3..



2...



1..








Ucichł theme pierwszego rywala aż tu nagle wybuchły czerwonego koloru fajerwerki, a arena przybrała czerwone barwy. Fani wybuchli wielką wrzawą na widok powracającego "The Big Red Monstera" Kane'a! Wyszedł na rampę w towarzystwie swojego ojca Paula Bearer'a. Stojąc przez chwilę, poczuł wokoło klimat grozy i piekła, którego brakowało od dawna. Wgapiając się w podłogę, po chwili ruszył pewnym krokiem ku kwadratowemu pierścieniowi. Ludzie z pierwszego rzędu chcieli go dotknąć, lecz ten ignoranckim krokiem stanął przed stalową klatką. Podniósł swoją głowę i poprawiając swoją maskę, zmierzył swoje kroki do wejścia żelaznej kraty. Fani byli podcienieni, lecz Ziggler był zaniepokojony wraz ze swoją dziewczynką, która martwiła się o swojego chłopaczka. Ponownie stanął przed ringiem i pociągnął za sobą drzwi klatki. Złapał się trzeciej liny i za jej pomocą wszedł na nią wewnątrz kwadratowego pierścienia. Stanął na środku ringu i podnosząc powolnie swoje ręce, trzymał je chwilę i gwałtownie opuścił uwalniając z narożników czerwone płomienie.Na koniec pewnym krokiem, zmierzył ku przeciwnemu narożnikowi, korzystając z chwili rozgrzania do pojedynku.

Od razu gdy Kane zatrzasnął drzwi stalowej konstrukcji otaczającej ring, poczuł się jak w domu. Z pewnością jego rywal żałuję tego iż stanął z takim potworem właśnie w tej chwili. Nikt mu się nie dziwi. Każdy boi się stawać twarzą w twarz z taki zawodnikiem jak on. Kane skupiony na dzisiejszym pojedynku, spoglądał po całej hali, a jego oczy zatrzymały się Dolphie i małej istocie jaką jest AJ Lee. Byli tak zakochani, że poszli by ze sobą na koniec świata. Ta mu posyłała kolejne całuski a on je odbierał z wielką miłością. Kane to człowiek, który nie wie co to uczucia, on tylko sieje zniszczenia, byle żeby inni na tym cierpieli. Po chwili sędzia nakazał uderzyć w gong i....


Zabawę czas zacząć! Glen spokojnym krokiem ruszył ku Nicki'emu, który nadal zajmował się swoją dziewczynką. Obudził go krzyk AJ, która wskazał palcem na Big Monstera. Gdy ten się odwrócił w jego stronę, od razu został zasypany całą serią uderzeń. Gdyż to był narożnik, blondyn nie miał szans na jakąkolwiek ucieczkę i uległ sile czerwonej maszyny. Arbiter musiał jednak interweniować w tej chwili i kazał się odsunąć potwora jak najdalej od alfonsa. Tak też poczynił i nie ściągając z oczu małego blondyna, odsunął się w przeciwny narożnik. Poprawiając swoją maskę, wiedział iż nie da swojemu rywalowi żadnej trefy ulgowej, która mówi o tym, że Theodore może odpocząć. Toteż, trochę wyszedł z narożnika i rozłożył ręce, chcąc dać się atakować przez Dolpha. Nick trzymając się swojej głowy, agresywnie uderzał go w korpus, lecz one nic nie dawały. Kane tylko się zaśmiał, Ziggler w tym momencie odpuścił sobie te ataki i ze strachem spojrzał na czerwonego potwora. Thomas tylko odepchnął rywala i ściął go z nóg potężnym clotheslinem. Favourite Demon Devils, usłyszał huk upadającego ciała rywala. Poprawił swoje włosy i rzucił okiem na AJ, która trochę popłakiwała ze stanu jej chłopaka. Kane oczywiście nić sobie z tego nie robiąc, wrócił do pojedynku i podniósł Dolpha z maty. Czuł pot Show Off'a na swoich łapskach, toteż aby się go pozbyć, wbił go z impetem w narożnik, po czym wyprowadził owy Corner Clothesline. Gdy tylko znakomita akcja zmusiła nicka do wyjścia z narożnika, Kane przechwycił swojego oponenta i krótkim spacerkiem wyprowadził Sidewalk Slam! Impet był wystarczająo głośny, aby się rozległ po całej hali i wzbudził w ludziach nutkę dobrej finezji. Siedząc tyłkiem na białej macie, powolnie wstał i odbił się powolnie od lin. Będąc w odpowiedniej pozycji, po chwili skoczył i wyprowadził Leg Drop! Ta znakomita akcja, wyraźnie pokreśliła żądze demona w ringu oraz spowodował duszenie u przeciwnika. Obaj leżeli na białej macie. Publiczność skandowała ci sił w głosach, lecz ostatecznie było słychać tylko doping dla wielkiego czerwonego potwora, Ziggler został odstawiony na drugi na plan...

*sorry za słaby post, al to mój pierwszy szczególnie z Kanem xd.

Nie wiem czy mogę bo jestem TT z Yankessem ale jako Gm Raw (chyba bo to co się dzieje to przejebane) odpiszę sprawiedliwie. (zawsze możesz dziadek spytać kogoś jeszcze)

Zdecydowanie post w wykonaniu Zigglera jest lepszy, nie wiele gorszy jest post prowadzący jako Kane ale jednak post Yankessa ma to coś - ładny opis wszystkich akcji a u Dziadka trochę dużo opisywane czegoś co jest zbędne (chodzi mi o to przed gongiem bo przecież gong dał sędzia na początku - tutaj wraz z Yankessem pokazaliście się dobrej strony ale dla mnie zbędnej i czytałem tylko post walczący tam Yankess miał lepiej...Dlatego Dalej Dolph Ziggler....

Kontynuuj

Camel Clutch zapięte. 4szanse na wyjście

Ahh.... Znowu nic mi się nie udało. Dałem się sprzedać jakiemuś blondynowi, który teraz zapiął mi camel clucth i myśli, że się poddam. Haha... To jest żałosne..-pomyślałem sobie w myślach, starając się wytrzymać ból jaki mi sprawia ta dźwignia. Używając swoich rąk, z całej siły uderzam go w uścisk tak aby chociaż go poluzować. Udaje się! Dźwignia się poluzowała a zaskoczony Ziggler powoli traci kontrolę w ringu. Ponawiam uderzenia w uścisk, po czym staram się rozrywać ręce alfonsa. Czuję iż zaraz przy kolejnej próbie on puści i cała pewność siebie go zagubi. Ruszając rękoma, przykładam je do bardzo poluzowanego uścisku. Trzymając je, po chwili z całej siły walę pięściami i rozrywam osłabioną dźwignię Dolpha. Teraz na pewno musi puścić, bo uścisk został na maska osłabiony.

No to skoro się nie udało z uderzeniami, to trzeba wypróbować czegoś innego. Dotykając uścisku Dolpha, staram się go jakoś przechwycić. Gdy tak się uda, z całej siły staram się rozrywać ręce Zigglera, co powinno się udać, bo jestem od niego silniejszy. Po chwili przerwy, ponownie łapie poluzowany już uścisk rywala i rozrywam go swoimi łapskami, uchwyt musi być na moje oko bardzo poluzowany...