5. Normal Match - Cesaro vs Scot Putski
vs
~ The Devil's Favorite Demon ~
Streak:
Wins: 2 || Draws: 0 || Loses: 2
» Achievements (nWU Season 3)
#1 Contender for the Intercontinental Championship
» Achievements (nWU Season 1)
United States Champion (as Kane)
Offline
SpoĹrĂłd szeroko zebranego tĹumu dla ktĂłrych ten wieczĂłr byĹ tylko kolejnÄ
chwilÄ
zapomnienia o kĹopotach i obejrzeniu ulubionego programu. Jeden widziaĹ coĹ wiÄcej, jeden mÄĹźczyzna stojÄ
cy po samym Ĺrodku uwagi zebranych obserwatorĂłw miaĹ odmienne odczucia. A byĹ nim Cesaro, Szwajcarski zapaĹnik dziĹ powracajÄ
cy do utÄsknionej walki i rywalizacji. MÄĹźczyzna powrĂłciĹ po dĹugich rehabilitacjach chcÄ
c ukazaÄ, iĹź jego czas jeszcze nie nadszedĹ. W pierwszej walce miaĹo przyjĹÄ mu siÄ zmierzyÄ z niejakim Putskim?- prawdopodobnie, cóş nie przykĹadaĹ On nigdy uwagi do imion w koĹcu z czasem ostatniego gongu stawali siÄ tylko statystykÄ
. Antonio od samych poczÄ
tkĂłw chciaĹ pokazaÄ swÄ
dominacjÄ dlatego, teĹź nie zwlekajÄ
c wyrwaĹ siÄ z naroĹźnika stajÄ
c po samym centrum oktagonu. âChoÄ tu Ĺcierwo!�� - wykrzyczaĹ do swego przeciwnika obraĹşliwie zachÄcajÄ
c do pojedynku. Na co dĹugo czekaÄ nie musiaĹ obraĹźony pĂłĹ-sĹowianin szybko bowiem zareagowaĹ i nawet nie czekajÄ
c na rozpoczÄcie pojedynku przeszedĹ do rÄko czynĂłw. SpotykajÄ
c siÄ jedynie ze sromotnÄ
karÄ
poniewaĹź po skrĂłceniu odpowiedniej odlegĹoĹci nadziaĹ siÄ na potÄĹźny Scoop Powerslam.
W ktĂłrym to Claudio wyniĂłsĹ go tak nienaturalnie wysoko, Ĺźe publika aĹź powstaĹa z miejsc na widok jego siĹy âTylka na tyle ciÄ staÄ!?�� - WykrzyczaĹ Szwajcarski Supermen przekrzykujÄ
c publicznoĹÄ zbierajÄ
c przy tym nie maĹÄ
choÄ mieszanÄ
reakcjÄ. Na ktĂłrÄ
jedynie skinÄ
Ĺ chamsko rÄkÄ
przechodzÄ
c do dalszych bojĂłw przy juĹź jednolitej dezaprobacie publiki. MÄĹźczyzna pochyliĹ siÄ ponad ofiarÄ
i chwytajÄ
c kolejno za slipki oraz ramie podniĂłsĹ do gĂłry jak szmacianÄ
lalkÄ aby po chwili przerzuciÄ go akcjÄ
Fallaway Slam.
Po ktĂłrej to wykonaniu znalazĹ siÄ po raz pierwszy i jak sÄ
dziĹ w jedyny moĹźliwy sposĂłb na biaĹej macie. Nie pozostaĹ tam jednak dĹugo, juĹź po chwili uniĂłsĹ siÄ imponujÄ
cÄ
sprÄĹźynkÄ
po czym to zbliĹźajÄ
c ponownie do przeciwnika chwyciĹ mocno dĹoniÄ
za wĹosy i ukĹadajÄ
c na Ĺrodkowej linie przydusiĹ do czÄĹci konstrukcji ringowej wywoĹujÄ
c nie maĹy Heath publicznoĹci. SÄdzia, ktĂłry znajdowaĹ siÄ nie opodal rĂłwnieĹź nie spoczywaĹ biernie i szybko podbiegajÄ
c do walczÄ
cych zaczÄ
Ĺ odliczanie dopiero przy piÄ
tce odciÄ
gajÄ
c Szwajcara.
Offline
naprawiłem ;d
Szwajacar niekrył swego nieazdowolenia gdy sędzia wtrącił się do działania. Nawet odważył się odepchnąć malucha psikając lekceważąco aby po chwili powrócić do przeciwnika. Chwycił On wtedy męzczyznę w pasie i wznosząc jak worek pyrów wykonał solidny rzut suplexowy zwanym Deadlift Gutwrench Suplex. Posułając go na środek maty, lecz to nie był koniec. Raptem po chwili bowiem zerwałem się ku niemu i naskakując obunóż na tors zaprezentowałem kolejną akcję Double Foot Stomp. Auuu to musialo boleć, przynajmnie na to wskazywał grymas bólu na twarzy przeciwnika Antonia. Wywołujący okrzyki "You Suck oraz USA" w kierunku naszego bohatera. Na co ten zareagował "You Suck stronger"- wykrzyczane prosto do lewego skrzydła hali.
Offline
Gość
Dalej Antek.
Tuż po niechlubnym okrzyku mężczyzna ułożył się wygodnie na swym rywalu wznosząc jedną z jego nóg ku górze podejmując pierwszej próby zakończenia tego pojedynku. Jak przystało oczwyiście arbiter w mgnieniu oka przystąpił do swej czynności uderzając raz po raz dłonią o matę. Niestety kończąc przedsięwzięcie raptem na drugim uderzeniu. Gdyż wytrwały Słowianin poderwał jeden z barków zmuszając naszego Bohatera do dalszej batalii. Szwedzki Superemn oczywiście odrazu przystąpił do działania i nim dobrze rozdzielił ciała swoje i rywala. Zacisnął mocno dłonie na jego karku doprowadzając ich obu do stójki. Tam z koleii zaciskając mocno swą dłoń na nadgarstku biedaka strociął go z nóg potęznym Short Arm Lariat'em jednakże to nie był koniec.
Bowiem Cesaro, nawet po tak solidnym razie utrzymał swoje trzymanie i chwytając biedaczka za włosy ponownie zmusił go do powstania. Aby już po chwili poczęstować go potężnym Chokeslam.
Ścieląc śnieżną matę obitym truchłem przeciwnika, który nawiasem mówiąc wyglądem przypominał na tyle ósme nieszczęście świata, iż Szwajcar postanowił drobnym gestem nagrodzić swych sceptyków "F..U...C...K ... Y...O...U!" wypowiadał literka po literce wykonując typowy dla siebie gest obręczą barkową i ramionami.
Offline
Zniesmaczona gawiedź szybko zaczęła wygwizdywać i buczeć na Szwajcara ten jednak pozostawał niewzruszony. Mężczyzna jak by głuchy na wrogą reakcję uśmiechnął się od ucha do ucha pokazując bialutkie zęby. I przeszedł do dalszej anihilacji, chwycił On przeciwnika solidnie za slipy oraz ramię podrywając do góry niczym kukłę gdzie to poczęstował go solidnym Stun Gun na górną linę.
Akcja choć typowa dla tego rodzaju show w wykonaniu Szwajcara ponownie szokowała, nikt jeszcze bowiem tak wysoko swego rywala przy tej akcji nie wyniósł. Wielu myślało, że nieszczęsny Putsky wypadnie za obrzeża ringu. Tylko Cesaro wiedział jak to się rozegra i zapewne dlatego, gdy Słowiakowi został narzucony mimowolny ruch Claudio ruszył żwawo na liny aby przy ich użyciu dobić przeciwnika solidnym Springboard Swiss Uppercut'em. Uuu łaaaa to musiało boleć, biedaczysko aż się nogami nakryło pobudzając ostro publiczność oraz loże komentatorską.
Cole: oooo to musiało boleć.
JBL: Oj dzieciak będzie szukał swoich zębów jeszcze przez miesiąc.
Radując ucho naszego bohatera, który to wstając dynamiczną sprężynką napiął mocno swe mięśnie i wzniósł bojowy okrzyk. "Żyj długo Swiss Land!".
Offline
Gość
Antek wskoczył na liny, zaraz do cb wróci co robisz?
Cholera! Wchodząc do tego ringu nie spodziewałem się, że Cesaro stawi aż taki opór. Przez pierwsze kilka minut tej walki praktycznie nie istniałem! Rywal szastał mną po ringu na prawo i lewo. Jednak wiedziałem, że ja Scott Putski- Jedyny przedstawiciel Narodu Polskiego w WWE nie dam się tak po po prostu pokonać jakiemuś chłystkowi ze Szwajcarii co to siebie "Supermanem" zwie. Byłem już niemal "martwy" po całej serii ciosów od Szwajcarskiej sensacji. Gdy nagle kątem oka zauważyłem, że mój Rywal właśnie przygotowuje się do rozbiegu, z zamiarem wykonania jakiejś springboard'owej akcji. Wtedy coś we mnie drgnęło, jakieś nieznane siły pozwoliły mi wstać na równe nogi. "Superman" leciał już w moim kierunku chcąc zadać mi kolejny cios. Jednak "Nie tym razem mój drogi" przechwyciłem Szwajcara w locie i przytrzymałem go w pozycji poziomej, w tej chwili mogłem robić z nim co mi się żywnie podoba. Postanowiłem więc roztrzaskać jego plecy o moje kolano wykonując tym samym potężny backbreaker ."No dalej! Wstawaj "Superbohaterze"! Zaraz ci pokaże czym jest Polska siła!- Wykrzyczałem z całych sił w kierunku zwijającego się z bólu Cesaro.
Ostatnio edytowany przez kowalik2594 (2014-09-27 05:08:43)
Offline
Cesaro wciąż zwijał się z bólu, po moim ostatnim i jak do tej pory jedynym ciosem w tej walce. Miałem teraz chwilę wytchnienia, której tak bardzo potrzebowałem, by złapać drugi oddech i przejść do dalszej ofensywy. Rywal podnosił się już przy pomocy lin, jednak nie zamierzałem dać mu nawet sekundy na regeneracje sił. Natychmiast ruszyłem w jego kierunku niczym rozdrażniony Byk aplikując mu corner clothesline, który skutecznie "przybił" Szwajcara do narożnika dla pewności dołożyłem jeszcze kilka shoulder thrust'ów. "Superbohater" "odkleił" się od narożnika tylko po to, by otrzymać snap suplex, który jeszcze bardziej pogorszył stan jego pleców. Czułem się niczym bóg który może wszystko, jednak nie mogłem się zatracić w tym wspaniałym uczuciu, gdyż nie byłem w stanie przewidzieć co przyniesie przyszłość mogąca jeszcze diametralnie zmienić obraz tej bitwy.
Offline
Znów miałem chwilę czasu, by odsapnąć i przemyśleć co robić dalej. Cesaro podjął kolejną tym razem bardziej ślamazarną próbę powstania na nogi. Dla mej osoby był to dobry znak, ból przeszywający tylną część ciała oponenta musiał być tak potworny, że uniemożliwiał mu podjęcie jakichkolwiek działań mogących przerwać mą dominację. Ruszyłem więc pewnym krokiem w jego kierunku, po czym złapałem go oburącz za głowę i wyniosłem do stójki. Następnie wykonałem tak samo jak za poprzednim razem snap suplex nie marnując czasu ponownie podniosłem Szwajcara i dorzuciłem kolejny snap suplex. Z sekundy na sekundę moja pewność siebie coraz bardziej wzrastała widząc ogromne cierpienie rywala, czułem jak powoli staję się bestią, chcącą zdawać coraz większy ból. Znów pomogłem wstać "Supermanowi", po czym obróciłem go plecami do siebie i wyniosłem w górę, by po chwili paść z nim na matę belly to back suplex wykonany! Moje plecy lekko odczuły ten upadek, jednak to nic przy agonii mego antagonisty, który zdawał się już zupełnie nie funkcjonować. Postawiłem jego "truchło" na nogach po raz ostatni zapinając bearhug. Zmagając się z takim bólem Cesaro nie wytrzyma w tym uścisku dłużej niż kilka sekund.
Ostatnio edytowany przez kowalik2594 (2014-09-29 03:09:58)
Offline
Przypływ pychy zmieszany z nadmierną adrenaliną zapędziły Szwedzkiego bohatera w kozi róg. Mężczyzna idąc za ciosem, porwał się na akcję wysokiego ryzyka, która idąc w imię swej nazwy kosztowała go utrantę inicjatywy. Prostym ruchem Scott zdołał go zatrzymać ba! Wyprowadzić z techniki Cesaro własną rozpoczynając straszliwą salwę. Putski na przemiennie preznetował swe chwyty i uściski na zamroczonym Claudio, aż do chwili tej ostatniej potocznie zwanej Bear Huge. Pół Polak zacisnął w nim mocno swe górne kończyny na torsie naszego anty-bohatera chcąc zmusić do poddania. Popełnił w tym jednak jeden jedyny błąd owa dźwignia charakteryzowała się wyraźnie świecącą bramką wyjścia. Skupiała Ona całe trzymanie na żebrach zwalniając kończyny. To je właśnie Castagonali wykorzystał wyprostowując ramiona, aż za głowę długo włosego mężczyzny napiął solidnie mięśnie i niczym kombinerki szybkim ruchem ścisnął na jego czaszce. Z ruchem użwyając slangu zwanego "stereo". Pod naporem tego ciosu mężczyzna opuścił Łysego człowieka na matę delikatnie luzująć uścisk co ten łatwo wykorzystał wciskając ramiona między jego i jednoczęsnie zrywając trzymanie objął w pasie przerzucając Belly To Belly Suplex'em ciskając o matę.
Offline
Wymyk Szwajcara jak najbardziej odnalazĹ siÄ w realiach pojedynku aczkolwiek nie w caĹoĹci. MÄĹźczyzna wyrwaĹ siÄ z uĹcisku Polaczka ratujÄ
c Ĺźycie niestety nie koĹczÄ
c wykonania swej akcji. PoniewaĹź Scott dostrzegajÄ
c prĂłby naszego antybohatera jednym ruchem odepchnÄ
Ĺ go od siebie stawiajÄ
c ponownie twarzÄ
w twarz. Cesaro naleĹźy przyznaÄ byĹ lekko zniesmaczony tym faktem, myĹlaĹ, Ĺźe ma juĹź przeciwnika na przysĹowiowym talerzu a tutaj ponownie musiaĹ zetrzeÄ siÄ nim oko w oko. Fani odebrali tÄ
sytuacja odwrotnie wzglÄdem bohatera. Im jak najbardziej w gusta byĹa ta sytuacja. WrÄcz gromkimi brawami majÄ
c przed oczyma jednak dĹuĹźszy ciÄ
g pojedynku. Claoduio nie mĂłgĹ w to uwierzyÄ, popadĹ dosĹownie w szaĹ na ich odzew. ZaczÄ
Ĺ krzyczeÄ, wygraĹźaÄ palcem zupeĹnie w domyĹle samego Putskiego ignorujÄ
c swego przeciwnika. Nic bardziej mylnego oczywiĹcie, Castagonali czyniĹ w tym swĂłj genialny plan i wyzywajÄ
c publikÄ, nastawiajÄ
c jÄ
przeciwko sobie jedynie odgrywaĹ pewnÄ
rolÄ pod koniec, ktĂłrej powaliĹ zdezorientowanego Scotta ciosem z zaskoczenia.
Wybaczcie nie mialem pomsylu a kowal i tak pewnie nie napisze.
Offline