Ogłoszenie




#1 2014-09-01 18:31:29

Tadeusz Norek

Gość

4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow

http://oi61.tinypic.com/2hcgq3t.jpg

Undertaker vs Willow

 

#2 2014-09-03 14:20:09

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow


In Willow`s Way!!!



Na arenie panowała istna głuchota. Stłumione odgłosy publiczności przerywały od czasu do czasu ciszę panującą na całej arenie. Wszyscy fani spoczywali na swych miejscach i w ogromnym podekscytowaniu, co chwilę spoglądają na rampę. Nagle zgasło światło. Pomieszczenie spowiła ciemność. Po upływie kilkudziesięciu sekund rozświetliły się zielono - niebieskie światła reflektorów. Nagle pojawiła się długo wyczekiwana persona. Gdy tylko Willow wyszedł na stage otaczająca go rzeczywistość przybrała odcień szarości. Po chwili zaczęła grać muzyka Willowa.

http://stream1.gifsoup.com/view3/20140401/5010336/willow-entrance-1-o.gifhttp://stream1.gifsoup.com/view5/20140401/5010337/willow-entrance-2-o.gif

His memory racing inside, seeing the look in your face you need a prayer.
You`ll will rush and scare us off.
And then we hear the voices, it sounded like we hit their layer.
Why are they running away, I saw them out in the rain.
We`re supposed to lie so we can lie and just die.
Our trail will still dissolve, because hope is all gone.


http://stream1.gifsoup.com/view6/20140401/5010339/willow-entrance-3-o.gifhttp://stream1.gifsoup.com/view1/20140401/5010341/willow-entrance-4-o.gif

I see his smile inside and down in, the hope is all gone.
We the demons inside, inside has all the hope inside.
Lose that smile and we`ll slowly decide we`re sharing our fear.
My concentration feeling as I walk.
In Willow`s Way.


~ Ring Announcer : Please welcome, way to the ring, from Cameron, North Carolina, Willow !!! ~

http://stream1.gifsoup.com/view3/20140401/5010342/willow-entrance-5-o.gifhttp://stream1.gifsoup.com/view6/20140401/5010344/willow-entrance-6-o.gif

We must weep and pretend that doesn`t happen again.
We should trust who we are, we are all bazar.
We should worry about our voices later.
It sounded like we hit their layer.
Why are they running away, I saw them out in the rain.
We`re supposed to lie so we can lie and just die.
Our trail will dissolve, because our hope is all gone.


http://stream1.gifsoup.com/view5/20140401/5010345/willow-entrance-7-o.gifhttp://stream1.gifsoup.com/view7/20140401/5010351/willow-entrance-8-o.gif

I see his smile inside and down in, the hope is all gone.
We the demons inside, inside has all the hope inside.
Lose that smile and we`ll slowly decide we`re sharing our fear.
My concentration feeling as I walk.
In Willow`s Way.


http://stream1.gifsoup.com/view2/20140401/5010352/willow-entrance-9-o.gif

Reakcja fanów była przewidywalna, masa pop’u, pomieszana równocześnie z niewielkim, jednakże dosyć głośnym hejt’em. Mistyczny Wrestler powolnym krokiem kroczył po głównej rampie, przy czym non stop obracał swoim rozłożonym, czarno – białym parasolem. Gdy doszedł do końca owej scenerii, szybkim ruchem złożył swój ulubiony przedmiot i nagle, ku zaskoczeniu wszystkich zgromadzonych szybko ruszył przed siebie. Szaleńczo zaczął okrążać czworokątny pierścień. Tuz przy największym skupisku zbłąkanych i skołowanych mas, znacznie zwolnił, ale tylko po to by niczym kot ocierać swoją głową, jak i ciałem o metalowe konstrukcje band odgradzających zapaśników od fanów. Po kilku sekund spoczynku ponownie szybko ruszył przed siebie, w stronę schodków. W mgnieniu Okach, chwiejnym krokiem dotarł do miejsca docelowego podróży. Jednakże nie wszedł od razu po nich. Na samym początku oprał się rękoma, a obłędne spojrzenie wraz z szaleńczą miną zostały skierowane w stronę kamery. Dopiero po chwili w końcu wkroczył na przedmiot, po którym to dostojnie wchodził. Również można dostrzec w jego gestach, jak i zachowaniu tajemniczość, która jest jego nieodłącznym elementem. Następnie wszedł do środka oktagonu pomiędzy drugą, a trzecią liną i błyskawicznie ruszył w stronę przeciwnika, który to uciekł z pola bitwy Willow ustawił się w swoim narożniku. Po kilku sekundach bezczynnego stania ściągnął płaszcz, czy to kamizelkę, którą wyrzucił za ring.



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#3 2014-09-03 18:19:44

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow

Mistyczne zło zawitało na Wrestlemanię. Pewny swego Willow przybył na arenę, przyprowadzając ze sobą Mrok, który ogarnął cały stadion. Kilkadziesiąt tysięcy ludzkich istnień otoczonych zostało strugą czarnego nalotu. Poza błyskami fleszy, nie było widać kompletnie nic. Czyżby Wierzba władał taką mocą? Czy może jednak jest to tylko wstęp do tego, co za chwilę miało nastąpić? Wiele pytań pozostawało bez odpowiedzi. Ciemność nadal wiła się po wszystkich piętrach koloseum, nie mając zamiaru odejść. Napięcie osiągało powoli niewyobrażalny poziom. Sam stwór zaczynał się niecierpliwić, bowiem począł wykrzykiwać w stronę rampy niezrozumiałe dla przeciętnego człowieka słowa. Zdawać by się mogło, że jest to celowe zagranie tego, którego imię zaczęło wybrzmiewać wśród publiczności. Przerażające okrzyki "TAKER!!! TAKER!!! zagłuszały nawet hałas dobiegający z sąsiednich ulic. Arena pragnęła ujrzeć ich władce i Rycerza śmierci. Doping się wzmagał, zniecierpliwienie w oczach Willowa rozsadzało mu źrenice, Mrok nie odstępował, aż wreszcie....





...chanty zagłuszył prastary dzwon, a ciemność przecięła potężna łuna światła. Cztery narożniki stały się celem straszliwych błyskawic, które pojawiały się znikąd. Krzyk płochych istot stał się nieznośny. Wierzba, który nie wiedział co się dzieję, aż przysiadł z przerażenia przy linach, gdy kolejne pioruny trafiły w stal okalającą ring. Po chwili zapanowała zupełna cisza. Nie było już błysków, ni krzyków. Wokół istniała tylko Ciemność. Kamera ukazała nam widok z góry, bowiem tylko tak można było coś dostrzec. W pewnym momencie na stage'u zapłoną ogień. Ogromny, czerwony znicz był jedynym źródłem światła na stadionie. Po paru sekundach, dało się usłyszeć dziwny szept. Titantron zapalił się dziwnymi symbolami, które w końcu ułożyły się ogromny napis "DEAD IS COMING". Gdy zgasł, wszyscy usłyszeli mistyczny śpiew...





Pradawna melodia zahipnotyzowała wszystkich zgromadzonych na arenie. Każdy wpatrywał się teraz w płomień, który po kilku sekundach zaczął rozdrabniać się na drobne płomyczki. Okazało się, że zza kulis wyłonili się druidzi, którzy w swoich dłoniach trzymali pochodnie, a ogromny znicz służył im za zapalnik. W trakcie swojego śpiewu, mnisi ustawili się wzdłuż rampy, tworząc słynny figurę. Gdy ostatnia pochodnia zapłonęła, wokół kwadratowego pierścienia poczęła się unosić struga gęstego, białego dymu. Nie objęła swoim zasięgiem oktagonu, tylko w niematerialnej postaci przefrunęła nad oniemiałym z wrażenia Willowem. W międzyczasie, dwie inne zakapturzone postacie wniosły na arenę krzyż Undertakera, który został ustawiony tuż pod titantronem. Następnie te dwie osoby, upadły przed nim na kolana i zaczęły odprawiać jakiś rytuał. Z ich ust płynęły słowa zrozumiałe tylko dla Wierzby, który słysząc je poderwał się na nogi, zaczął szarpać liny i krzyczeć w ich języku. To nie robiło na zakonnikach żadnego wrażenia. Tym bardziej, iż chmura dymu zmierzała w ich kierunku. Towarzyszył jej silny, mroźny wiatr, który krocząc tuż za obłokiem gasił wszystkie pochodnie. Dziwne modły stawały się coraz głośniejsze. Obie postacie wzniosły ręce do góry nie odchodząc od krzyża. Napięcie rosło, a chmura była coraz bliższa celu. Gdy wszelki ogień wygasł, dym zderzył się z symbolem Umarłego. Reszta druidów upadła na kolana, by po chwili wykrzyczeć na cały głos:



"DOMINE, ADVENIO!!!"



Krzyż zapłoną przejętym ogniem, by następnie ku chwale wznieść się nad rampę. Gdy to się stało, dwie wiązki światła skierowały się na sam środek stage'u, a już po chwili...





...trybuny znowu utonęły w przeraźliwych okrzykach i chantach. Nie było to jednak odgłosy przerażenia, lecz uwielbienia. Melodia Nieśmiertelnego wreszcie rozbrzmiała z głośników. Błękitne światła opanowały cały stadion, a druidzi padli na twarz wiedząc, że za chwilę ich oczom ukarze się Kochanek Śmierci. Tym razem dym okrył całą rampę i teren wokół ringu. Białe światło zapaliło się tuż pod telebimem, ukazując wszystkim jakby otwarte wrota piekieł, z których wystawały ręce potępionych dusz, odprowadzające na zewnątrz swojego pana.



http://s16.postimg.org/r749p2w1x/undybest.jpg



Justin Roberts: And he's opponent. From Death Valley... Weighting 299 lb...."Dead Man", "Phenom", "Master of Pain"...THEEEEEEEEEEEEE UNDEEEEEEEERTAAAAKEEEEEEEER!!!



Grabarz wyłonił się z czeluści piekielnych ubrany w nietypowy dla siebie płaszcz z kapturem. Pewnym, lecz spokojnym krokiem zmierzał w kierunku kwadratowego pierścienia mijając po drodze swoje wierne sługi oddające mu pokłon. Gęsty dym również ugiął się pod władzą Nieśmiertelnego, pozwalając mu na swobodny spacer ku wiecznej chwale.



http://static.sportskeeda.com/wp-content/uploads/2013/04/the-undertaker-15321891.jpg


http://www.guysnation.com/wp-content/uploads//2012/02/undertaker-entrance.jpg



Gdy Phenom znalazł się wreszcie wewnątrz kwadratowego pierścienia, zdjął kaptur z głowy, a pioruny raz jeszcze uderzyły w ring. Kłęby gęstego dymu powoli zaczynały opadać. Mnisi już zniknęli, lecz nad rampą nadal płoną symbol Rycerza Śmierci. Undertaker zdjął swój płaszcz i stając w swoim narożniku, wbił wzrok w Willowa, który przerażony całą sytuacją nerwowo zaciskał palce, będąc  świadomym swojej beznadziejnej sytuacji. Po chwili obaj zainteresowani podnieśli głowy do góry, by spojrzeć jak demoniczna konstrukcja powoli opada na swoje miejsce. Teraz nie było już ucieczki. Dwie pozaziemskie istoty otoczone zimną stalą, która miała zapłonąć żywym ogniem, gdy w końcu w jej wnętrzu rozpęta się prawdziwe piekło.


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#4 2014-09-03 21:33:07

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow



Podczas tej magicznej nocy raz na zawsze zostanie rozwiana ponadczasowa, wręcz nieprzemijająca kwestia, która z dwóch natur jest potężniejsza. Dobro, a może zło? Siła jasności, czy mrok piekielnych czeluści? Już za dosłownie kilkadziesiąt minut wiekowy spór zostanie w końcu rozstrzygnięty. Długo czekałem na ten jeden, ale jakże kluczowy dla mego istnienia moment. Bitwa, jaką mi przyjdzie stoczyć z wyimaginowanym grabarzem zweryfikuje czy moja mistyczność jest na tyle potężna, abym mógł zmieniać świat, bo co to za zbawca, który nie potrafi wybawić z objęć kłamstwa jednego, ale jakże istotnego istnienia. Czuję, jak dusza The Undertakera woła do mnie. Ciarki przeszywają mój ludzki zbiornik, kiedy tylko głos skrępowanego bytu prosi bym w końcu wybawił go z mocnego uścisku piekielnego nasienia. Chciałbym dodać mu odrobinę otuchy, lecz nie czas i miejsce na takie uczynki. Teraz tylko i wyłącznie liczą się namacalne gesty, przez pryzmat których będziemy oceniani przez otaczające naszą dwójkę duszyczki poległych na Największej Gali Wrestlingowego Biznesu, które to nota bene krążą poza magiczna barierą. Czas udowodnić, że wszelakie wypowiedziane przeze mnie słowa na przestrzeni ostatnich tygodni nie były zwykłymi bajeczkami. Urzeczywistnię swoje groźby i obietnice. Udowodnię wszystkim, a najbardziej zależy mi, by mój dzisiejszy rywal zrozumiał, że zdania wypowiedziane przez Wierzbę są święte. Do dzieła...

W tle rozbrzmiał skutecznie zagłuszony przez okrzyki zgromadzonych duszyczek dźwięk metalowego gongu. The Undertaker bez zbędnych ceregieli opuścił swoja dotychczasowe miejsce spoczynku. Aby nie wypaść gorzej od mego największego i najniebezpieczniejszego wroga uczyniłem tak samo. Swym chłodnym spojrzeniem bacznie przyglądam się swojej zwierzynie. Zachowuję się, jak typowy myśliwy, który najpierw ocenia predyspozycje zwierzęcia, a dopiero po oszacowaniu szans przystępuje do ataku. Powoli i ostrożnie stąpam po sprężystej nawierzchni. W mozolnym tempie zataczamy charakterystyczne okręgi, który każdy kolejny okrąg posiada co raz to mniejszą średnice. Zwarcie wydaje się nieuniknionym finiszem tejże procedury inicjacji zmagań współczesnych wojowników, lecz ja, korzystając z nabytej wiedzy Jeff`a mam inny pomysł, który ma szansę powodzenia. Otóż w odpowiednim momencie znacząco obniżyłem swą sylwetkę, poprzez przechylenie swej górnej części tułowia w kierunku maty. Wtedy też w mgnieniu oka zmusiłem swe ludzkie schronienie do biegu. Ostatecznie przemknąłem za linię obrony rywala, a to oznacza, iż "Grabarz' jest bezradny. Nie tracąc ani sekundy energicznie wzbiłem swoje ciało w powietrze. W momencie osiągnięcia optymalnej wysokości wysunąłem swe nogi do przodu, a to zakończyło się soczystym uderzeniem w odsłonięte plecy ( Standing Dropkick). Bezwładnie, niczym jak rzucona przez małą dziewczynkę szmaciana laleczka, mój rywal popędził pod wpływem dwunożnego uderzenia w kierunku sprężystych lin, od których to ostatecznie się odbił. Ja zaś wykonałem w tymże samym okresie czasu kilka kroków do przodu, w skutek czego bezczynne stanie ewoluowało w spokojny trucht. Kiedy The Undertaker cofał się do tyłu byłem przygotowany do ponownej ofensywy. Tym razem do energicznego wyskoku dołożyłem odpowiednią rotację ciała, a to zaowocowało manewrem Spinning Heel Kick. Tym razem Grabarz upadł na chłodną nawierzchnię.

Michael Cole: Cóż to za widok!? Czyż mnie czasem oczy nie mylą? Willow dominuje? Niesłychane! Chyba nikt się tego nie spodziewał. Ciekawe, co jeszcze przyjdzie nam zobaczyć.


495/500



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#5 2014-09-04 13:58:41

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow

Wszystkie drogi ucieczki były odcięte przez zimną stal, która tworzyła rusztowanie tej ulubionej zabawki Lucyfera. Krew moich wrogów wciąż pulsowała w jej wnętrzu przypominając mi o wcześniejszych pojedynkach. Jednak Diabeł nigdy nie przypuszczał, że stanie się ona miejscem spoczynku jednego z braci, których tak kochał. Pozostawieni sami sobie, trzymaliśmy swój los we własnych rękach. I choć czekała mnie najprawdopodobniej najcięższa bitwa w moim życiu, wiedziałem iż nie spocznę, dopóki Willow nie będzie wolny. Bardziej niż zemsta, liczyła się teraz kara, jaka miała go spotkać. Śmierć dała mi jasny przekaz: albo odda jej pokłon, albo zginie. Znając chart jego ducha, pozwoliłem by moja ludzka dusza zaczęła płakać. Jej gniew jest silniejszy niż sentymenty i dlatego zrozumiałem, że Wierzba prędzej czy później otworzy swe dłonie, wyda ostatnie tchnienie, by ostatecznie oddać mi władzę nad swoim żywotem. Miałem opory, ale gdy zamykałem oczy i przypominałem sobie, że to on pozbawił mnie złota na Elimination Chamber, wszelkie wątpliwości rozdarły się na drobniuteńkie kawałki i upadając u moich stóp ułożyły napis: BANICJA. Wszystko było już przesądzone. Gdy w końcu rozbrzmiał gong, Demon udzielił mi swego błogosławieństwa, bym pełen wiary i zaufania do własnych umiejętności zniszczył samozwańczego "Zbawcę".

Przez moment obaj staliśmy pośrodku kwadratowego pierścienia spoglądając sobie głęboko w oczy. Pustka, którą ujrzałem w źrenicach Wierzby uświadomiła mi, że nie mam już do czynienia z tą samą kreaturą jaką niegdyś znałem. Mrok zapanował nad jego duszą, tworząc stwora o jakim nigdy nie słyszałem. Czekało mnie zatem znacznie trudniejsze zadanie niż sądziłem. W swojej misji nie byłem jednak osamotniony. Kilkadziesiąt tysięcy gardeł, jak jeden mąż wykrzykiwało żywiołowo "LET'S GO TAKER! LET'S GO TAKER!". Coraz większa frustracja ogarniała mojego przeciwnika, z kolei ja czułem się jak ryba w wodzie. Ironiczny uśmiech zawitał na mojej twarzy, co ostatecznie przelało czarę goryczy we wnętrzu mojego oponenta. Nie myśląc co robi, rzucił się na mnie z pięściami chcąc wyładować swoją złość. Popełnił najgorszy z możliwych błędów. Rozwścieczył Demona. Czując w sobie gniew zasypałem go gradem potężnych ciosów, zapędzając go tym samym pod liny. Nic nie mogło go uratować. Całą złość przelałem na siłę ciosów aplikując mu miażdżące Fists of Fury. Rywal zaczął osuwać się na matę, lecz nie miałem zamiaru poprzestać. Chwyciłem go mocno za rękę i z całej siły pchnąłem w przeciwległą stronę mocnym Irish Whip. Gdy nadbiegał z powrotem w moim kierunku wiedziałem już co chcę zrobić. Wystawiłem swoją rękę i w odpowiednim momencie przeniosłem cały ciężar ciała do przodu, by wykonać niesamowity clothesline, po którym Willow zrobił salto w powietrzu i z dużym impetem ucałował matę. Publiczność oszalała, a ja tylko poprawiłem włosy i ruszyłem do następnego ataku.

Ex-Jeff nie podnosił się z desek, więc szybko zaserwowałem mu serię mocnych stompów w plecy. Głośny krzyk Wierzby przeszył ring, lecz nie zrobiło to na mnie wrażenia. By nie zwalniać, chwyciłem go za włosy i ustawiłem plecami do siebie. Następnie objąłem go w pasie, zupełnie tak, jakbym chciał go przytulić i wyrzucając go za siebie wykonałem Belly To Back Suplex. Tym razem rywal szybko poderwał się na nogi, lecz był zamroczony. Zwietrzyłem więc szansę na kolejny atak. Odbiłem się zatem od lin i soczystym Big Bootem wyrzuciłem go z ringu. Chimery głośno się zaśmiały, a ja przeniosłem zabawę w inne miejsce.


500/500
30/30


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#6 2014-09-04 22:43:55

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow

Z sekundy na sekundę rozbudzały się we mnie dzikie żądze. Pragnąłem tylko krzywdy mojego rywala, pragnąłem krwi i bólu. To wszystko dawała mi możliwość konfrontacji z największym wrogiem, ale jednocześnie z ukochanym bratem. Musiałem go uwolnić, aby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: spełnić prośbę Śmierci i przywrócić jego naturalną postać. W tym celu musiałem kontynuować swą misję.

W charakterystyczny dla siebie sposób, przeturlałem się przez liny, by potem  postawić swoje stopy na zimnej macie. Willow powoli dochodził do siebie po potężnej nawałnicy, która porwała go na drugi brzeg wyspy cierpienia. Zamroczony i obity, ślamazarnie podnosił się na nogi, kurczowo przytrzymując się krawędzi ringu. Widząc jego beznadziejną postawę, rozpędziłem się i ponownie przy pomocy mocnego clothesline'u ściąłem go z nóg. Wierzba ponownie zwijał się z bólu, a ja odgarniając włosy z czoła, schyliłem się pod ring, by wyciągnąć stamtąd kij do kendo. Reakcja publiczności jednoznacznie wskazywała na ich sadystyczny głód. Wychodząc im na przeciw, wziąłem zamach i potężnym uderzeniem w plecy rywala, wywołałem uśmiech na ich twarzach. Z kolei mój przeciwnik znowu zaczął krzyczeć z bólu. Im głośniejszy był jego lament, tym mocniejsze były moje ciosy. Jedno, drugie , trzecie, czwarte....Dziesiąty strzał złamał kij i porządnie nadwyrężył kręgosłup Ex-Jeffa. Czułem ogromną silę i satysfakcję ze swoich czynów. Śmiech Demona wywołał u mnie ciarki, ale wiedziałem, że dobrze postępuję. Chcąc jeszcze bardziej upokorzyć rywala, podniosłem go za włosy, i zarzucając jego rękę za głowę, wcisnąłem jego plecy w krawędź oktagonu. Nie pozwalając mu się uwolnić, zarzuciłem go sobie na dłonie, obróciłem się o dziewięćdziesiąt stopni i mocnym Fallaway Slam wysłałem go na spotkanie z metalowymi schodkami. Huk był przeraźliwy. Willow frunął niczym worek z piaskiem, nie mając żadnej kontroli nad swoim ciałem. Jedynym władcą jego trzewi byłem ja. Kochanek Śmierci. Jeszcze trochę i moja ofiara się spełni, lecz nie teraz. Chciałem jeszcze nacieszyć się tą chwilą.

Ponownie więc zanurkowałem pod ring, gdzie znalazłem stalowe krzesło. Szyderstwo ponownie zawitało na moim licu. Wieńcząc wyśmienitą okazję, krawędź owego przedmiotu wbiłem w szyje rywala odcinając mu dopływ powietrza. Kilka sekund wystarczyło, by opróżnić jego płuca. Następnie niezwłocznie przycisnąłem jego ciało do kraty, by następnie wziąć zamach i potężnym Chair Shotem prosto w czaszkę oponenta, wysłać go na spotkanie z Hypnosem. Po tym uderzeniu przeciwnik zaczął wierzgać jak ryba wyciągnięta z wody. Sędzia błyskawicznie sprawdził co się z nim dzieje, a ja rzucając w niego krzesłem, obmyślałem dalszą taktykę.


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#7 2014-09-04 23:20:46

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow

"THIS IS AWESOME! THIS IS AWESOME!" - głośne chanty zalały cały stadion. Publiczność była oczarowana moimi poczynaniami, lecz ja nie miałem zamiaru na tym poprzestać. Sędzia wciąż opatrywał Willowa, jednak każda chwila zwłoki działała na moją niekorzyść. Odepchnąłem więc gościa w pasiastej koszuli i od razu zabrałem się do działania. Poderwałem Wierzbę na nogi, odwróciłem go twarzą do klatki, zaciągnąłem jego ręce do tyłu, swoją stopę wcisnąłem w jego plecy i z całej siły wcisnąłem jego gębę w zimną stal. Włożyłem w to niewyobrażalną siłę, prawie urywając mu ręce. Gdy skończyłem, pchnąłem go w sąsiednią ścianę. Podejrzewałem, że ten przerażający dźwięk bitej stali będzie śnił mu się po nocach. Jednak to nie był mój problem. Gdy zrobiłem kilka kroków naprzód, ujrzałem przed sobą górną część schodków, która ulotniła się ze swojego miejsca pobytu po wcześniejszym spotkaniu z mym przeciwnikiem. Idealne narzędzie zbrodni. Znów chwyciłem Wierzbę za kudły, by potem wykrzyczeć mu prosto w twarz: "TAKI Z CIEBIE ZBAWCA? HE? WITAJ W PRAWDZIWYM PIEKLE." Po tych słowach bez zastanowienia wciągnąłem go na wspomniany wcześniej element, włożyłem jego głowę pod pachę i odchylając się do tyłu, zaaplikowałem mu piękne DDT.

Byłem nieco zmęczony. Odsunąłem więc od siebie rywala i obmyślałem dalszy plan. Nie spodziewałem się, że przyjdzie mi do głowy tak szybko nowy pomysł. Instynktownie sięgnąłem dłonią pod ring i wymacałem pod nim stół. Fani ponownie zareagowali niezwykle żywiołowo, a ja postanowiłem szybko wcielić swój niecny plan w życie. Rozłożyłem jedne z nóżek i oparłem go w pozycji pionowej o jedną ze ścian piekielnej kostki. Potem chwyciłem mego przeciwnika z nogi i podciągnąłem go w docelowe miejsce. Następnie z trudem oparłem go o ten drewniany przedmiot, by ostatecznie samemu cofnąć się w przeciwległy narożnik. Niesiony dopingiem tłumu, wystrzeliłem jak z armaty i wbiłem się w przeciwnika potężnym Spear'em, niszcząc przy okazji obiadowy blat. Teraz obaj spoczywaliśmy na macie, jednak to ja byłem w znacznie lepszej sytuacji.


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#8 2014-09-04 23:37:26

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow



Czyli tak właśnie kończą osoby, które zadrą z Grabarzem? Nie bez kozery zabłąkane duszyczki zwą go Najniebezpieczniejszym z Mrocznych Posłańców Piekła. Chyba myliłem się, co do jego mocy. No cóż... nawet takie bóstwo, jak ja może popełniać błędy. Najważniejsze jednakże jest to, czy ktoś potrafi je naprawić. Oczywiście, że ja Willow The Whisp jestem obdarzony taką umiejętnością. Pomimo przeszywającego to śmiertelne ciało bólu byłem wstanie dostrzec zamiary mego wroga. Dodatkowo chłód drewnianego stołu lekko ocudził lekko szwankujące zmysły Jeff`a. Zorientowałem się, iż oparty jestem o wspomniany wcześniej przedmiot, a mój przeciwnik ustawiony jest w niedalekiej odległości. Ten nie tracąc czasu ruszył na mnie. Zapewne pragnie przygwoździć mnie do drewna i stali, lecz jeszcze nie złożyłem broni. Do ostatniej chwili udawałem uśpionego. Kiedy dzieliła nas dosłownie metrowa, czy też pół metrowa odległość, niezwłocznie oderwałem swe plecy od stoliku, po czym rzuciłem się w bok, a nic nie spodziewający się rywal przydzwonił w ułożony przez niego przedmiot. - Masz za swoje - wykrzyknąłem przez zaciśnięte zęby w kierunku Żniwiarza.



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#9 2014-09-05 23:55:58

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow



W momencie czołowego zderzenia Umarlaka z drewnianym stołem, przytrzymałem się stalowej konstrukcji. Gdyby nie obecność klatki na stop procent upadłbym na twardą powierzchnię, gdyż to ludzkie ciało nie jest zbyt wytrzymałe. Odgłos pękającego blatu przyprawił mnie o dreszcze. To chyba naturalna reakcja śmiertelników na tego typu akcje. Jednakże trzeba przejąć inicjatywę. Nie bez problemów ruszyłem przed siebie, a dokładnie w okolice ringu. Tam podniosłem płachtę zasłaniającą spód pola walki. Po chwili wydobyłem kij do kendo. W tymże czasie moja ofiara nadal spoczywała w tej samem pozycji. Najwidoczniej bardzo zaszkodziło mu to uderzenie. Podbierając się owym przedmiotem podszedłem w jego kierunku. Jak tylko najszybciej potrafiłem uniosłem prawą, nominalną dłoń, która tak na marginesie dzierży zabójczą broń. Bez namysłu w przypływie ogromnego szału wymierzyłem mu w odsłonięte części ciała siarczyste ciosy (Kendo Strike`s). Zaprzestałem nawałnicy, kiedy mój oręż się złamał. -Oj słabe robią w obecnych czasach narzędzia bitewne. W starożytności na pewno coś takiego nie miałoby prawa bytu. Zbulwersowany kruchością kija odrzuciłem go za siebie. Kątem oka spostrzegłem, iż tuż obok spoczywało krzesło. Rozłożyłem je pół metra za moimi plecami. Następnie, jak tylko najmocniej potrafiłem złapałem The Undertakera za włosy. Kilkukrotnie pociągnąłem za nie, a to zaowocowało powstaniem Żniwiarza. Kiedy tylko jego nogi wyprostowały się w stawach kolanowych wymierzyłem mu soczyste kopnięcie (Gut Kick). Sprawnie przerzuciłem jego dłoń za swoje ramię, prawą dłonią złapałem za jego pas i wykonałem Snam Suplex na rozłożone krzesełko. Mam nadzieję, że teraz odczuwasz prawdziwy ból ty kłamliwa żmijo.



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#10 2014-09-06 15:26:58

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow



Teraz doskonale rozumiem, dlaczego zwykli śmiertelnicy nazywają tenże rodzaj walki piekłem w klatce. Stalowa konstrukcja, spód ringu wypełniony po brzegi destrukcyjnymi dla ludzkich organizmów przedmiotami i brak reguł stanowią o rychłym niebezpieczeństwie. Każdy kto wejdzie do takiej konstrukcji na pewno nie wyjdzie z niej z uśmiechem na twarzy, gdyż oznaka radości zostanie zastąpiona ogromnym, wręcz nie od opisania grymasem bólu i cierpienia. Niewątpliwie jeszcze wiele borni zostanie złamanych, jeszcze o wiele więcej cierpienia dane nam będzie przyjąć i znieść. Wygra ten, który lepiej wchłonie niekorzystne odczucie i szybciej wyzbędzie się człowieczeństwa. Po poprzedniej akcji plecy mego rywala z impetem uderzyły o rozłożone krzesełko, które aktualnie zostało uszkodzone. Oparcie wgniotło się, a odnóża popękały. Jednakże ja wiem, że jeszcze się nada tenże przedmiot pomimo nie najlepszego stanu używalności. Jako pierwszy powstałem na równe nogi. Kopnąłem nogą tak wspomniany wcześniej przedmiot, aby idealnie ułożył się na twardej nawierzchni. Z uśmiechem na twarzy podszedłem do leżącej ofiary. Pociągnąłem go za ciemne włosy, tak aby jego górna część ciała uniosła się z podłoża. Aktualnie The Undertaker klęczy, a głowa umieszczona została pod moją pachą. Bez zbędnych ceregieli rzuciłem się na plecy, a to zaowocowało potężnym Snap DDT w prost na krzesełko. Otaczające nasz duszyczki aż jęknęły. Żniwiarz udał się do krainy snów. Z trudem poderwałem się do stójki. Ustawiłem się przy nogach oponenta. Złapałem za nie i delikatnie uniosłem w górę. Głośno zarechotałem, po czym dorzuciłem Double Legdrop! Teraz mogę ponownie udać się na poszukiwania. Chwiejnym korkiem poszedłem w stronę już uniesionej płachty. Po kilku sekundach począłem wyciągać stół, który następnie rozłożyłem. Teraz trzeba mej ofiary. Mocno złapałem za rękę rywala, po czym z ogromnym trudem zacząłem go ciągnąć w kierunku przedmiotu. Kilka razy musiałem się zatrzymać, aby zaczerpnąć powietrza, ale ostatecznie mój plan się powiódł. Kolejnym etapem planu było umieszczenie rywala na stole. Kiedy wszystko było gotowe udałem się, jak tylko najszybciej potrafiłem w kierunku stalowych schodków, po których to wbiegłem. Następnie wspiąłem się na narożnik. Chyba wszyscy wiedzą co się szykuje. Rozłożyłem ręce i rzuciłem się w powietrze (Diving Splash).



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#11 2014-09-06 16:10:34

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow

....Co....est już na .....ile to zrobi!!! Dobry Boże! To może być koniec Undertakera!!!



Niezrozumiałe i niemrawe głosy dobiegały do moich uszu. W tym momencie czułem się jakby zawieszony między dwoma światami. Szumy pochodzące z rożnych krain zlewały się w jeden strumień dźwięku, zupełnie nie możliwy do rozszyfrowania. Czułem się dziwnie, ale pamiętał do czego doszło. Wpadłem we własną pułapkę zastawioną na tego parszywego samozwańca, a teraz najwidoczniej ponosiłem konsekwencję tego zdarzenia. Byłem obolały i czułem się jak puszka po piwie, którą ktoś zgniótł i wyrzucił do kosza. Ledwo byłem w stanie otworzyć oczy. W małej szparce między powiekami ujrzałem znaną mi maskę, którą dzierżył mój wróg. Chciałem coś zrobić, lecz nie mogłem się ruszyć. Wierzba miał za chwilę runąć na mnie , jakby został ścięty przy samej ziemi. Chciałem płakać, bo zbliżał się mój koniec. Wtem, usłyszałem cichuteńki głos tuż przy moim uchu, który zawołał wyraźnie "UCIEKAJ". To był impuls. Dałbym nawet głowę, że to podmuch wiatru strącił mnie z tego stołu pod ścianę piekielnej kostki. Nie wiem. To nie było teraz ważne. Liczył się fakt, że historia zatoczyła koło. Willow nadział się na swoją własną akcję. Impet musiał być niesamowity, bowiem oberwałem kawałkiem stołu, a publiczność zawyła z radości, jakbym właśnie zdobył pas. Chore i niewyżyte istoty. Zupełnie jak ja...Siedząc opartym o klatkę, kątem oka dostrzegłem, że rywal leży krzyżem tuż przy ringu. Okropny widok dla zwykłego człowieka. Mnie to satysfakcjonowało, choć nie miałem nawet siły ruszyć małym palcem...


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#12 2014-09-06 21:34:23

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow

+ 12h, gdyż jutro mam zawody plus wieczorem na 99% idę grać w siatkę.



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#13 2014-09-07 18:45:02

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow

A ja poprosze +24, nie mam zupełnie pomysłu, a do rana na pewno nie odpiszę. Sorki.


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#14 2014-09-08 00:31:28

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow



Widzę ciemność. Czyżbym umarł? Ale jak to możliwe?! Przecież jestem bytem, który nie podlega regułom śmierci. Jestem ponad prawem, gdyż w moim uosobieniu wszelakie zasady mają początek, więc dlaczego ludzki zbiornik na mą duszę spowity jest mrokiem? Już miałem zamiar poddać się ponownej dawce rozmyśleń, aż tu nagle blask oślepiającego światła spowił me zaszklone od cierpienia oczy. Wszystko wskazuje na to, że straciłem na parę chwil przytomność, jednakże niekorzystny stan zakończył się. Wybudziłem się, niczym niedźwiedź ze swego zimowego snu. Kiedy oczy przyzwyczaiły się do jasnych promieni reflektorów rozejrzałem się do około, a wtedy masa obrazków zbombardowała mój umysł. Doskonale pamiętam moment wejścia na narożnik oraz zrzucenie się w przepaść. Ale co było później?! Spojrzałem w prawą stronę i dostrzegłem złamaną części stołu. Uczyniłem tak samo w przeciwnym kierunku i to samo. Puzzle zaczęły się składać w logiczną całość, a owym rozwiązaniem jest fakt, iż złamałem drewniany przedmiot. - Gdzie jest mój rywal? - pomyślałem zdenerwowany, lecz w tymże momencie spostrzegłem czarne buty umiejscowione w niedalekiej odległości. Z ogromnym trudem odwróciłem się na brzuch. Najmniejszy manewr przysparza mi nie lada kłopotów. Na twarzy Jeff`a wyczułem ogromny grymas. Pomimo tego nie mogę się poddać. Choćbym miał wgryzać się w to twarde podłoże, to i tak dotrę do mego przeznaczenia. Zacisnąłem zęby, po czym począłem się czołgać w stronę przeciwnika. Po pewnym czasie dotarłem na miejsce. Pochwyciłem rękoma za spodnie rywala i w ostatnim przebłysku nadziei uniosłem się na kolana. Zdenerwowany popatrzyłem w oczy wroga i w geście pogardy wymierzyłem brutalny Low Blow.

220/220
30/30



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#15 2014-09-08 11:42:14

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: 4. Hell in a Cell Match: Undertaker vs Willow

Otulony przez Mrok i przygnieciony własnymi słabościami oraz chorymi ambicjami, musiałem zaczynać wszystko od nowa, bowiem dotychczasowe dokonania w tym starciu pochłonęła Przeszłość. Przeszywający ból sparaliżował moje ciało od pasa w dół nie pozwalając nawet się podnieść. Czyżby moja nieśmiertelność przeminęła? Czyżby ten ludzki atom, z którego się wywodzę doszedł ostatecznie do głosu? Miałem tak wiele pytań, lecz nikt nie był w stanie udzielić mi odpowiedzi...Czułem się fatalnie. Na dodatek nie wiedziałem, czy chłód który przeszywał moje trzewia wywodził się ze stali, o którą byłem oparty, czy najzwyczajniej w świecie Demon padł na kolana przed Upokorzeniem i Nieudolnością. Choć uciekłem spod ostrza gilotyny, to byłem niczym dziecko we mgle. Rozglądałem się dookoła, lecz nie dostrzegłem żadnej drogi ucieczki. Łuna białego światła oślepiła me oczy, co definitywnie doprowadziło do mojej kapitulacji. Chciałem...płakać, by wylać z siebie tę słabość, lecz nawet na to brakło mi sił. Poległem...

"JESTEM PRZY TOBIE. DASZ RADĘ."



Ciepły powiew wiatru, który musnął mój policzek był niczym mistyczny pocałunek. Moja Pani mnie nie opuściła. Ten fakt wystarczył, by sytuacja obróciła się o 180 stopni. Choć dalej słaby, to jednak chciałem walczyć. Dla niej, dla siebie, dla tysięcy otaczających mnie istot skandujących nieprzerwanie: "PHENOM! PHENOM!. Pojąłem, że czas w końcu rozgrzać ten kilkutonowy metal. Piekło miało dopiero nadejść.

Z trudem wyciągając ręce ku górze, pochwyciłem swymi zmęczonymi palcami sploty w ścianie mego oparcia i z wiarą we własne umiejętności poderwałem swe obolałe cielsko. Wierzba z kolei nadal zwierzał się macie ze swoich problemów. Teraz już mi nie ucieknie.


220/220
29/30

Według tego licznika - http://fklar.pl/2013/05/licznik-slow-i- … w-tekscie/


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Ferienhaus Pia Exuma Palms Resort