No niech Ci będzie. Opis Sytuacji na max 250 słów!

Nie wiem.. Oba posty mi się podobały, ale u Aigora znajdowało się wiele błędów, które psuły go. Nie wykluczam iż jego zdania były ciekawe do czytania. Robert fajnie pisze, ale czasem nie rozumiem jego postów, co nie wyklucza iż też napisał fajnego posta. Ostatecznie dalej Robert.

Czyżby dalej?

Aigor ostatnia szansa by pokazać ze Chce Ci się walczyć!

Suplex Clutch - Robercie to bardziej Suplex Clutch a Seth ma jakąś 1 minute (fabularnie) na kontrę!

Skywalker

1...

2...

Kick Out!!!

Goldust odbija!! Co więcej wyturlał się pod liny i przy ich pomocy ledwo ale się podnosi!! Z szokowany Seth i obolały Goldust patrzą na siebie po czym następuje ostatnie KŁ! max 500 słów!!!

--
Złoty to miszcz US dlatego odbił po finisherze ;x

Ciemność, widzę ciemność. – Takie właśnie odczucia towarzyszyły mi chwilę po spotkaniu z Finisherem oponenta. Świat zamazał się niczym pokolorowany czarną kredką. Kiedy widoczności wróciła do normy pierwsze co zrobiłem to spotkanie z najlepszym przyjacielem wrestlera – Linami. Błyskawicznie się podniosłem na równe nogi, przyjmując tym samym ogromną owacje publiki, która patrzyła na mnie równie zaskoczona jak Rollins. Czyli mówiąc krótko – Udało się. Już myślałem, że akcja zatoczy swój finalny krąg, ponownie zostanę zepchnięty z tronu, w najważniejszej walce wieczoru. Mam jeszcze jedną szansę, tylko jedną, ale jak ważną. Seth to wspaniały zawodnik, ale niech was nie zmyli ta twarz. Wydaje się być miły i nie groźny, a prawda jest taka, ze potrafi zaatakować we właściwym momencie, uniknąć ciosu w odpowiednim czasie i stać się groźną bestią na zawołanie. Będąc z nim w jednym ringu, trzeba mieć oczy dookoła głowy, jest szybki, zwinny. Ma wszystko, czego potrzebuje profesjonalny zawodnik tej rozrywki sportowej. Lecz nie zapominajmy o najważniejszym. Dziś przyszło mu się zmierzyć z panującym Mistrzem Ameryki, który powoli wspina się na wyżyny i nigdy, ale to przenigdy się nie poddaje, gdyż zrobić to jest najgorszą ze zbrodni.

Wygrywa tylko ten, co ma jasno określony cel i nie odparte pragnienie by je osiągnąć.

Spiąłem mocno pośladki, po moim poliku spływała kropla potu, zabierając ze sobą kolejną warstwę makijażu. Chciało mi się krzyczeć, wrzeszczeć z cierpień, jakie zostały na mnie rzucone. Powoli postawiłem pierwsze kroki – ociężałe. Czułem się jakbym zamiast łydek dźwigał tonowe skały. Każdy kolejny ruch zdawał się być jeszcze gorszy od poprzedniego. Stanąłem. Nie wytrzymałem. Całe szczęście, że byłem na tyle daleko od oponenta, że miałem sekundę na regeneracje. Wziąłem kilka głębokich wdechów, lekko podskoczyłem i ruszyłem biegiem. Z krzykiem na ustach staranowałem jego personę wbijając ją w twarde podłoże po przez soczysty Clothesline. Rollins czym prędzej ustawił się do pionu. Skarciłem jego knowania punchem, który pozostawił swój ślad w kształcie zaczerwienienia. Unieruchomiłam jego ciało wkładając głowę pomiędzy moje kolana. Mocno chwyciłem obu łokci oponenta. Przycisnąłem do siebie kończyny, a już po chwili wyskoczyłem i ukląkłem. Głowa Setha została zmuszona do zaliczenia już kolejnej sygnatury, tym razem była to akcja nosząca nazwę *SM*BlackOut. Publika podnosi się z miejsc z uwagą przyglądając się akcji mającej miejsce w ringu. Każda osoba wie, że koniec jest bliski, ale, dla kogo będzie to szczęśliwe zakończenie?

Jeszcze mocniej wytężyłem wszystkie zmysły, moja głowa jak i całe ciało pracuje tak dobrze jak naoliwiona maszyna. Chwyciłem jego bujną fryzurę, ustawiłem do pionu. Zarzuciłem dłoń przeciwnika niczym starą szmatę na mój kark, mocno ścisnąłem jego slipki i napinając wszystkie mięśnie wyniosłem go ponad swoje ciało. Niespodziewany obrót i trach! Podręcznikowa akcja! *F*Final Cut spełniło swą powinność. Niczym tygrysica rzuciłem się na jego ciało, zaciągnąłem nogę i z niecierpliwością wyczekiwałem ostatniego dźwięku, który da mi upragnione zwycięstwo. Sędzia jak mucha w smole zbierał się do odliczania, ale ja wiedziałem, że to i tak już nic nie zmieni.

W konfrontacji strumienia ze skałą, strumień zawsze wygrywa – nie przez swoją siłę, a przez wytrwałości.

ilosc słów: 497, unikalnych: 353