Ogłoszenie




#1 2013-09-27 18:47:32

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

#3 Triple Threat Match: Chris Hero vs Ruckus vs ???

Chris Hero vs Ruckus vs ???


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 

#2 2013-09-28 20:46:59

 ~Zephyr

http://i.imgur.com/Psxj5zD.png

6881103
Skąd: Wałbrzych
Zarejestrowany: 2013-07-19
Posty: 214
Punktów :   

Re: #3 Triple Threat Match: Chris Hero vs Ruckus vs ???

http://i52.tinypic.com/2ewegkj.gif

Chris is awesome
hes as hot as it gets
The type to drop ya quick with a mafia kick
Hes got hunger of a young lion
Plus the eye of the tiger
Pummel you like he's a young Tyson
That young knockout kid split ya wig
Rivera Cloverleaf snap you like a twing


A któż to taki, czyżby to ten, którego imienia nie wolno wymawiać? Na arenie stała już zakapturzona postać, na owym nakryciu głowy, jak i po bokach materiału widniały inicjały "CH". Na titantronie ukazały obrazki przedstawiające osobnika zmierzającego właśnie do ringu. Osoba ta zwana "Young Knockout Kid", niepowtarzalny, niesamowity, utalentowany i co najważniejsze brutalny Chris Hero! Ubrany w czarno-fioletową bluzę z kapturem, zszedłem z rampy zmierzając ku kwadratowego pierścienia...

http://i945.photobucket.com/albums/ad293/Chris_Hero/Entrance/hero111.gif

Your more than welcome to step up
and get f'ed up hangmans clutch or Hero's welcome
Youre just a Josmo
He'll bust your chops
Its a K.O once he hammerlock the cravate
Tomato cans don't stand a chance
No holds barred
Rolling Elbow to a bozo's jaw
It's flawless offence done with precision...


Publiczność mogła nareszcie zobaczyć swojego bohatera. Jego twarz była ukryta pod czarnym kapturem. Aczkolwiek każdy kto przyjrzał się uważnie mógł dostrzec mały uśmieszek na twarzy ów jegomościa. Nie odbyło się bez głośnych oklasków, jak i gwizdów od marnej publiki siedzącej na arenie. Z ust announcer'a wydaliły się o mnie informację...

http://i945.photobucket.com/albums/ad293/Chris_Hero/Entrance/hero112.gif

Please welcome, way to the ring, from Dayton, Ohio, That Young Knockout Kid... Chris Hero!

Get lumped up, he's head hunting, for the submission
Pund for pund, the best without a doubt
So come on down and get left out for the count
Yeah, Better bring ya best cuz here comes the best
So who's your hero?
It's Chris Hero!


Po zakończeniu przemowy przez zapowiadającego, halę wypełniły gorące skandowania mojego gimmicku. W ringu, nie jestem do końca honorowy, jednakże publiczność nie zwraca na to dużej uwagi, jestem uwielbiany, bez względu na ów poczynania. Przynajmniej przez prawdziwych fanów wrestlingu... Cały czas spoglądem w stronę ringu, w którym stoczy się dzisiejsza walka. Wolnym krokiem podążam w stronę ringu nie tracąc go ze wzroku, mówię sobie coś pod nosem - Czyżby to były słowa motywacji? a może nie... Tuż obok ringu skręcam w lewą uliczkę gdzie znajdują się metalowe schody, zaraz po tym wchodzę po nich na apron, gdzie tam pokazuje w stronę publiczności swój wspaniały łokieć, którym dzisiaj wykończę rywala...

http://i945.photobucket.com/albums/ad293/Chris_Hero/Entrance/hero113.gif

Quick to end ya
Any contender
Ya better call the coppers, ya mama and a doctor
Yous about to get clobbered in a slobber knocker
Cruisin or abusin
So who's your hero?
It's Chris Hero!


Gdy usłyszeliśmy ostatnie z tych słów, moja osoba niesamowicie wskoczyła do ringu, zostawiając za sobą salto, połączone z jakże świetnym korkociągiem. W owy sposób przechodząc nad trzecią liną do środa ringu, gdzie już stał człowiek w biało czarnym ubraniu sędziego. Oburącz złapałem liny i rozejrzał się po arenie. Uśmiech nie opuszczał mojej twarzy. Moja muzyka ucichła, a ja ściągnąłem kaptur, spontanicznie go zaciągając za siebie, do tyłu...

http://i945.photobucket.com/albums/ad293/Chris_Hero/Entrance/her114.gif

Ostatnio edytowany przez ~Zephyr (2013-09-28 20:48:21)


.:: Character Card ::.
Chris Hero

.:: Streak ::.
Win: 1 / Draw: 0 / Lose: 1

.:: Achievements ::.
-=-

Deceived by my eyes,
and all I was told I should see,
Opinion's not mine,
the person they taught me to be,
one night in the dark,
a vision of someone I knew,
and in the darkness I saw,
a voice say I'm you.


http://iv.pl/images/40270988619579552042.png

Offline

 

#3 2013-09-29 21:39:35

 CarlossPL

http://i.imgur.com/Psxj5zD.png

969838
Call me!
Skąd: Maulbronn, Niemcy
Zarejestrowany: 2013-04-14
Posty: 208
Punktów :   11 
WWW

Re: #3 Triple Threat Match: Chris Hero vs Ruckus vs ???

Mamy 48 dla panów, więc wygrywa... Chriiiiiiiiiiiiiiiiiiiis Heroooooooo!!



http://img198.imageshack.us/img198/2116/xjvt.jpg

Offline

 

#4 2013-09-29 22:41:01

 ~Zephyr

http://i.imgur.com/Psxj5zD.png

6881103
Skąd: Wałbrzych
Zarejestrowany: 2013-07-19
Posty: 214
Punktów :   

Re: #3 Triple Threat Match: Chris Hero vs Ruckus vs ???

Jakość przeciwników nadaje wartość pojedynkowi i cenę zwycięstwu... Stojąc w swoim narożniku, spokojnie mogłem obserwować swojego dzisiejszego rywala i analizować jego poczynania. Ruckus - Czarnuch, trzeba nauczyć go, kto jest tutaj panem! Trzeba czarnych nauczyć kto jest ich panem. W jednej chwili, jednakże coś zmieniło się diametralnie, coś co wstawi nowy bieg wydarzeń, w ów pojedynek. Kawał ciężkiego żelaza zapoczątkował walkę, mamy gong! Momentalnie cały ring wypełnił chaos, Ja, jako pewny siebie wygranej, podszedłem do oponenta i po prostu go odepchnąłem. Czy rywal jest aż takim leszczem, że daje tak się pomiatać? Widocznie tak jest, kogo oni przyjmują do tej federacji. Dla takich jak ten czarnuch nie ma miejsca i pora aby pokazać mu gdzie jego miejsce. Spokojnie zaczynam krążyć po ringu, okazując tym lekki szacunek dla współzawodnika, sytuacja ta nie trwa jednak długo. Mając w głowie parę planów, odbijam się od lin znajdujących się za mymi plecami. Dzięki temu nabieram rozpędu, impetu ruchów. Albowiem napierając na rywala, mogę niebezpiecznie skończyć swoje gdybanie o dobrym wybiciu się w WWE, dając się zdominować. Raz kozie śmierć! Będąc w wielkiej prędkości, przy rywalu padam na matę, jednocześnie prześlizgując się pod jego rozszerzonymi kończynami! Idealny moment zaskoczenia, trudno wymarzyć sobie lepszy, dlatego kiedy Ruckus odwróci się, w tym czasie wstaje na równe nogi, by wykończyć perfekcyjny plan! Zanim to oponent będzie mógł ogarnąć swoją sytuację, inkasuję potężny Rollins Elbow! Heel Yeah! Mój łokieć znokautował, a nawet zabił już kilka osób, więc na miejscu czarnucha miałbym w oczach trwogę. Bohater - Chris Hero pokazał klasę! W dewastujący sposób udało mi się opanować sytuację w ringu, teraz wszystko zależy ode mnie, od mojego dobrego serca, lub chęci zniszczenia. Oh yeah! This is fucking awesome! That's right, I'm the best. Ruckus, ledwo zobaczył mnie w ringu, a już został potraktowany dewastującą akcją. Jest to cudny widok, w którym widzisz jak twój wróg z hukiem upada na matę, poprzez zainkasowanie twojej akcji. Publiczność momentalnie wydała z Siebie ogromny pop. Uczucia fanów, skierowane w moją stronę, dzieli ogromna przepaść, między uczuciami do przeciwnika ! Są one tak zróżnicowane ze względu na dwie przypadłości, dokładniej chodzi tu o styl bycia, walki oraz zachowanie. Innymi słowy, mężczyzna nie dba o relację między Sobą a fanami, jego zachowania nic innego nie może odwzajemniać. Wybiłem się w górę, a za chwilę wbijam się plecami w klatkę piersiową rywala akcją jaką jest Standing Senton. W ringu walczy ostro, nie interesując się zasadami, grunt by nie zostać zdyskwalifikowanym. Ja natomiast, nie jestem także całkowitym aniołkiem, jednakże staram się utrzymywać dobre, pozytywne relację między publicznością, nie raz zagrywam brutalnie, pokazując swoją dominację, pyszałkowatość, publiczność jednak nagradza mnie za swoje akcje wysokich lotów, które na pewno koloryzują moją osobę. Tym samym ich reakcja jest taka, a nie inna. Sam jednak nie szczycę się takimi doznaniami, i bez większego zwlekania kontynuuję swoją paradę, którą udało mi się w perfekcyjny sposób rozpocząć. Tym samym, nachylam się nad swoją ofiarą, niczym pająk czekający aż cel będzie gotowy do ostatecznego ataku. Spoglądam na jego twarz, mimikę z której idzie wyczytać dosłownie wszystko. Lekko przymknięte oczy oponenta, dają wszystko do zrozumienia, uderzenie z łokcia w skroń dało oczekiwane efekty. Wykorzystam jego niemożność i od razu podnoszę go, wykonuję Gut Kick, którego zadaniem jest sprowadzenia oponenta do skulenia się ! Łaski mi tym nie zrobił, ponieważ tak czy siak akcja zostanie wykonana ! Szybkim ruchem chwytam go za głowę, po czym wystawiając jedną z nóg do przodu, zaciągam rękę, jak i swoje całe ciało na ziemię - Dr. Teeth bezlitośnie zainkasowany! Głowa oponenta padła na moim kolanie. Jednak to nie koniec, od razu dobijam go akcją jaką jest Flip Neckbreaker! Wraz z swoim zwierzęciem leżę na macie, jednak spowodowane jest to wykonaniem akcji, moje siły są jeszcze całkowicie świeże, gotowe na o wiele większą dawkę wycisku! Wnet nacisnęło się pytanie, czy tak będzie do końca starcia? Czy Bohater będzie postacią dominującą? Czy popełni błąd? Może to tylko przelotny przepływ szczęścia!? Z pewnością nie! Będę kontynuował swoją paradę, nie pozwolę na najmniejszy błąd. Natarł się na moją osobę i tym samym sposobem jest w wielkich tarapatach, ot co! Będąc na macie, tuż obok leżącego czarnucha, spoglądam na ów mężczyznę, chwilę temu zainkasował potężną akcję, po której nie będzie mu łatwo przejść do jakiejkolwiek czynności, dlatego też zaczynam odczuwać moment pyszałkowatości, zwanej potocznie chełpieniem się. W jednej chwili, podniosłem się na równe nogi, w między czasie wodząc wzrokiem po całej publiczności. Biorąc pod uwagę talent jakim dysponuję, zafascynowanie zawodem i pełne oddanie, ów mistrzostwo jest mi wprost pisane, by pokazać ile jestem wart, by w końcu każdy dobrze znał nazwisko Hero i kojarzył je, z właściwym człowiekiem, tym który zapracował na ów nazwisko, tym który się nie poddawał, zawsze dawał z Siebie wszystko i ciągle się rozwijał! Myśląc o poczynaniach, moje ciało przechodzą liczne, ogromne dawki adrenaliny, które całkowicie wypełniają moje ciało. Cały organizm jest pełen animuszu, dlatego nadszedł czas by wyładować się. Jedyną osobą, spełniającą te kryteria jest biedny, pół przytomny, sam Ruckus. Nawet nie jest w stanie, przyśnić Sobie w najgorszych snach, tego co go zaraz będzie czekało, ot co! Odwracam się w ten sposób, by móc ujrzeć zachowanie swojego celu, a raczej jego bezwarunkowych ruchów, które muszą prowadzić, prędzej czy później, do powstania na równe nogi. Dlatego też, nie chcąc trafić, jakże cennego czasu, by w mgnieniu oka nie nadziać się na żadną, nie oczekiwaną kontrę, pełen pozytywnej energii, nabuzowany podbiegam do jednego z czterech narożników. Wyborem moim stał się ten, który jest nie najbliżej, lecz też nie najdalej oponenta. Oponent zaczął się podnosić, wziąłem rozbieg i wykonałem mu Cyclone Kill! Odcisk mojego buta został na jego twarzy. Spróbowałem szczęścia przypinając rywala. Sędzia rzucił się do odliczania... 1.. 2.. NIE !? Jak to możliwe !? Zdruzgotany podniosłem się z maty ringowej, spoglądam na sędziego.. - Two? Two!? Are You Stupid? Faster ! Przekręciłem głową, lecz od razu przybył mi zapał na dalszą walkę. W końcu muszę ją wygrać, pokazać na co mnie stać. Czarnuch znów jest w moim świecie, przed chwilą zainkasował potężną akcję - Cyclone Kill. Widocznie nie doceniłem go, nie załamuję się jednak, mam w swoim move-set'cie jeszcze sporo akcji, które są efektywniejsze a za razem efektowniejsze. Spoglądam na publikę, chyba wyczuli, że zaraz ujrzą coś niebywałego. Podniosłem go a po chwili jego głowa znalazła się już między moimi nogami. Ustawiłem czarne jak węgiel ciało do pionu, a po chwili ułożyłem jego nogi na krzyż. Padłem na matę wgniatając jego głowę... Indian Deathlock Piledriver - Akcja która przybliżyła mnie o krok do wygranej! Po raz kolejny, w moim ciele zebrała się adrenalina, która pozwoliła na wykonanie poprzednich akcji. Czas odpocząć moment, czy dwa. Dlatego też spoglądając na publiczność, która wręcz kipi podekscytowaniem. Nie stać mnie na żadne gwałtowne ruchy, dlatego oczekując zebrania sił, obracam głowę w stronę omdlałego, leżącego rywala... Na mojej twarzy od razu pojawia się szelmowski uśmieszek, ale jednak, po chwili ów rywal wstał do pionu. Po około 3 minutach oponent zaczął się zbierać do kupy. Nie dając mu spokoju od razu do niego podbiegam, popychając go, aby ten padł na matę, chwytam jego prawą nogę, wykręcam i z całej siły uderzam serią potężnych łokci, ulaboga, Katorga! To musi boleć, niestety nie daję oponentowi spokoju,  cały czas wyprowadzam krótkie uderzenia, w końcu puszczam uchwyt oraz zaprzestaję ciosów, aczkolwiek w moich zamiarach, nie ma końca molestowania się na jego prawej nodze. Podnosząc ją do góry wyprowadzam serię kopnięć w udo, po czym z całej siły zaciągam ją z hukiem na matę! Czas to zakończyć! Walka dobiega końca, czas dobiec sedna... Podniosłem oponenta, wyniosłem go w górę i wykonałem Rubiks Cube! To musiało zaboleć, taki właśnie bym zamiar owej akcji. Szybko podnoszę się z maty, moje ciało wypełnia adrenalina, niestety nie mam wystarczająco sił aby kontynuować atak, jednak nie jestem do niego zmuszony, mam czas aby zregenerować siły, oraz uregulować oddech, w tle słychać wypowiedź jednego z komentatorów... Wychodzi na to, że co bym nie zrobił, komentatorzy i tak będą mnie uwielbiać, to zapewne przez to, iż zrobiłem na nich bardzo dobre pierwsze wrażenie, również po wyprowadzeniu ów akcji, od publiczności przeszła wielka dawka popu którym odpłacają mi za efektowne akcje. Jeżeli jeszcze leży pomagam mu się podnieść, jeżeli zaczyna się podnosić także wspomagam mu w tym, kiedy już będzie w pozycji stojącej znów włączam w ruch swoją broń jaką są dolne kończyny. Wyprowadzam potężną serię Low Kick'ów w nogi przeciwnika. Odruchem oponenta będzie poruszanie się w tył, sam po chwili pomagam mu w tym i z całych sił popycham, dzięki temu oponent jest w pułapce, dokładniej opiera się o jeden z czterech narożników w kwadratowym pierścieniu. Teraz pozostaje tylko ziścić swój plan, najpierw jednak muszę go trochę oszołomić, aby nie był w stanie wyprowadzić żadnego chytrego zagrania, tak też robię, zaczynam degradować przeciwnika serią przepotężnych uderzeń w głowę, zwanych także Punchami, aby jeszcze skuteczniej go osłabić dodaję przepotężne uderzenie z łokcia, w prawą stronę głowy przeciwnika. Przeszedłem z nim na środek ringu, aby tam posłać go Irish Whipe w stronę lin. Zagalopowałem się, biegnąc za nim, a kiedy ten już się odwrócił spotkał go mój łokieć... KO! Oponent padł bez ruchu, ja zaś spróbowałem szczęścia. Sędzia doliczył do trzech...

Winner is the match... CHRRIIISS HEEROOO!


.:: Character Card ::.
Chris Hero

.:: Streak ::.
Win: 1 / Draw: 0 / Lose: 1

.:: Achievements ::.
-=-

Deceived by my eyes,
and all I was told I should see,
Opinion's not mine,
the person they taught me to be,
one night in the dark,
a vision of someone I knew,
and in the darkness I saw,
a voice say I'm you.


http://iv.pl/images/40270988619579552042.png

Offline

 

#5 2013-09-30 14:57:34

 Ragarot

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

17830867
Skąd: Łochów
Zarejestrowany: 2013-03-15
Posty: 1504
Punktów :   34 

Re: #3 Triple Threat Match: Chris Hero vs Ruckus vs ???

Tak oficjalnie Przypięcie, wygrywa Chris Hero!!!


»
Bobby Roode
http://orig15.deviantart.net/11a8/f/2016/222/c/8/wwe_bobby_roode_glorious_signature_by_laiokcho-dadchp0.gif
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1

» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
THE HAVEN GUEST HOUSE NKOYOYO