W ringu Daniel Bryan oraz Shelton Benjamin.
*G.O.N.G*
Kto Ładniej ???
Max. 500 słów

Nareszcie jestem tu, na Hell in a Cell mierząc się o tytuły mistrzowskie. Dążyłem do nich tak długo i opłaciło się. W tym momencie fakt na czyją korzyść przechyli się szala zwycięstwa zależał tylko i wyłącznie ode mnie. Odpowiedzialność to rzecz, która motywuje mnie od zawsze, w głębi duszy wiem, że nie jestem w tej chwili zależny od nikogo i jeżeli przegram mogę obwiniać jedynie siebie.

***

Gong rozniósł się echem po całej arenie, a zaraz po nim w powietrze wzbiła się fala chantów pod moim adresem. Patrząc na przeciwnika nie widziałem w nim przeszkody nie do przejścia. Dobrze wiedziałem, że mogę go pokonać tak samo jak zrobiłem to niespełna dwa tygodnie temu.
Podróż po ringu wreszcie ujrzała swój początek, zarówno ja, jak i Shelton rozpoczęliśmy jak na komendę. Poruszaliśmy się dosyć szybko, najwidoczniej podświadomie nerwy brały górę. Pytanie na chwilę obecną brzmiało kto sobie z nimi lepiej poradzi. Klincz z moim oponentem wydał mi się niedorzeczny, dlatego też postanowiłem wykorzystać swoją szybkość. Benjamin cały czas spoglądał na mnie, lecz ja także nie próżnowałem i bacznie obserwowałem każdy jego ruch. Nogi mojego rywala co pewien czas zostawiały mi niewielką szansę na inicjatywę w postaci szerszego rozkroku. Musiałem wyczuć ten moment, zdobyć władzę nad przeciwnikiem. Jeszcze moment, już widać narożnik... Teraz!
Wyrwałem jak z procy prześlizgując się pomiędzy umięśnionymi nogami oponenta chwilę potem pędząc w stronę narożnika. Rywal jeszcze nie do końca wiedział co właśnie miało miejsce, jednak gdy zdążył się obrócić ja byłem już w trakcie wykonywania Backflip into Running Chlothesline. Shelton padł na matę, jednak chwilę potem poderwał się w górę ruszając w kierunku mojej osoby z zamiarem ataku. Na jego nieszczęście dokładnie tak wyglądał mój plan, a ja aplikując na Benjaminie Tilt-A-Whirl Backbreaker wykonałem go w stu procentach. Shawn po udanej akcji zaczął podsycać publiczność do głośniejszych chantów, a MVP wykrzykiwał coś w stronę swojego Tag Team partnera. Złowieszczy uśmieszek na mej twarzy nasilał się z sekundy na sekundę, a wizja zaaplikowania następnej akcji na przeciwniku podobała mi się coraz bardziej. Głęboki oddech z mojej strony w następstwie pociągnął za sobą potężny Irish Whip. Musiałem włożyć w niego wiele siły, ponieważ inaczej mój plan spaliłby na panewce. Shelton odbił się od lin, które zdawało się, że napięły się do granic możliwości. Wysoki wyskok z mojej strony sprawił, iż Benjamin przebiegł pode mną, jednak był to bilet w jedną w stronę. Powrót dla mojego rywala nie był już zbyt przyjemny, ponieważ Hurricanrana, którą mu zaserwowałem wbiła go wprost w drugi stopień narożnika. Oponent odbił się od niego niczym kałczukowa piłeczka, w konsekwencji lądując na matę ringową. Korzystając z tej sposobności podszedłem do Montela i przez chwilę w ciszy patrząc mu w oczy zacząłem skandować "YES!", po czym biegając po całym ringu zabawiałem moich i tak już szczęśliwych fanów. Gdy już zdecydowałem, iż euforii stało się zadość stanąłem na środku ringu wskazując na MVP. Ten starał się zachować groźny wyraz twarzy, jednak nie zwracałem na to uwagi, ponownie skupiając się na starciu.

Po udanej akcji podnoszę przeciwnika do stójki i wykonuję Irish Whip w stronę pustego narożnika. Nie czekając, aż przeciwnik otrząśnie się z zamiarem wyprowadzenia kontry błyskawicznie zmiażdżyłem go w nim Turnbuckle Dropkickiem. Shelton pod wpływem kolizji odsunął się otumaniony od narożnika, a ja wykorzystałem to bez zastanowienia wykonując Pendulum Backbreaker. Przeciwnik był całkowicie w moim świecie, więc mogłem pozwolić sobie na chwilę oddechu. Benjamin nadal leżał na macie ringowej, a ja nie zamierzałem czekać ani chwili dłużej. Podciągnąłem jego głowę do góry i wymierzyłem potężny Uppercut, a zaraz po nim zainicjowałem na rywalu Snap Suplex. Shelton niespodziewanie podniósł się od razu po kolizji, co nie było mi na rękę. Zanim jednak zdążył ogarnąć całą sytuację w ringu ponownie powrócił na matę pod wpływem Running Knee Smash (+Tactics), a ja miałem chwilę czasu na kontakt z fanami.

Pomyślałem, że czas spróbować zakończyć ten pojedynek w jakiś spektakularny sposób. Zakradłem się więc od tyłu do wstającego Benjamina i zapiąłem mu Crossface Chickenwing with Bodyscissors! Komentatorzy wznieśli okrzyk i z zaciekawieniem oglądali poczynania Sheltona w ringu. MVP najwidoczniej nie chciał za nic przegrać tego starcia, dlatego też krzyczał na swojego partnera, aby jak najszybciej wstawał i wychodził z dźwigni. Ja w tym momencie spojrzałem na Michaelsa, który z aprobatą pokiwał głową, a ja jeszcze mocniej zacisnąłem ręce, jak i nogi.

Shelton jest w lepszej sytuacji, gdyż ręka Bryana nie jest już na jego podbródku.

2 szansę

Okey

Opis Sytuacji
Max. 200 słów

em... czas Aarona minął?