mężczyzny. Wszyscy zebrani dookoła fani, ryknęli ogromnym cheerem w stronę ubranego w żółto, zielony dres Afroamerykanina.
- Lilian Garcia: Ladies and gentlemen, originating from Kingston, Jamaica - KOOOOOOFI KINGSTOOOOOOON!



Chwilę po zapowiedzi, Kofi Kingston szybko wbiegł do ringu, przybijając piątki z bliżej siedzącą publicznością. Kiedy był w centrum kwadratowego pierścienia, wykonał swój dobrze wszystkim znany "Boom, Boom..." Nie minęła chwila, gdy zdjął swą koszulkę i rzucił ją w trybuny. Chłopieć który złapał ubranie Kofi'ego był bardzo zachwycony, bowiem na jego twarzy zawitał uśmiech od ucha do, ucha...

Spoiler:

Gdybym nie odpisał to biorę +12, bo jadę na mecz a później nie będzie mi się chciało pisać, będę zmęczony

Kolejny sprawdzian przed Extreme Rules, gdzie stoczę walkę o pasy tag team'owe. Dzisiejszy pojedynek to Kendo Stick Match, muszę więc uważać, bowiem nie chcę narazić się na żadną kontuzję przed samiutką galą. Moim rywalem został nijaki Kazuchika Okada, znany jako The Rainmaker. Przeciwnik może nie wygląda jakoś groźnie, jednak muszę na niego uważać. Niewykluczone jest bowiem, że jest to pewnego rodzaju maska, ukrywająca jego prawdziwe uczucia. Każdy, nawet najmniejszy błąd może kosztować mnie utraty ważnego prestiżu w tym zacnym biznesie. Doszły mnie jednak słuchy, że to właśnie Kane przekonał menadżera, abym dostał tę brutalną walkę, ale kto tam wie. Tymczasem muszę skupić się na walce, bowiem sędzia daje znak by zabito w gong. Ni stąd, ni zowąd po całej arenie rozniósł się delikatny dźwięk hartowanej stali, oznaczając tym samym rozpoczęcie jakże zacnej batalii. Mój wzrok skierował się od razu w stronę oponenta. Obserwując bacznie jego każdy ruch, stąpam od prawej strony, do lewej strony, tak by zburzyć jego równowagę oraz psychikę. Obaj nie palimy się zbytnio do rozpoczęcia pojedynku, niemniej jednak "Co nagle, to po diable". Chwilę później skierowałem swą personę na środek ringu. Stanąwszy, wyciągnąłem swoją ręka w górę, sygnalizując tym samym wejście w klincz. Jesteśmy podobni gabarytami, więc mamy równe szanse w starciu siłowym. Okada połknął haczyk, podając mi swoją dłoń. Wiedziałem, że jest to moja chwila, i muszę ja wykorzystać. Bez żadnych ceregieli wymierzyłem potężny Gut Kick, w splot słoneczny adwersarza, co spowodowało iż Kazuchika zgiął się w pół! To był moment by wykonać coś lepszego. Konkurent jest zamroczony, więc odbijam się od lin i powalam go gigantycznym Dropkick'iem. The Rainmaker upadł na matę, a ja miałem chwilę czasu, by przygotować kolejną ofensywną akcje. Zeszedłem z kwadratowego pierścienia, i położyłem się koło niego. Wsunąwszy się w ring, znalazłem tam kij Kendo, którym bowiem mogę zaatakować oponenta. Nie czekając długo szybko wszedłem do ringu, i stanąłem nad Japończykiem. Nie wachająć się zacząłem obijać jego ciało, znalezionym wcześniej kijem.

Ostatnio edytowany przez Barni (2014-11-15 18:04:44)

Widać, że ktoś z składu federacji wrestlingowej ostro mnie zaufał i wstawił w kartę Extreme Rules Axxess. Wygląda na to, że mam ostatnią szansę na udowodnienie mojej wartości. Kiedyś byłem takim, co mogłem być w walce ME obecnej gali. Cóż, przeszłość to przeszłość. Skończyłem myśleć w głowie, a następnie spojrzałem na publikę. Aż się wzruszyłem na moich klientów, którzy mnie naiwnie chantują. Teraz to jest odpowiedni czas na zadłużenie długu napisanego czerwonym atramentem dla mojego wroga - Kofi Kingston. Oznacza, że dla Mr. Kingstona nie będzie łatwo wygrać pojedynek ze mną. Aż po całej hali wyrwał dźwięk zahartowanej stali uderzającej o metalowy gong!

Wiem, że przeciwnik i ja mamy podobne gabaryty, ale chociażby zapamiętałem, aby nie zlekceważyć mojej przeszkody blokującej do mojego sukcesu na prostej drodze w przemyślanym planie. Jeden mały, choćby najmniejszy błąd oznacza taki, że może odwrócić przebieg walki o 180 stopni. Dlatego warto zaatakować pewnym i szybkim ruchem jako pierwszy. Wtedy przechodziłem na środku ringu i lekko się pochyliłem z wyciągnięciem prawej ręki, dając znak chęci do wchodzenia w klincz. Jak widać, ta olbrzymia blokada chętnie przyjęła moją ofertę. Z lekka przewagą wygrałem to starcie, w którym szybką akcją wykręciłem jego rękę. Po moich uszach usłyszałem całkiem przyjemny dźwięk niczym jęk pobitych ludzi od yakuzy. Wtedy tą wykręcaną ręką odsyłam go w stronę lin z całej siły. Zwinny bambus odbił się od lin, a następnie go atakuję moim big bootem w jego czarną głowę! Aż mu zabolało i natychmiastowo wstał, dlatego, że innej opcji nie miał. Całkiem dobre wyjście z sytuacji. Lecz, to ja mam inicjatywę! Z mojego punktu widzenia unosił rękę, która wyglądała jak prosty kąt, lecz schylam się i znajduje się za nim. To wtedy mam idealną okazję! Połączyłem ręce wokół jego ciała i wykonuję pięknego german suplexa w twardą matę!

Miałem prezent dla publiczności, która większość stanęła po mojej stronie. Podniosłem się i wyniosłem swe ręce, i głowę do góry. Aż miło było słychać jak za mojej kadencji do prezesa firmy. To oznaczało ogólnie, że pokonałem barierę w moim wymarzonym planie. Tak się robi interesy, moi obywatele!

Przywidywania wzięły górę i to ja rozdaję karty w tym pojedynku. Nie szczędząc czasu, odbiłem się od lin i skoczyłem na Okade Big Splash'em. Nie przeciągając czasu, zapiałem na adwersarzu Boston Crab