Wbijam.

Zamknięci w klatce, która symbolizuje bezgraniczne cierpienie.. Czy i w tym przypadku tak musi być? Zapewne dobro i ból to dwie różne rzeczy- jedna osoba sprawia, że połączyć one się mogą w jedną całość.. Zbawiciel świata wprowadza wybrane dusze do raju gdzie ich prawowite miejsce. Aż osiem z wyjątkowych ludzi dostąpiło zaszczytu przejścia na drugi świat u boku Najwyższego, tylko jeden z nich przeciwstawił się Bogu prawdziwemu... To aktualny Mistrz Świata Wagi Ciężkiej- Seth Rollins.. Zło tak bardzo zajęło jego organizm, iż sam nie potrafił się od niego uwolnić- Mesjasz przybył po raz drugi... Silniejszy niż kiedykolwiek.. Świat "zabawek mechanicznych" zamknął się w próżni albowiem oczy każdego wiernego skierowane były na tego, który sławi najważniejszą z cnót- dobro.. Metaliczny dźwięk gongu przeszył uszy grzeszników, tym samym z ich czystych ust wypłynęły słowa cudownej pieśni pod tytułem "He's got whole world in his hands..".. Bóg nie postawił na szaleńczy atak, nawet sam Seth postanowił stanąć w miejscu i rozglądnąć się.. Zauważył ludzi, a raczej armię "białych" dusz, które podążały na każde słowo Boże- zastanowił się.. Czy warto brnąć w niepamięć i sławić zło, które tak czy inaczej przegra tę wojnę?.. "Wyciągnij swe dłonie Lopez!.. Wiem, że potrafisz.. Walcz z diabłem, nie pozwól mu po raz kolejny zawładnąć twą piękną duszą!..".. Kończąc to cudowne zdanie Bóg roześmiał się na swój sposób. Wybraniec spuścił swą głowę nie był to jednak dobry znak... Wiedziałem to ja, zauważył to także Zbawca, który natychmiast ruszył na Rollinsa.. Domyślił się, iż cierpienie musi być większe niż u każdego innego wybrańca było zadawane albowiem ma do czynienia z kimś w stu procentach ogarniętym złem nieczystym.. To nie ich czas... Jeszcze nie. Cała nawałnica uderzeń pięściami wylądowała na głowie cierpiącego katusze wybrańca.. Jego sekta również nie szczędziła obelg w kierunku Najwyższego.. "Gdzie te łapy?!.."- takie słowa wydobyły się z ust Rybacka, który murem stał za swym władcą.. Zbawiciel nie odpowiadając nic kontynuował atak przybliżający Rollinsa do raju.. Dlaczego nie wydobył z siebie ani jednego słowa? Albowiem w pewnych sytuacjach- mowa jest srebrem, zaś milczenie złotem.. Bracia Zbawcy zahipnotyzowali "dobrego potwora" wykorzystując moce telepatyczne im podarowane.. Dzięki owemu zajściu, Najwyższy wyprowadził potężne kopnięcie kolanem w brzuch wybrańca, aby zaraz potem przybliżyć go do raju poprzez akcję DDT.. Niekontaktujący przez chwilkę Seth, został objęty, boską ręką Boga.. Pan, trzymając na swej dłoni głowę, wybrańca wypowiedział do niego takie słowa- "Nie lękaj się kochany.. Już niedługo doglądać będziesz ten świat z innej perspektywy.. To nie ty będziesz zazdrościć im <wskazał palcem na publikę i Rybacka> to oni będą zazdrościć tobie.."...

Spoiler:

418 słów

Odseparowani od świata zewnętrznego przez stalową konstrukcje. Zostawieni sami jak te wygłodniałe psy, które zaraz rzucą się sobie do gardeł, by zdobyć kość. W tym jednak wypadku przysłowiowa "kość niezgody" była o wiele cenniejsza. Był nią bowiem World Heavyweight Championship! Stawka jest ogromna, ale miałem plan na dzisiejszą batalię. Przysiadłem więc spokojnie w narożniku i oczekiwałem na...

GONG!

Dźwięk uderzenia w hartowaną stal był dla mnie jak czerwona płachta trzymana przez torreadora. Momentalnie wyrwałem ze swojego miejsca i zaserwowałem Brayowi Double Axe Handle! Lider rodzinki został uziemiony już na samym początku. To jednak nie koniec! Dopadłem do niego i wciąż leżącego począłem zasypywać punchami. Wściekły atak nie mógł zostać przerwany. Był to w końcu Steel Cage Match! Jakby tego było mało w czasie całej tej nawałnicy ciosów wykrzykiwałem w twarz Wyattowi:

-It' my title! You heard me! It's my title!

Po kilkudziesięciu uderzeniach przerwałem szaleńczy atak i powstałem na równe nogi. W tym momencie wściekły wyraz mej twarzy został zastąpiony przez szyderczy uśmiech. Dodatkowo uniosłem zaciśniętą prawicę w górę i arogancko szturchałem nogą cielsko mego nieprzytomnego rywala. Całej tej sytuacji towarzyszył śmiech, który po chwili udzielił się i Rybackowi. Widząc jednak jak Brayowi powoli wraca świadomość ruszyłem na pobliskie liny. Odbiłem się od nich i już stojącemu adwersarzowi zaaplikowałem akcję zwaną Running Single Leg Dropkick! Manewr ten sprawił, że rywal opadł na narożnik. Dogodna sytuacja sprawiła, że wziąłem kolejny rozbieg. Tym razem jednak po to, by wbić głowę Ex-Harrisa w stalową siatkę za pomocą Big Boota! Całkowicie zdewastowany "samozwańczy Bóg" ukazywał, że wszystko idzie zgodnie z planem. Grymas bólu, który rysował się na jego twarzy ujawniał jego bezradność i cierpienie. Nie mogłem jednak pozwolić, by "jedyny sprawiedliwy" cierpiał, chciałem więc to jak najszybciej zakończyć. Zbliżyłem się więc do Wyatta, a następnie przechwyciłem jego głowę i potężnie trzepnąłem nią o klatkę. Tego jednak było mi mało. Uniosłem go ponownie, ale tym razem za włosy. Przystawiłem do siatki i krzyknąłem w kierunku jego kompanów:

-Przyjrzyjcie się! Czy tak wygląda ktoś godny bycia mistrzem!? Czy tak wyglądałby wasz "Zbawca"!?

Nie czekałem jednak na odpowiedź tych zahipnotyzowanych durniów i ruszyłem z dalszą ofensywą. Odciągnąłem mego rywala na krok od cornera. Tam ułożyłem go plecami na mym kolanie. Upewniłem się, że Luke i Rowan patrzą, a następnie ucałowałem Wyatta w czoło. Cała ta "szopka" była jedynie przygotowaniem do akcji zwanej Reverse STO into the turnbuckle! Czaszka Braya została wbita w narożnik, a on sam upadł na matę. Uklęknąłem nad nim z rozłożonymi rękoma. Następnie spojrzałem w górę i w tej chwili ponownie z mych ust rozległ się szyderczy śmiech.



----------------
Słowa: 400/400
Margines: 18/30

.. Po zakończonym, jakże pięknym zdaniu nadeszła pora na kontynuację ataków, które zapewne zbliżą duszę Setha do raju. Bóg od razu wykonał Foot DDT nie zwracając uwagi na Rybacka, który cały czas miał coś do powiedzenia. Bracia Zbawiciela zmienili pole widzenia. Tym razem ich hipnotyzujący wzrok skierowali na samotnego Rybacka, który był oczywiście obecny tuż przy klatce. Duży głupol nawet nie zwrócił na nich uwagi, zatem oni sami postanowili o sobie przypomnieć. Ramię w ramię kroczyli w stronę Big Hungry'ego. Gdy znaleźli się już wystarczająco blisko ten odwrócił się w ich stronę i wykrzyczał im prosto w twarz- "Kim wy jesteście żeby mi przeszkadzać?!..".. Oni nawet nie odpowiadając od razu wymierzyli mu Double Clothesline.. Ryback został sprowadzony do parteru bardzo szybko, tam został dalej atakowany przez braci Zbawiciela.. Ex-Skip zlekceważył bowiem starania samego władcy świata.. To niedopuszczalne.. Po nawałnicy stompów po całym ciele, Erick podniósł Rybacka.. Odepchnął go pod klatkę, natomiast Luke wykonał swoją akcję firmową, czyli potężny Discus Clothesline.. Kiedy Big Hungry spadał, uderzył mocno głową o klatkę i tym sposobem został wyeliminowany na dłuższy czas.. Bracia Zbawcy natomiast znów zaczęli doglądać nauk swego Pana.. W klatce zaś, Bóg kontynuował zadawanie bólu koniecznego.. Wyniósł swego wybrańca i cisnął nim o matę akcją zwaną Spinebuster.. Rollins nie miał nic do powiedzenia. Był oszołomiony i oślepiony blaskiem dobra, które promieniało z postaci Najwyższego. Pieśń "He's got whole world in his hands.." od początku walki była odśpiewywana przez grzeszników... To dodawało siły Bogu, który nauczał w ringu. Nie zastanawiając się, wykonał kolejną akcję. Po odbiciu się od lin zgniótł swego niedoszłego brata movesem zwanym Splash.. Po owej akcji, uklęknął przed Sethem i uchylił głowę wykonując tajemnicze modły nad jego duszą..
_____________________________________________________________________________________________

*- różowe to akcje wykonywane przez Luke'a i Erick'a. Polecam przeczytać post ini, aby wiedzieć o co chodzi. Chciałem dodać smaczku do tej walki, dzieląc ją na tak jakby dwie rywalizacje.

..Dusza największego z wybrańców była już bardzo blisko miejsca gdzie nie ma łez.. Seth jest na tyle specjalną osobą, że więzami krwi połączony jest z lucyferem dlatego za wprowadzenie owej duszy do raju jest nagroda.. Pas mistrza świata wagi ciężkiej, który tak naprawdę tutaj jest najmniej ważny. Najważniejszą i pierwszorzędną sprawą jest teraz nawrócenie człowieka z czeluści piekielnych pochodzącego na dobrą drogę.. Bóg widzi w swym wybrańcu cząstkę dobra, która zapewne wykiełkuje po pomyślnie przeprowadzonych kolejnych atakach.. Publika jak zawsze w trakcie nauk Boga jest żywa, pieśń "He's got whole world in his hands.." cały czas brzmiała na arenie.. Klatka, w której zamknięci są Seth oraz Zbawca kapitalnie odzwierciedla historię życia Rollinsa.. Był on zamknięty w sobie i nikt nie próbował mu pomóc dlatego się pogubił.. Teraz Bóg ma tym większe zadanie, że musi podwójnie przywrócić go na dobry tor. Zbawca po pomyślnie wykonanej akcji odszedł powoli do narożnika i rozłożył swe ręce w bok czym wzmógł śpiew śmiertelników. Rozkazał duszy Lopeza, aby powstała. Dokładnie tak się stało czym pokazał również, iż dobro zawsze zwycięża nad złem.. Gdy blondyn znalazł się już na nogach, Bóg wbił się w niego akcją zwaną Running Crossbody.. Seth został znokautowany. Diabeł powoli traci swą wartość i opuszcza jego duszę. Bóg widząc ową sytuację, podszedł do swego wybrańca i zwerbował do niego- "Nie obawiaj się go... Kolejny raz już cię nie opanuje..".. Dodając mu otuchy po raz kolejny odbił się od lin i zgniótł jego ciało poprzez akcję Swine Intervention (Running Senton).. Ryback wciąż leżał nieprzytomny poza klatką, a bracia Boga mogli spokojnie doglądać jego nauk.. Cudowny jest dzisiejszy wieczór. Wszytko układa się po myśli Zbawcy i niebawem kolejny cudowny człowiek przekroczy bramę chwały.. Zasługuje na to. Bóg nie tracił więc czasu i sięgnął po kolejne środki. Po raz drugi rozkazał duszy Setha, aby powstała. Kiedy wybraniec był już na nogach, Najwyższy wystartował i wbił się w niego potężną akcją zwaną Big Boot..

To nie tak miało być! Nie tak! Cały czas coś szło nie po mojej myśli, ale teraz nastąpił czas. Czas na zmianę! Musiałem przejąć kontrolę nad tym pojedynkiem i nadeszła odpowiednia okazja! Mój rywal beztrosko brał rozbieg pod kolejny atak, a ja miałem szansę zmienić bieg tej walki. Kątem oka ujrzałem jak potężny Bray biegnie w moim kierunku. Chciał mi wykonać akcję zwaną Big Bootem. Już miał się witać gąską gdy nagle runąłem niespodziewanie na matę i podcinając drugą nogę przeciwnika za pomocą Drop Toe Hold. Przeciwnik runął na matę jak zestrzelony. Wreszcie. Teraz czas pokazać na co mnie jeszcze dzisiaj stać!

Los wreszcie uśmiechnął się i do mnie. Powalony Bray był teraz moją ofiarą, a jego kompani zaczęli interesować się mną, anie moim bodyguarem Rybackiem. Ten miał za to czas na odpoczynek i "powrót" do sił. Był mi jeszcze potrzebny! Ja tymczasem na wciąż leżącym Bray zaaplikowałem Face Stomp. Akcja wycelowana wprost w jego głowę miała osłabić ten punkt i to też zrobiła. Następnie rzuciłem szyderczy uśmiech do Ericka i Rowana. Miało to ich nieco poddenerwować i to też uczyniło. Ale nie rozpraszałem się na długo, bo mój przeciwnik był teraz tutaj wewnątrz stalowej klatki, a imię jego brzmiało Bray Wyatt. Gdy próbował wstać momentalnie dołożyłem mu Gut Kicka złapałem go wtedy za głowę i dołożyłem DDT. To jednak nie koniec. Gdy już leżał na macie ja momentalnie powstałem wziąłem rozbieg i jeszcze dołożyłem Sommersault Senton.