Przybyłem, wybaczcie nie mam jeszcze wejścia
»
Bobby Roode
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1
» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze
Offline
Offline
A więc stało się. Dzień, w którym ponownie stanąłem w ringu WWE wreszcie nadszedł. Długie tygodnie tułaczki dały mi do myślenia. Nie wróciłem po to, by się uśmiechać, przybijać piątki i podpisywać autografy. Przybyłem tu po to, aby zniszczyć każdego, kto stanie na mej drodze. Pierwszym miał być Okada. Publiczność zdecydowanie opowiadała się po jego stronie. Od samego wejścia bowiem, towarzyszyły mi nieprzychylne okrzyki, które docelowo miały mnie zdekoncentrować i zniechęcić do zmierzenia swoich sił z tym kitajcem. Miałem to gdzieś. Nie potrzebowałem niczyjej pomocy, ani wsparcia. Dla mnie liczyły się tylko siła i determinacja, które cechują największych. Przewaga obu tych cech była zdecydowanie po moje stronie. Stojąc w narożniku z niecierpliwością oczekiwałem, aż sędzia w końcu da sygnał do rozpoczęcia tego jednostronnego widowiska.
Gdy rozbrzmiał wreszcie gong, poczułem jak ogromna siła przejmuję kontrolę nad moimi mięśniami. Przeraźliwy okrzyk, który wyrwał się z moich płuc całkowicie zdekoncentrował mojego oponenta i sprawił, że niemal jak za spojrzeniem mitycznej meduzy, zastygł w bezruchu. Strach jest oznaką słabości, a dla mnie w tym biznesie nigdy nie było miejsca na słabe ogniwa. Wykorzystując więc fakt, że Rainmaker był całkowicie sparaliżowany, zasypałem go serią potężnych punchy, które zapędziły go pod same liny. "1!....2!.....3!....4!....." Ostatnia cyfra przebudziła mnie z dzikiego szału, który zapanował nad moim ciałem. Nie pozwolę sobie na taki błąd.
Gdy gość w pasiastej koszuli wreszcie ode mnie odstąpił, złapałem rywala za rękę i posłałem go w przeciwną stronę mocnym Irish Whip. Kiedy znalazł się już w dogodnej odległości, lekko uchylając swój tułów, położyłem dłonie na jego torsie i z całej siły wyrzuciłem go w górę wykonując Body Toss!
"THAT'S WHAT I DO!" Głośny okrzyk ponownie wyrwał się z moich piersi. Powoli zaczynałem przejmować kontrolę nad pojedynkiem. Idąc więc za ciosem, gdy Okada był na klęczkach, stanąłem nad nim rozkrokiem i unosząc ręce do góry wykonałem mocny Scissor Stomp. Przeciwnik zawył z bólu, a ja z szyderczym uśmiechem na twarzy skwitowałem całą sytuację. Pierwszy członek Hall of Pain właśnie uświadomił sobie swoją beznadziejną sytuację.
----------------------------------------------------------------------------
W przypadku korzystnego rozstrzygnięcia, biorę +24. Jutro cały dzień nie ma mnie w domu.
»
Bobby Roode
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1
» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze
Offline
Po kilkutygodniowej przerwie z SmackDown! i olewaniu walki w Wrestlemanii, chciałem się zmienić na lepsze. Otóż ogłosiłem swój segment, w którym zaprosiłem chętnego do bitwy - Mark Henry! Zawsze mi się przyda weteran, abym dostał większe doświadczenie z ciężkimi wrestlerami. W TNA takowych przeciwnikow nie dali, ale to nie jest Okada, którego znacie. To jest The Rainmaker z NJPW! Czas zdominować opponentów, gdyż mam lata świetności przed sobą.
Wokół mnie emanowała aura spokoju, lecz za dużo zamyśliłem się w myślach o mojej przyszłości. Gdy po całej arenie rozbrzmiał dźwięk rozpoczynającej batalii. Wtedy moi, wierni obywatele krzyczeli moje nazwisko paręnaście razy, to podczas mojego chantu popatrzyłem w kierunku do Marka z grymasem mojej twarzy, a następnie uniosłem dłonie i głowę do góry. Wywoływało to większy cheer po mojej stronie i lekceważenie Henry'ego. A tymczasem czarnuch powstrzymał nerwów, gdy mówiłem do niego:
- Bo zaraz poplamisz się czerwonym atramentem!
Po czym daliśmy sobie sygnał, że chcemy wchodzić w klincz. Niestety przegrałem i zostałem zmuszony wycofać się do narożnika. Podczas tej akcji wpadłem w pomysł, aby wykorzystać błąd popełniony przez WSM'a. Sędzia kazał odpychać od nas siebie, a następnie wyczułem taką okazję, gdy rywal zrobił rozbieg i skoczył na mnie. Uniknąwszy, odzyskałem swoją inicjatywę dzięki kontrze. Potem zaatakowałem go serią pięściami z dodatkowym atakiem przedramienia w głowę. Po tym wydarzeniu, przytrzymałem jego głowę rękami i wycofałem się do tylu, i zadałem mocnego kopa w brzuch, a następnie wykonałem efektywnego DDT! Powstałem i wszedłem na apronie, a następnie zaaplikowałem na leżącym przeciwniku Hilo! Tacy jak seksowna czekoladka powinni wiedzieć, że z Rainmakerem się nie zadziera!
Offline
Rag - no na pewno jest to lepsze niż to co ostatnio zaserwowałeś Undertakerem xd Post przyjemny, czuć w nim Marka Henry'ego. Czytając post czuję jakby ta postać była częścią ciebie. Nieźle sobie poradziłeś jak na pierwszy raz.
Meteos - niestety różnica klas jest nieporównywalna. Mówiłem ci... weź normalną postać.... Na takim chińczyku to ty daleko nie zajedziesz. Nie jesteś na tyle doświadczonym graczem by dać radę z kimś takim. Nie ma co porównywać....
Dalej Henryk
» Otis:
» Achievements:
- 1x WWE United States Championship - 1 x Otis (current)
- 1x WWE Intercontinental Championship - 1 x Kane (111 days)
-1x WWE United Kingdom Championship - 1 x Kane (7 day, last)
Vintage nWU
- 2x WWE Championship - 1 x CM Punk(91 days) 1 x The Miz(21 days)
- 2 x World Heavyweight Championship - 1 x Drew McIntyre (57 days) 1 x The Brian Kendrick (20 days)
- SmackDown Money in the Bank - 1 x The Brian Kendrick
Offline
Przeraźliwe buczenie, które dobiegało do moich uszu miało mnie całkowicie zdekoncentrować, ale zadziałało na mnie zupełnie inaczej. Słysząc tak gorący "doping" stawałem się silniejszy i bardziej zdeterminowany. Wiedziałem, że mam coś do udowodnienia, a skoro Ci wszyscy nieudacznicy się ode mnie odwrócili, to jeszcze z większą satysfakcją dam wycisk temu żółtkowi, by każdy się przekonał czym jest niszczycielska siła.
Mój rywal po zainkasowanych akcjach nie był w stanie podnieść się z maty. Udało mu się tylko doczołgać do lin i tam przez chwilę odpocząć. Znając jego położenie, momentalnie do niego doskoczyłem i przytrzymując się górnej gumy, stanąłem całym ciężarem mego cielska na Okadzie, wykonując niezwykle bolesny Standing Body Crush. Krzyk przeciwnika wywołał na mojej twarzy szczery uśmiech, który wręcz rozwścieczył wszystkich gości w budynku. Gdy podbiegł do mnie sędzia i rozpoczął odliczanie, ironicznie zacząłem naśladować jego ruchy, a gdy z jego ust padła cyfra "4", na odchodne wykonałem jeszcze podwójny stomp. Rywal skulił się z bólu, a ja dumny z siebie nieco się cofnąłem. Czułem jednak jak rozrywa mnie energia, więc musiałem ją jakoś wykorzystać. Odepchnąłem więc gościa w pasiastej koszuli, który pastwił się nad Japończykiem, następnie poderwałem kitajca, uniosłem na wysokość klatki piersiowej i z całej siły przerzuciłem go za siebie wykonując perfekcyjny Fallaway Slam. Kiedy rozjemca się podniósł , od razu podbiegł do mnie robiąc mi wyrzuty, ale błyskawicznie skarciłem go groźnym spojrzeniem. Zrozumiał, że nawet instytucja władzy jest dla mnie niczym. Heel heat ze strony widzów wzmacniał się z sekundy na sekundę, tak samo jak moje pragnienie całkowitej destrukcji.
Po chwili odpoczynku wstałem na nogi i od razu ruszyłem w kierunku przeciwnika. Stojąc tuż nad nim, złapałem go za rękę, poderwałem na nogi i naciągając ile sił, trzepnąłem go o przeciwległy narożnik silnym Irish Whip'em.. Na szczęście dla mnie nie osunął się na podłogę, tylko obrócił twarzą w moim kierunku, opierając się jednocześnie plecami o corner. Musiałem to wykorzystać. Rozpędziłem więc swoje cielsko i wbiłem się w niego potężnym Corner Body Splash. Tym razem Okada nie wytrzymał i osunął się do moich stóp. Ja przyjmując tryumfalną pozę wykrzyczałem głośno "WITAJ W PIEKLE!"
»
Bobby Roode
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1
» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze
Offline
That's Wanna I Do! Dalej misiakson!
"If you really really really love me, don't whine when I put it in your booty" - Michael Starr
"No, I don't have feelings, 'cause feelings are gay" - Jon Lajoie
"Women are good for three things: cooking, cleaning and vaginas" - Jon Lajoie
Achievments:
>> Intercontinental Championship (2 Times, Adam Cole) <<
>> Debut Of The Year 2014 (Adam Cole) <<
>> First and only two time Intercontinental Champion <<
>> Storyline Of The Year 2015 (Adam Cole) <<
Offline
Gość
Dalej Heniek.
Wciąż było mi mało, ale pierwszy członek Hall of Pain nie był w stanie wydobyć z siebie nawet najmniejszego dźwięku. Moja dominacja nie podlegała dyskusji. Chciałem jednak jeszcze bardziej go upokorzyć, dlatego wdrapałem się na drugą linę, by następnie zeskoczyć na rywala wykonując Banzai Drop. Siedząc na nim zacząłem okładać jego twarz silnymi punchami, próbując doprowadzić go do omdlenia. Sędzia ponownie próbował mi przerwać, ale widząc jego zamiary momentalnie do niego doskoczyłem, próbując wyjaśnić mu, kto tutaj tak naprawdę rządzi. Kilka gorzkich słów, które padło z moich ust szybko ugasiły jego zapał. Ja natomiast usatysfakcjonowany swoim postępowaniem powróciłem do zadawania cierpienia, po drodze rzucając obelgami w stronę pierwszego rzędu.
Kiedy dopadłem do Japończyka, ten wydawał się prosić o litość, ale ja nie znałem tego słowa. Łapiąc go za krótkie kudły, poderwałem do pionu, złapałem za rękę, odepchnąłem od siebie, by po chwili przyciągnąć go z powrotem aplikując jednocześnie Big Clothesline. Z trybun płynęły głośne chanty " YOU SUKCKS", ale miałem je w głębokim poważaniu. Na dowód tego uderzyłem się kilka razy mocno w pierś, po czym wydobyłem z siebie przerażający okrzyk. To zamknęło ich na dobre. Pełen wściekłości, ponownie swą uwagę skupiłem na Okadzie.
Wziąłem mały rozpęd, odbiłem się od lin, zrobiłem kilka kroków, wybiłem się w powietrze i wykonałem mocny Legdrop, po którym szybko przeszedłem do pinu. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu ten parszywy kitajec zdołał się poderwać, co doprowadziło mnie do wściekłości. Nie czekając na nic stanąłem na nogi i na samym środku ringu, wbiłem swe silne dłonie w najbardziej newralgiczne miejsca, zaciskając potężny Nerv Hold(*UM). To musiał być jego koniec.
»
Bobby Roode
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1
» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze
Offline
Kontra przed Leg Drop! Henry właśnie wyskakuje!
1st SEASONnxt champion(davey richards)
tag team champion(kane & jimmy jacobs)
k y l e o ' r e i l l y
Offline
Jaka to wielka szkoda, gdy dałem się poobijać od czarnucha. Musiałem grzecznie poczekać na jego głupi błąd zlekceważenia mnie. Gdy Marek odbił się od lin, to wtedy najlepszej szansy nie miałem. Wolno wyskoczył i w międzyczasie przeturlałem się szybko w którąś stronę, aby Henryk uderzył w samą matę. Stanąłem na nogach i zrobiłem rozbieg w stronę do lin. Po odbijaniu się zadałem mu soczystego big boota z zaskoczenia w głowę, gdy Henry podnosił się samodzielnie.
Offline
Udane i zaatakuj troche!
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Chris Jericho KP
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Piszę po nocach...
Czasem bez skreśleń jak Mozart...
Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar...
Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo...
"Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..."
Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"!
Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł...
I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u...
Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem...
Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem...
Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...!
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Offline