Spoglądając w twarz poprzednim nie powodzeniom zarówno, jak i stając na przekór przeciwnością losu, ponownie postanowiłem wykorzystać swoje „pięć” minut. Blokując kończyny Leo w mym koronnym uścisku. I dopinając go na przysłowiowy ostatni guzik, po raz enty w tym pojedynku poczułem spory napływ spokojnych oraz wielce śmiałych uczuć świadczących o mym zwycięstwie. Niestety ku memu nieszczęściu tak nie miało się stać bynajmniej jeszcze nie w tej chwil, historia kołem się zatoczyła i sprawiając mej osobie przykrą niespodziankę, bowiem Kruger poszedł po rozum do głowy i wykorzystując wszystkie swoje cechy uwolnił się z tej "dźwigni". Nie mogąc uwierzyć w mgnieniu oka wstałem na nogi a Afrykańczyk podążył tym samym tropem i już po chwil istanął on przede mną niczym kat nad swą ofiarą z płomiennym spojrzeniem, wrzawa w ten czas wśród publiczności dosłownie sięgała zenitu, mogło by się nawet wydawać, iż dach zaraz eksploduje pod naciskiem tych wspaniałych okrzyków. Ja sam byłem pod wrażeniem, młodziana przyznam nawet w pewnym momencie zacząłem się obawiać, przed mymi oczami prezentował się on niczym historyczny Dawid, w którego obliczu, mnie miała przypaść rola Golliata, w której mam nadzieję nie podzielić losu swego pierwowzoru.  Szarpnięty więc desperacją wymierzyłem żałosny, mało efektowny cios w okolice podbrzusza przeciwnika, mający na celu drobne spowolnienie jego akcji, siła jaką w nim umieściłem pechem okazała się nie zbyt wystarczająca lecz okazała się dobrą akcją prowokacyjną która przyniosła pożądany efekt. Leo nie wytrzymał napięcia, więc od razu pragnął ruszyć na mnie z szarżą. Jak się okazało był to tylko jeden z jego głupich pomysłów który znowu nie wypalił. Uniknąłem akcji Krugera po czym sam pochwyciwszy go za głowę wykonałem Swinging Neckbreaker. Zakończenie walki wisiało w powietrzu. Domagali się tego fani, chciałem również zakończyć walkę ja. Już teraz mogłem spróbować pinu aczkolwiek pojawiła się we mnie chęć zemsty. Przezwyciężyła wszystko, teraz liczyła się już tylko zemsta. Zemsta na Krugerze musiała być specjalna.Taka żeby zapamiętał to do końca życia! Niech wszyscy na to patrzą! Niech wszyscy o tym mówią! Niech wszyscy mnie zapamiętają! Wściekły podniosłem się na nogi ciągle zagryzając zęby z bólu. Ból był przeogromny lecz teraz przestał się liczyć. Ustawiłem się w narożniku ringu. Niczym hiena oczekiwałem momentu w którym moja ofiara się podniesie. Jednak w mojej głowie zarysował się nowy plan, w mgnieniu oka wskoczyłem na narożnik i czekałem aż moja ofiara wstanie na nogi. Gdy tak się stało wyskoczyłem w górę, a będąc w locie pochwyciłem głowę dzikusa jednocześnie inkasując na nim Blockbuster. "I jak się teraz czujesz Leo. Jakie to uczucie być poniżanym przez całą walkę" - skierowałem te słowa do cierpiącego Krugera. Odpowiedzi nie usłyszałem, lecz mogłem się tego spodziewać, przemówiłem Leosiowi do rozumu i teraz widać tego efekty. Nie czekając na jakąkolwiek reakcję Afrykańczyka przeszedłem pod drugą liną i ustawiłem się na krawędzi ringu czekając, aż ten po raz kolejny powróci do stójki. Leo nie spodziewał się niczego z mojej strony tak więc gdy tylko stanął na nogach wskoczyłem na trzecią linę i wykonałem na nim Code Blue, po którym Leo z łoskotem padł na matę i mogłem go przypiąć. 1.2..3?

Słowa: 505
[5/30]