Dalej.

PS: Babciu, ten system jest zajebisty! xd

Wszystkie kryteria dokładnie określone będą dziś wieczorem/jutro, ale biorąc pod uwagę fakt iż inicjatywa przejęta została poprzez kontrę, jest to początek pojedynku (częstrze kontry), HBK prawie nic nie zainkasował jak i to, że Samoan Drop jest nietuzinkową akcją, następuje kontra. Rywal właśnie wyniósł cię na swoje barki, ale jeszcze nie upada. Do dzieła.

Za każdym razem staracie się koniecznie przejąć inicjatywę...

Unikasz zagrożenia, jednak Neckbreaker nie dochodzi do skutku. Do wykonania takiej kontry musiał byś być nieco bardziej trzeźwy (mimo wszystko atak na twarz i okolice między górną częścią klatki piersiowej a dolnymi partiami twarzy. Jeden atak bezpośrednio cię ogłusza, drugi na chwilę utrudnia oddychanie) a Kane powinien być bardziej zmęczony bądź mieć bardziej obolały tułów. Dlatego potwór szybko cię od siebie odpycha. Oboje już nieco zdyszani lądujecie na linach, następuje opis sytuacji na na 250 słów.

Podziwiam tego zawodnika, że ma takie jaja i walczy do upadłego w każdym pojedynku. Kontra oponenta z powrotem przeniosła nas do punktu wyjścia i co teraz będzie? HBK ponownie zyska inicjatywę i wykończy mnie poprzez swój finisher? Mam tylko jedno słowo na te pytania: NO! NO! NO!


Zmęczenie było tak duże, że wszystko zaczęło się komplikować. Ciało odmawiało dalszej współpracy, a umysł kompletnie wygasł. Nie chciałem, żeby tak się to wszystko potoczyło... Wydawało mi się, że utraciłem wszelkie możliwe nadzieje na jakikolwiek ruch w tym pojedynku. Myśląc o poprzednich momentach walki, wpadałem w furię, chciałem wszystko niszczyć co napotkałem na swojej drodze. Ukląkłem na macie i wsłuchując się w rady ojca, przez chwilę poczułem jakby... Nową dawkę otuchy i pewności siebie! Wszystko zaczęło się we mnie na nowo. Każdy ból w kończynach, kościach albo mięśniach powolutku ale nie całkowicie znikał. Serce zaczęło bić mocniej, adrenalina zaczęła płynąć w krwi, dorzucając swoje trzy grosze. Nadal uważano, że budzę strach i grozę wśród zawodników WWE.


Wstając z maty, moje oczy zwróciły się ku chudej sylwetce Sexy Boy'a. Stał nieruchomo i czekał na kolejną bitwę, którą może wygrać któryś z nas. Na naszych częściach ciała gości dość duże krople potu, które nie ukazują naszych słabości, ale tylko jedno - determinacja i cel triumfu. Atmosfera była strasznie ekscytująca, gęsia skórka pojawiła się z powodu napływu emocji. Językiem oblizałem usta, które śmierdziały wydaloną substancją z naszych ciał. Nie przeszkadzało mi to co biorę do swojej gęby, nie obchodziło mnie nic, wszystko dałem na drugi plan... Nagle nasze ciała ruszyły się z miejsca i rozpoczęły niechlujne kółka po ringu.


*Starałem się jak mogłem, ale i tak dla was ssie ;x

**Napisałem na 250 słów, ale musiałem użyć "marginesu błędu" na 13 słów podajże.

Masując nadgarstki, oczekiwałem powstania rywala, jednocześnie mierząc wściekłym spojrzeniem Paula Bearera, który jak zwykle podszedł z charakterystyczną urną pod apron, blisko Kane'a, aby szeptać mu jakieś diabelskie insynuacje. Szybko więc do niego podbiegłem i ugodziłem kilkoma silnymi stompami wprost na klatkę piersiową. Odgarnąłem swoje włosy, a następnie podniosłem go do pozycji stojącej, by silnym elbow strikem spowodować oparcie o liny. Następnie odbiłem go w stronę przeciwległych gum, ażeby - gdy wróci - wykonać soczysty Dropkick! Następnie wykonałem elbow drop, wbijając swój łokieć w jego klatkę i wracając do pozycji stojącej za pomocą sprężynki. Gdy Kane kilka chwil później zrobił to samo, natrafił na Inverted Atomic Drop, po którym chwycił się lin. Próbował wrócić do gry, lecz natrafił na potężnego chopa i jeszcze jeden Inverted Atomic Drop, który potwierdził moją dominację. Masked Kane upadł, trzymając się za okolice genitaliów.

Wszystko szło po mojej myśli, więc czemuż by już tego nie zakończyć? Moja dominacja widocznie wszczepiła się w krew oponenta. Od razu rzuciłem się na niego, kiedy wstawał z serią chopów, które zakończyłem szybkim snapmare, a następnie low dropkickem z miejsca wymierzonym wprost w plecy. Zamaskowany Kane leżał w idealnej pozycji, toteż szybko skierowałem się ku linom, a tam odbiłem się z drugiej, aby wykonać salto w tył w powietrzu, a ekwilibrystyczny lot skończyć na brzuchu rywala! Springboard Moonsault (w/ Technics) w pełnej krasie! Nie próbowałem przypięcia, bo miałem świadomość, że się nie uda, więc przystąpiłem do kolejnego ruchu. Pociągnąłem przeciwnika za głowę, powstając wraz z nim, ażeby wykonać gut kicka, którym zgiąłem go w pół. Włożywszy jego łepetynę między uda, wyniosłem go, ażeby zaraz po tym szybko wbić jego głowę w matę z niesamowitym impetem, wykonując Spike Piledriver [SM]! Znaleźliśmy się na środku ringu, więc powstawszy swą posturę na równe nogi, złapałem za nogi mojego dzisiejszego rywala i zapiąłem Modified Figure Four Leglock [F/SUB], kładąc niesamowity naciska na jego kręgosłup! Come on! TAP Out!

@Technics

Kane'a tak rozbolało przyrodzenie, że padł na ziemię i odklepał. Jak widzimy demony bardzo godnie znoszą porażkę xD No ale cóż, przynajmniej chłop pokazał że jest facetem xD

HBK wygrywa.

Ostatnio edytowany przez Aid4n (2013-07-20 23:08:09)