Ogłoszenie




#1 2014-03-16 20:17:19

 #Rafincognito.

https://i.imgur.com/o3Fpi5Q.png

1759699
Skąd: Masz tą moc?
Zarejestrowany: 2011-10-23
Posty: 4225
Punktów :   221 
WWW

NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)

NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)


http://25.media.tumblr.com/053f7db0c72d152f35b124548ca17d45/tumblr_mom8xlTaxX1qaxtepo3_500.png
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Chris Jericho KP
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Piszę po nocach...
Czasem bez skreśleń jak Mozart...
Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar...
Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo...
"Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..."
Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"!
Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł...
I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u...
Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem...
Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem...
Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...!

... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...

Offline

 

#2 2014-03-16 20:24:36

dave

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Skąd: od 2011 na nwu
Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 6
Punktów :   

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)


   Halę błyskawicznie wypełniły dźwięki znanego większości fanom theme songu, od razu zabłysły flesze aparatów, od razu rozpoczęło się skandowanie "Foley, Foley!", a wśród publiczności można było nawet dostrzec transparenty w stylu "FOLEY IS GOD!". Po kilku sekundach na rampę wyszedł sam Mick! Reakcja publiczności była niesamowita, cheer był głośniejszy od muzyki wejściowej ów zawodnika. Zatrzymał się na rampie poprawiając swoją czerwoną, flanelową koszulę - rozejrzał się po całej hali ze szczerym uśmieszkiem.

   Wszystkie oczy, obiektywy kamer i aparatów były skierowane na właśnie tego mężczyznę - Mick Foley, Mick Foley znowu w ringu! Właśnie on był dla niektórych prawdziwym bogiem, dla niektórych zwykłym przeciętniakiem, a jeszcze dla innych legendą! Ale teraz wszystko się zmienia, wydawałoby się że żadna osoba obecna na hali nie powiedziałaby złego słowa o legendzie hardkoru, oczywiście - wydawałoby się. Po chwili mężczyzna ruszył dumnym krokiem w stronę ringu- schodząc z rampy zbił jeszcze piątkę z jakimś przypadkowym fanem, wszedł na schody na moment się tam zatrzymując; rozejrzał się jeszcze przez moment, wzdychnął uśmiechając się szeroko, a następnie przeszedł do kwadratowego pierścienia.

   Stanął przy linach znajdujących się bliżej loży komentatorskiej, a dalej od rampy, cały czas czujny. Dlaczego? Spore doświadczenie podpowiadało mu, iż w każdym momencie taki marny zawodnik jak Swagger może wybiec z krzesłem atakując go.. właściwie.. kto to JACK SWAGGER? Foley szczerze mówiąc nie miał pojęcia kim jest i jak walczy ten blondasek. Mick rozglądając się co chwilę, wyszczerzył się w stronę kamery, po chwili jego muzyka wejściowa ucichła, lecz fani dalej krzyczeli, skandowali..

(edytowane wejście, jednak dziś)

Ostatnio edytowany przez dᴧve (2014-03-16 20:44:12)

Offline

 

#3 2014-03-16 21:57:22

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)




http://stream1.gifsoup.com/view6/4761849/wethepeople-o.gif

Na arenie panowała istna cisza. Stłumione odgłosy publiczności przerywały od czasu do czasu ciszę panującą na całej arenie. Wszyscy fani spoczywali na swych miejscach obserwując rampę. Nagle pojawiła się długo wyczekiwana persona. Po chwili zaczęła grać muzyka Jack`a Swagger`a

http://stream1.gifsoup.com/view1/1147449/jack-swagger-minitron-o.gif
http://stream1.gifsoup.com/view/535482/jack-swagger-titantron-o.gif

~ Ring Announcer : Please welcome, way to the ring, from Peterborough, Ontario, Canada, “The Real American” Jack Swagger with Zeb Colter!!! ~
http://stream1.gifsoup.com/view1/20140129/4965836/jack-swagger-and-zeb-colter-entrance-1-o.gifhttp://stream1.gifsoup.com/view2/20140129/4965839/jack-swagger-and-zeb-colter-entrance-2-o.gifhttp://stream1.gifsoup.com/view8/20140129/4965842/jack-swagger-and-zeb-colter-entrance-3-o.gif
http://stream1.gifsoup.com/view5/20140129/4965857/jack-swagger-and-zeb-coter-entrance-4-o.gifhttp://stream1.gifsoup.com/view4/20140129/4965862/jack-swagger-and-zeb-colter-entrance-5-o.gifhttp://stream1.gifsoup.com/view8/20140129/4965875/jack-swagger-nad-zeb-colter-entrance-6-o.gif
http://stream1.gifsoup.com/view7/20140129/4965880/jack-swagger-and-zeb-colter-entrance-7-o.gifhttp://stream1.gifsoup.com/view1/20140129/4965885/jack-swagger-and-zeb-colter-entrance-8-o.gif

Reakcja fanów nikogo nie zaskoczyła. Na sam odgłos rozbrzmiewającej muzyki nastąpiła ogromna dawka hejt’u, pomieszana równocześnie z niewielkim pop’em od „ prawdziwych amerykanów”. Jack Swagger miał gdzieś co myślą o nim Fani tejże federacji. Wrestler wraz ze swoim towarzyszem, którego uznaje za najwspanialszego mentora, po wykonaniu swoich charakterystycznych gestów, które dodały mu ogromnej dawki animuszu, udali się wolnym krokiem w stronę ringu. Skoncentrowany obserwował oktagon, jak i całą publikę. Na jego twarzy cały czas widnieje szeroki uśmiech. Zeb Colter non stop kręcił sobie na placu swoje bujne wąsy. Gdy doszli do metalowych schodków ponownie rozglądnęli się po widowni wypełnionej kosmopolitami, po czym szybko weszli po nich. Następnie udali się do środka oktagonu pomiędzy drugą, a trzecią liną. Po upływie kilku sekund podszedł do narożnika, na który wszedł i ponownie wykonał swoje gesty, które skierował w stronę fanów. Ci niezwłocznie Go wybuczeli, lecz to sprawiło mężczyźnie dużą przyjemność. Zawodnik był z siebie bardzo dumny.


http://www.primaryignition.com/wp-content/uploads/RAW_1030_Photo_086.jpg
Prawdziwi Amerykanie oraz wy, nikczemni i zakłamani kosmopolici będzie światkami niesamowitego starcia, w którym to udział weźmie Prawdziwy Patriota Jack Swagger < pokazuje charakterystycznym gestem dłonią na swojego wychowanka >, a jego przeciwnikiem będzie Mick Foley. Podczas tego pojedynku mój przyjaciel ukaże wam, jaką przewagę daje wierność swojej ojczyźnie. Jest to oczywiste, że jesteśmy od was po prostu lepsi, lecz taka ciemna masa, jaką są kosmopolici nie przyswajają tego rodzaju faktów. Foley przepraszam z góry za to, co zrobi ci Jack. Jednakże zasłużyłeś sobie na to. Pojawiłeś się znienacka, niczym jak węże przekraczające nielegalnie granice naszej cudownej ojczyzny. Po drugie, wyzwałeś do pojedynku patriotę, co oznacza, że jesteś szpiegiem, a takich jak ty trzeba się jak najszybciej pozbyć. Nie pozwolimy abyś swoją postawą utrudnił nam realizacje " Amerykańskiego Snu". Panie i Panowie. Bardzo proszę was o powstanie. A teraz, połóżmy prawa dłoń na sercu i jak najgłośniej wypowiedzmy " WE THE PEOPLE"!


[/center]



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#4 2014-03-17 16:01:27

 Sydalsztajn

http://bankfotek.pl/image/1814811.jpeg

25244096
Skąd: Pierdziszewice, wylot na Dupów
Zarejestrowany: 2013-08-02
Posty: 568
Punktów :   32 
WWW

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)

Gong z KŁ na 450 słów. Powodzenia.


"If you really really really love me, don't whine when I put it in your booty" - Michael Starr
"No, I don't have feelings, 'cause feelings are gay" - Jon Lajoie
"Women are good for three things: cooking, cleaning and vaginas" - Jon Lajoie


http://bankfotek.pl/image/1934685.jpeg

Achievments:
>> Intercontinental Championship (2 Times, Adam Cole) <<
>> Debut Of The Year 2014 (Adam Cole) <<
>> First and only two time Intercontinental Champion <<
>> Storyline Of The Year 2015 (Adam Cole) <<

http://bankfotek.pl/image/1936249.jpeg

Offline

 

#5 2014-03-17 20:41:22

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)


Nowy dzień, a co za tym idzie kolejna możliwość poszerzania wpływów patriotyzmu na zakażonym przez kosmopolityczne idee gruncie. Przede mną ogromna szansa na urzeczywistnienie, choćby malutkiego rozdziału z księgi pod tytułem "Amerykański Sen - nie realne marzenie, czy też prawdziwa wizja lepszego jutra". Nie spocznę do puki nie uświadomię wszystkim, zbłąkanym duszyczkom, jak powinni na codzień postępować i czym muszą się kierować w aktualnej rzeczywistości. Dodatkowego smaczku mojej życiowej powinności nadaje persona, z jaką będzie mi dane rywalizować podczas dzisiejszego wieczoru. Nie ukrywam swojego podekscytowania i zadowolenia z tego faktu. Pokonanie takiej legendy, jaką jest Mick Foley, a wręcz ośmieszenie go przed zgromadzonymi tłumami, doda mojej osobie i mojemu wizerunkowi niesłychanej dawki animuszu i prestiżu. Na samo wspomnienie każdy patriota, oraz każdy kosmopolita oczami wyobraźni ujrzy... mnie, dumnie stojącego nad zdewastowanym ciałem ich ulubieńca! Czy może być coś piękniejszego? Jednakże trzeba zakończyć te wybiegające w przyszłość wizje i wziąć się ostro do roboty!

Nagle na olbrzymiej arenie rozbrzmiał dobrze mi znany, metaliczny dźwięk gongu. Sygnał ten, działa na mnie, w taki sam sposób, jak czerwona płachta na byka lub kofeina na przemęczonego pracownika. Skoncentrowany i zarazem wyciszony zrobiłem kilka kroków w stronę centrum pola bitwy. Chłodnym spojrzeniem przyglądam się mojemu wrogowi. Nie zamierzam dać się mu podejść. Jego ruchy są bardzo majestatyczne, ale co za tym idzie są również powolne. Powoli okrążamy kwadratowy pierścień dookoła. Z każdym, kolejnym krokiem napięcie wzrasta.  Ten, który nie wytrzyma będzie na skazanej pozycji. Doskonale o tym wiem, lecz pewnie mój doświadczony przeciwnik jest tego świadomy. Po kilku sekundach zorientowałem się, że to na mnie ciąży powinowactwo rozpoczęcia zmagań. W sumie taka opcja mi pasuje. Balansując na nogach, niczym drzewo chwiejące się na wietrze zacząłem redukować dzielący nas dystans. Przez cały czas bacznie przyglądam się Mickowi. Nagle, ku zaskoczeniu wszystkich zgromadzonych zatrzymałem się. Delikatnie przechyliłem do przodu górną część tułowia. Powolutku począłem unosić prawą rękę, która to po upływie kilku sekund powędrowała na wysokość mej głowy. Charakterystycznym ruchem dłoni zasygnalizowałem ofierze, chęć zainicjowania klinczu. Nie musiałem długo czekać na odpowiedź z jego strony. Kiedy to dłoń Foleya dotknęła mojej, oraz gdy palce szczelnie zostały przez brodatego mężczyznę zaplecione, na mojej twarzy pojawił się szyderczy uśmieszek. Pewnym ruchem pociągnąłem górną kończyną do siebie, w skutek czego zdezorientowany oponent zrobił kilka kroczków w moja stronę. Gdy był w odpowiednim miejscu wykonałem szybki Gut Kick, po którym to Mick zgiął się, niczym zapałka pod ciężarem naporu palca. Bez namysłu wymierzyłem zwierzynie dwa punche w odsłoniętą głowę. Następnie złapałem go za włosy i zainkasował on potężny Headbutt!



420/450



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#6 2014-03-17 21:31:08

dave

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Skąd: od 2011 na nwu
Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 6
Punktów :   

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)

   Zażenowanie - chyba najlepsze słowo wyrażające co poczułem wysłuchując tej jakże bezsensownej przemowy Coltera.. no cóż, nie wszyscy muszą być tacy zajebiści jak ja, prawda? - pomyślałem uśmiechając się w stronę Zeba. W pewnym momencie ten dziwak opuścił kwadratowy pierścień, zostałem sam na sam z blondaskiem, co szczerze mówiąc bardzo mi pasowało. Swój wzrok, jak i uwagę od razu skupiłem na mym przeciwniku, wzrokiem dość szybko zmierzyłem go od stóp do głów kręcąc głową; to niby ja wyglądam jak wariat? - pomyślałem, parsknąłem w stronę Jacka nie przyjmując nawet żadnej pozycji, gardy- nic. Skinąłem głową do oponenta uśmiechając się szyderczo, na króciutki moment przerzuciłem wzrok w publiczność, a następnie pociągnąłem nosem wracając do swego rywala. Dobra, chyba powinienem zacząć Cię niszczyć, blondasku. - rzuciłem w jego stronę, zrobiłem krok w bok.

  Tak jak myślałem, nic nowego, blondasek zrobił to samo, a więc mój krok- zacząłem krążyć w okół środka kwadratowego pierścienia; byłem pewny że Jack zacznie robić to samo, aby tylko nie stracić orientacji, ani nie dać się zajść od tyłu. Zaczęliśmy we wspólnym tempie zataczać koła zbliżając się do siebie, a kiedy tylko zasięg rąk mi na to pozwolił wszedłem ze Swaggerem w klasyczny klincz. Mój nieźle zbudowany przeciwnik mógł wyjść z tego zwycięsko, dobrze o tym wiedziałem, więc żeby nie narażać się na zbędne ryzyko żwawo przyciągnąłem sam siebie do niego i wymierzyłem mocne kolanko w brzuch oponenta, po chwili, odruchowo, uderzyłem kolejny raz tylko po to, żeby zerwać klincz. Tak też się stało, klincz został zerwany, a ja biorąc spory zamach wymierzyłem mocnego chopa w klatkę piersiową blondaska, następnie z mojej strony padł soczysty kopniak w brzuch Amerykanina, który odruchowo delikatnie się pochylił. Może powinienem wykonać w tej sytuacji jakąś akcję, może nie.. po prostu głośno wzdychnąłem odsuwając się dwa kroki do tyłu; wskazałem palcem na Swaggera, podniesionym głosem rzekłem w stronę widowni, co pewnie było nie do końca do usłyszenia:
- Serio mam z nim walczyć? - po tych słowach szyderczy uśmieszek zagościł na mej twarzy. Widząc, że blondas już jest gotów mnie zaatakować doskoczyłem do niego, zacząłem bezlitośnie obijać jego głowę (Foley Punches).. właściwie, nie tylko głowę- ciosy wymierzałem tak na prawdę na oślep, tylko żeby go uderzyć i oszołomić w miarę możliwości. Przestałem.

   Po chwili złapałem go za fraki wrzucając w najbliższy narożnik, a z mojej twarzy nie schodził znajomy już wszystkim widzom uśmieszek. Wybiegłem nagle w stronę narożnika i wbiłem się kolankiem w rywala wykonując Corner Knee Attack. Nie powiem, że nie - ta cała sytuacja na prawdę mnie bawiła. Dano mi jakiegoś amatora, który teraz się przede mną rozkłada. Znudzony złapałem go za głowę wywlekając trochę dalej od narożnika - wrzuciłem go między drugą, a trzecią linę, leżał na drugiej, a on sam dochodził do siebie. Odsunąłem się, wybiegłem i wykonałem Rope hung Running Splash na blondasku. Swagger syknął z bólu, ja spojrzałem tylko nań..


Spoiler:

478 liter wg. http://ile.liter.pl/slow.html
formy nie ma od dawien dawna nie pisałem

Offline

 

#7 2014-03-18 12:34:09

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)

Ciekawe posty, dave nie jest tak źle, jak Ci się wydaję. Przejdę teraz do ogólnej oceny.

Poradek, ciągle masz ten sam problem - w KŁ za mało walki, za dużo uczuć. Czytając Twój post, miałem wrażenie ,że to OS. Dopiero akcja na końcu, która nomen omen jest wpisana na listę uniwersalnych, uświadomiła mnie, iż do jednak KŁ. Post na wysokim poziomie, gdyby to był Opis na pewno byś wygrał.

dave - za dużo razy użyłeś słowa blondasek xD są inne określenia na rywala, chociażby można użyć jego imienia... Post też na dobrym poziomie. Niby też przewaga początkowego opisu, ale ze zdania na zdanie wszystko nabierało rozpędu.

Tak więc podsumowując, inicjatywa po stronie Foleya.

~~P.S dave, dodaj odnośnik do KP -_-

Ostatnio edytowany przez Ragarot (2014-03-18 12:35:01)


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#8 2014-03-18 14:22:13

dave

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Skąd: od 2011 na nwu
Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 6
Punktów :   

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)

[..] Uśmieszek nie schodził z mojej twarzy, czułem się jak prawdziwy gladiator, gladiator którego głównym celem jest wyeliminowanie swojego oponenta, który na polu walki jest po prostu zwykłym "zagrożeniem". Wzrokiem przemierzyłem całą arenę, rozejrzałem się po fanach, po komentatorach.. to na prawdę wspaniałe uczucie, uczucie kiedy wiesz, że tyle osób trzyma za ciebie kciuki i oczekuje cały czas czegoś więcej. Przeskoczyłem z nogi na nogę, Swagger zdążył się już zebrać, widząc że opiera się o liny od razu wiedziałem co zrobić. Krzyknąłem. Krzyknąłem niczym prawdziwy wojownik, zerwałem się, wybiegłem w stronę Jacka i wykonałem na nim idealnego pod względem technicznym Cactus Clothslinem. I w pizdu wylądował, jak to się mówi. Legł, padł, po prostu - wylądował za ringiem, o. Leniwie przeszedłem między drugą a trzecią liną na apron, a z niego zszedłem i stanąłem przy rywalu. Złapałem za jego włosy ciągnąc dość mocno ku górze, spojrzałem przy tym na Coltera chcąc uniknąć jakiejkolwiek interwencji. Po chwili blondasek był już w pozycji pionowej; nie puszczając jego włosów podszedłem do apronu. Druga ręka tak samo powędrowała na włosy przeciwnika, trzymałem go już oburącz- a następnie dość mocno uderzyłem kilkakrotnie jego głową o apron. Przestałem. Widownia szalała, chcieli chyba więcej.. no cóż, taka robota. - pomyślałem puszczając oponenta wolno. Ledwo utrzymywał równowagę. Stał z głową spuszczoną w dół, starał się otrząsnąć. Spoglądając jeszcze na Coltera podszedłem do stołu komentatorskiego, chwyciłem za stalowe krzesełko stojące obok niego. Złożyłem je, chwyciłem oburącz. Głodni emocji widzowie wybuchli głośnym cheerem widząc, co zamierzam. W końcu to jedyna walka bez zasad na Axxess. Doskoczyłem do Swaggera, zamachnąłem się uderzając kilkakrotnie krzesełkiem w jego głowę; upadł, po dwóch, może trzech uderzeniach upadł. Amator - rzuciłem pod nosem odrzucając krzesło. Pochyliłem się dogadując coś tam Jackowi, szczerze mówiąc nie pamiętam nawet co.. zabawne. Złapałem go za fraki podnosząc, wrzuciłem do ringu. Sam wturlałem się do kwadratowego pierścienia spoglądając na powstającego powoli przeciwnika. Przeczekałem. Blondas był już na nogach, gdy go chwyciłem i pchnąłem oszołomionego w narożnik. Cofnąłem się. Pociągnąłem nosem, poprawiłem koszulę jak gdyby nigdy nic. Nagle wybiegłem prosto na rywala, wbiłem się w niego kolankiem (Corner Knee Attack). Usłyszawszy jęk bólu zaśmiałem się donośnie, odszedłem od narożnika na mniej więcej środek ringu. Znowu wybiegłem, sam nie wiem dlaczego.. taki instynkt drapieżc.. co ja pierdolę. Po prostu, chciałem więcej! Znowu wbiłem się kolankiem w przeciwnika, który już osunął się w dół narożnika.. (Corner Knee Attack)

Offline

 

#9 2014-03-18 21:02:18

 Poradek

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

9011588
Zarejestrowany: 2011-11-27
Posty: 744
Punktów :   27 

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)

Niech Dave napisze jakiś booking bo rezygnuje z gry Swaggerem i chyba też na pbfie.



https://i.gifer.com/Db3B.gif

3/0/1

Osiągnięcia:

- WH Champion (1x, John Cena)
- US Champion (1x, Finn Balor)
- IC Champion (1x, Daniel Bryan)
- Divas Champion (1x, Alexa Bliss)

Offline

 

#10 2014-03-18 21:10:34

 TEA

http://i.imgur.com/Psxj5zD.png

Skąd: się biorą dzieci ?
Zarejestrowany: 2012-01-27
Posty: 748
Punktów :   

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)

Dave jebnij tego bookinga


Ale prośba! nie ośmieszaj Jack'a

Offline

 

#11 2014-03-19 16:10:15

dave

http://i.imgur.com/RGjoYac.png

Skąd: od 2011 na nwu
Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 6
Punktów :   

Re: NO DQ MATCH: Mick Foley versus Jack Swagger (/w Zeb Colter)

Zmierzyłem wzrokiem siedzącego w narożniku, półprzytomnego Jacka. Amator - rzuciłem pod nosem, następnie skierowałem się za ring. Chwyciłem tam za krzesło (te którym wcześniej uderzałem Swaggera) i wróciłem pośpiesznym krokiem do kwadratowego pierścienia. Rozłożyłem krzesełko. Chwyciłem oponenta za fraki podnosząc go. Przeszedłem do pozycji pod Suplexa, odsunąłem się z nim kilka kroków do tyłu żeby być bliżej rozłożonego krzesła. Wyniosłem odpowiednio rywala i wykonałem idealnego technicznie Suplexa na stalowe krzesełko! Ugięło się one pod jego wagą, a blondas wił się po macie niczym przejechany zaskroniec.. zabawne, chyba już czas to zakończyć. Podszedłem ze spokojem grabarza do przeciwnika, oddałem na jego ciało kilka stompów, następnie podniosłem go, włożyłem jego łeb między swoje nogi i wykonałem Piledrivera ku uciesze widowni. Zatarłem łapska z uśmieszkiem na twarzy, swoją uwagę skupiłem teraz całkowicie na przeciwniku.. chwyciłem za jego włosy ciągnąc ku górze, wiadomo - odruch bezwarunkowy, Jack zebrał się ledwo stojąc. Zablokowałem jego ręce, chwyciłem jego głowę pod pachę i wykonałem tak dawno nie widzianą przez fanów akcję! Mamy Double Underhook DDT! Rzuciłem się od razu do przypięcia oponenta..
1..
2..
3..
Zabito w gong, sędzia odliczył do trzech - smak zwycięstwa jest na prawdę niesamowity.. wstałem, miałem już wyjść z ringu, ale.. zatrzymałem się między linami. Wróciłem. Wróciłem do leżącego na środku ringu Jacka, wyjąłem z kieszeni.. SKARPETĘ! Założyłem ją na prawą ręke i przykucając przy rywalu włożyłem mu ją do buzi! Mandible Claw! Widzowie wybuchli głośnym cheerem, ja po chwili poprzestałem - zszedłem z kwadratowego pierścienia i wróciłem do szatni..


sorry że tak słabo, nie chciało mi się pisać jakiegoś wielkiego bookingu, więc napisałem tylko zakończenie. czas mnie goni, nie wiem czy potem będę mógł napisać, więc tak na szybko.

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hotels Castro di Lecce Oтeли Лесото