Wbił

Ból, pogarda, krew.. To chcę ujrzeć u człowieka znanego powszechnie Sami Zaynem. Kolejny tydzień i kolejna porażka? Otóż nie w tym tygodniu streak zostaję przełamany, Psychopaty jak i Samiego. Nastanie nowa era, a zwać się będzie erą krwi i Boga Śmierci który chował się pod imieniem Jimmy Jacobs.. Istota Boska stoi w tym narożniku a zwykli Śmiertelnicy patrzą na moją posturę niczym w przepiękny obraz. Nastał czas.. Techniczny uderzył w hartowną stal nazywaną gongiem. Sami bez zastanowienia ruszył w stronę mojego narożnika, z myślą, że Ja też to zrobię, mimo wszelakich konsekwencji jakich mogli z tego wyniknąć to tak jak wróg przewidział tak zrobiłem. Ten wysunął ręce w moją stronę z chęcią wejścia w klincz, jako iż siła fizyczna była na takim samym poziomie to weszliśmy w standardowy w świecie wrestlingu uścisk siłowy. Mimo wszystko go wygrałem, po czym złapałem niskiego zawodnika za głowę po to, by wykonać Headlock Takedown, co też wykonałem. Zayn z impetem jak i hukiem uderzył w matę, gdy już upadł wydał dźwięk spowodowany bólem.
~Słyszałeś to Sami? Słyszałeś ten głos? Azrael przewiduję twą porażkę. Odkupienie jest blisko, Sami.
Mimo mojego zaskoczenia Luchador jeszcze leżał na srebrno-szarej macie, nie mając zamiaru wstawać, więc chęć dobicia rywala była coraz większa, tak ze to zrobiłem, postanowiłem zaatakować go Jumping Knee Drop'em. I tak oto z tym atakiem, zaczyna się następny rozdział w tej batalii...

Odwołuję się. Tym samym nie życzę sobie, by Depil sędziował moje walki.
I proszę o dokładniejsze opisanie postów. Dzięki za uwagę.

Ostatnio edytowany przez Sedol (2014-08-23 09:29:53)

OLE OLE OLE

Dalej

A wiec Jimmy Jacobs odklepuje i po Crossface tryumfuje Sami Zayn! Gratuluje.