Wchodzę

Opierając, się o swój narożnik, analizowałem to, co za chwilę mnie czeka. A był to pojedynek trzech rywali, którego stawka jest wysoka - miejsce w turnieju King of the Ring. Oprócz mnie, w ringu znajdowali się zawodnicy, którzy także mają ochotę na zwycięstwo. Po mojej lewej stronie, młody, ambitny talent - Seth Rollins. Zaś z prawej, niedoświadczony zawodnik, który w dzisiejszym starciu, może mocno wystrzelić w górę - Matt Hardy. Cóż, ten pojedynek nie będzie należał do łatwych, ale ja doskonale wiem na co mnie stać, i dzisiaj to zaprezentuję...

***

W chwili, w której na całej hali rozbrzmiał gong, oczyściłem cały swój umysł, od wszelkich myśli, które mogłyby spowodować dekoncentrację, i skupiłem się na rywalach. Nikt nie ruszył od razu do przodu - wszyscy spoglądali po sobie, chcąc uzyskać psychiczną przewagę. W tej chwili, nie dałem się złamać, tylko pewnie patrzyłem w oczy, to raz Seth'owi, to raz Matt'owi. W ich oczach, można było zauważyć determinację, ale także coś w rodzaju niepewności, która trzymała ich blisko własnych narożników. To ja musiałem narzucić tempo, i to ja właśnie to zrobię. Krok po kroku, zbliżałem się do Matt'a, który chyba nie wiedział o co mi chodzi. Byłem już, dwa metry od Hardy'ego, kiedy niespodziewanie, to on zdecydował się na ruch. Ruszył na mnie, z chęcią mocnego ataku, lecz ja byłem szybszy. Drop Toe Hold, został idealnie wyprowadzony, czego skutkiem było, zderzenie się twarzy Matt'a z posadzką. To zadało mu wielki ból, eliminując go chwilowo z gry. Czas się zająć Seth'em. On sam, dalej stał w swoim narożniku, czekając na lepszą sytuacje. Na to nie mogę pozwolić. Szybko podniosłem się na nogi, i pewnie podszedłem do niego. Przez chwilę mierzyliśmy się wzrokiem, czekając na ruch z jednej ze stron. Ten musiał nadejść ode mnie. Nagle, oplotłem szyję przeciwnika rękoma, a nogi usadowiłem na brzuchu. Przeniosłem ciężar ciała, a Seth poleciał do tyłu. A tym samym Monkey Flip wszedł w życie. No proszę, początek należy do mnie. Matt leży pod linami, opatrując swą obolała twarz, a Seth, jest rozłożony na środku ringu. Czas na chwilkę odpoczynku, i przemyślenia dalszego planu...

ABUK:

AbUk napisał:

tylko pewnie patrzyłem w oczy, to raz Seth'owi, to raz Matt'owi. W ich oczach, można było zauważyć determinację

Powtórzenie.

AbUk napisał:

a nogi usadowiłem na brzuchu. Przeniosłem ciężar ciała, a Seth poleciał do tyłu. A tym samym Monkey Flip wszedł w życie.

Tutaj też troszeczkę słabo..."A" jest powtórzone trzy razy w trzech następujących po sobie zdaniach. Słabo się to czyta.


NOLE:

Nole napisał:

świetny jak poprzednik. Dwójka świetnych zawodników

Powtórzonko.

Nole napisał:

Oprócz naszej trójki wokół nas znajduję się jeszcze koleś

Też powtórzenie....Naszej oraz Nas - mogłeś to zmienić na inne słówko.

Nole napisał:

Lecz Rollins szybko wrócił na nogi i ruszył na mnie lecz wtedy przerzuciłem go nad sobą

Lecz, lecz...kolejne powtórzenie.


AIGOR:

Aigor napisał:

Jego ręka musi strasznie cierpieć, jednak jego ból

Jego i jego

Reasumując...we wszystkich postach były jakieś błędy, które pogarszają atrakcyjność posta. Najciekawiej językowo oraz najładniejszą sytuację opisał moim zdaniem Aigor, więc to Seth Rollins będzie kontynuował po Spaceman Planch'y.

Znalazłem się już w trudnej sytuacji lecz bóg dał mi szansę na odkupienie swoich grzechów. Obecnie znajdowałem się na barkach rywala który chciał już mnie całkowicie zniszczyć lecz ja zachowałem sporo zimnej krwi i zaatakowałem oponenta serią łokci prosto w jego czaszkę. Jednak po chwili Seth mnie upuścił a więc wykonałem na nim Clothesline który zwalił go z nóg.

Matt - Post na poziomie. Powtórzeń nie było. Nie mogę się do niczego doczepić.
Seth - Jedno zdanie były takie dziwne, nie wiem co w nich dziwnego, ale jakby w połowie tracił sens. Ogólnie post również na poziomie. + Powtórzenie, a w tak krótkim poście łatwo wyeliminować tego typu błędy [ stronę, stronę ] 

Szczerze miałem dylemat, ale finalnie:

Słownictwem i budową zdań zwyciężył Matt.
Gabiel wraca do żywych.
Gabriel - W ringu
Matt - Po za ringiem przy apronie
Seth - Lezy obok Hardego

Opis sytuacji na max. 190 słów Gabiel vs Matt.

Edit: Dopisanie błędu przeważającego wynik

Ostatnio edytowany przez Robert. (2013-05-24 23:28:03)

Początek wali zdecydowanie nie był na moją korzyść. Ostro oberwałem, i nawet nie wiem co się ze mną dzieje. W głowie mi dzwoni, a myśli krążą po mojej głowie, jak osy nad ciastem. Muszę się zebrać, i pokazać charakter wojownika, który we mnie drzemie. Myśląc o tym, podniosłem się na kolana, a wtedy ukazał mi się widok wczołgującego się do pierścienia Matt'a. Nagły przebłysk, zdrowego rozsądku podpowiedział mi, że czym prędzej muszę się znaleźć na nogach. Oczywiście - łatwiej powiedzieć niż zrobić. Ale jednak, po zebraniu myśli i wzięciu głębszego oddechu, udało się. Od razu dopadło mnie lekkie odrętwienie, spowodowane pewnie zmęczeniem, a także tym co mnie spotkało od moich rywali. Ale nawet to mnie nie przestraszyło, ale wprost przeciwnie - dodało mi otuchy. Przeskoczyłem z nogi na nogi, a cała apatia jak szybko się pojawiła, tak szybko znikła. Rzuciłem spojrzeniem na Matt'a, który wyglądał na niezbyt zadowolonego z faktu że udało mi się stanąć na nogi. Czekaliśmy wzajemnie, na ruch w czyjejś strony. Już się chciałem zebrać do ofensywy, kiedy niespodziewanie ruszył na mnie Hardy. Zachowałem chłodny umysł, i obaliłem przeciwnika Drop Toe Hold'em, wbijając jego szyję w liny.

Ilość słów: 190 wedle: http://ile.liter.pl/slow.html

Chciałbym przypomnieć że Dropkick to nie jest akcja uniwersalna.

Edit: Dodanie ilości słów

Ostatnio edytowany przez AbUk (2013-05-25 20:10:36)

Teraz może być już tylko lepiej. Spojrzałem na Seth'a który się powoli podnosił po za ringiem, a to była okazja na prezentację moich umiejętności. Odbiłem się od lin i wykonałem Somersault Planch'e . Co za akcja! Coś niesamowitego! Twarz rywala została przygwożdżona do podłogi po za ringiem, eliminując go ponownie. Czas się zająć Matt'em. Błyskawicznie wślizgnąłem się do ringu, aby tam powitać przeciwnika jednym solidnym ciosem na twarz. Matt zachwiał się na nogach, a to dało mi okazję do kolejnej akcji. Poczęstowałem rywala, Gut Kick'iem po czym włożyłem jego łeb pod moje ramię. Zarzuciłem jeszcze jego rękę na moją głowę i wykonałem Snap Suplex. Wspaniale. Inicjatywa po mojej stronie, i nie wygląda na to aby był ktoś chętny mi ją odebrać. Korzystając z tego że Matt leży na macie, zaaplikowałem na nim Jumping Elbow Drop.