IF YA SMELL... WHAT THE ROCK IS COOKIN'?! THE ROCK SAYS, THE ROCK SAYS, THE ROCK SAYS... - owe słowa zapoczątkowują wejście WWE Championa podczas nowego theme songu. Wreszcie... The Rock wyszedł na rampę wraz z pasem WWE, kręcąc głową. Widać, iż ostatnia wygrana go podbudowała. Z szelmowskim uśmieszkiem zmierza do ringu, gdzie wchodzi na narożnik, a na nim, unosząc pas, celebruję ku wielkiej uciesze publiczności. Następnie z niego schodzi i oddaje pas sędziemu.

Moi drodzy, post napiszę do godziny góra 01:00 w nocy! Wiecie Liga Mistrzów i wybieram się ze znajomymi na mecz. Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko Hik 

Ostatnio edytowany przez Yankess (2013-04-10 16:18:11)

Widząc wchodzącego do ringu z pasem WWE, Rocka od razu weszła we mnie jakaś wewnętrzna motywacja, siła która chce pokonać dziś Rocka a w przyszłości odebrać mu ten pas. Stojąc w narożniku dogrzewam swoje nadgarstki ruchami okrężnymi i patrząc głęboko w oczy przeciwnika czekam na gong.

DIN DIN DIN

Gong który właśnie rozległ się w całym budynku powiadomił mnie oraz wszystkich że pora aby już zaczynać ten pojedynek. Chciałem udowodnić że nawet ktoś taki jak Rock nie jest w stanie mnie przestraszyć.. właśnie w tym celu ruszyłem w stronę środka ringu nie spuszczając wzroku z przeciwnika. Czekałem tylko na to aż Rock zrobi to samo, czyli podejdzie do mnie i spojrzy mi się w oczy, twarzą w twarz. Na arenie panują bardzo głośne okrzyki "Let's Go Rocky!" oraz "Miz you Suck!" Lecz czy ktoś naprawdę myślał że się tym przejmę? naprawdę? dla mnie to działa w odwrotną stronę, cieszę się że wszyscy są za Rockiem ponieważ również wszyscy będą musieli obejść się smakiem gdy to ja dziś wyjdę z tego ringu jako zwycięzca. Po chwili głębokich spojrzeń w oczy rywala dość niespodziewanie uderzyłem go slap'em w twarz. Wówczas wściekłość Rocka była nie do opisania, jego wyraz twarzy wyglądał jakby dusza mistrza została przepełniona nienawiścią w jednej chwili. Widząc że Rock chce rzucić się na mnie z atakiem, sprytnie robię unik pod jedną z jego rąk i staję za jego plecami. Dość mocno chwytam jego dłoń a potem całą rękę aby wrzucić go do narożnika. Wziąłem dość pokaźny rozbieg i uderzyłem będącego już tam przeciwnika poprzez zwykły clothesline. Wklejonego w sam narożnik rywala uderzam kilkoma kick'ami na jego uda, nie dając mu przy tym nawet chwili na przerwanie moich groźnych ataków. Kiedy zwykłe ataki przerodziły się w furię sędzia aż musiał mnie odciągnąć od będącego w narożniku oponenta. Lecz mam to gdzieś, znów dość odważnie dopadam go chwytając za głowę i wyciągając z narożnika tak aby przenieść akcję na sam środek ringu. Kiedy tam się już znajdowaliśmy wykonałem pierwszy z moich charakterystycznych ciosów a dokładniej Snapmare intro Low Big Boot ! "What a move from The Miz" - takie właśnie głosy dochodziły do mojej głowy z boku, a dokładniej spod stolika komentatorskiego. Nie mogłem pozwolić Rockowi na to aby się ocknął, aby nawet przez najmniejszą ilość czasu mógł zaczerpnąć trochę powietrza. Dlatego ustawiłem się tuż za jego plecami oczekując tego aż wstanie na nogi.. przyznam szczerze nie trwało to długo, lecz jednak gdy ta chwila nadeszła powaliłem przeciwnika po raz kolejny na matę poprzez zabójczy Running Knee Strike ! Przyznam szczerze że sam nie spodziewałem się tak szybkiej i pokaźnej przewagi w tym pojedynku.. lecz kogo to obchodzi? nie liczy się to jak się zaczyna, liczy się to jak się kończy a skończy się zaraz nie najlepiej dla Great One'a bo na myśl przyszedł mi świetny pomysł. Wszedłem na narożnik i wyczekiwałem już tylko aż WWE Champion podniesie swoje dupsko w górę. Rock wstaje i .... Diving Double Axe Handle ! 

Po tych kilku atakach Rock bezapelacyjnie znalazł się w moim świecie, świecie który jest wypełniony nienawiścią do jego osoby. Dość szybko podchodzę do wciąż leżącego przeciwnika i chwytając go za głowę ustawiam w pozycji która umożliwi mi wykonanie On Knees Snap DDT ! Publika aż zawrzała, fani poderwali się z miejsc bo wciąż nie mogą pogodzić się z widokiem Rocka niszczonego przez człowieka którego nienawidzą. Lecz spokojnie, usiądźcie sobie na miejscach to jeszcze nie koniec - właśnie to chciałbym powiedzieć tym wszystkim hipokrytom gdybym tylko mógł. Dość mozolnie po raz kolejny podszedłem do rywala, a następnie zacząłem podnosić ku górze. Spróbowałem wrzucić go irish whip'em na liny jednakże w ostatniej chwili to Brahama Bull zrobił to co planowałem ja. Mój spryt którym bezapelacyjnie góruję nad oponentem pozwolił mi zrobić fantastyczny unik przed clothesline'm który chciał wymierzyć mi Rock. Odbijając się od przeciwnych lin wpadłem na rywala z bardzo mocnym Big Boot'em ! Przeciwnik momentalnie znalazł się na macie... uff było tak blisko, jeśli naprawdę myślę o zwycięstwie w tym pojedynku muszę być bardziej skoncentrowanym i nie mogę dać choć na chwilę, odgryźć się Great One'owi. Nie dając dłuższej chwili na odpoczynek dla Rocka, zacząłem po woli podnosić go w górę. Jak się okazało był to niezbyt dobry pomysł bo momentalnie znikąd dostałem dwa punch'e w twarz po których przeciwnik uwolnił się z mojego uchwytu. Szczęście tego dnia jest jednak po mojej stronie i gdy po raz kolejny rywal chciał mnie zaatakować, udało mi się sprytnie przechwycić jego rękę i powalić poprzez Arm Trapped Facebuster !

Bardzo szybko podchodzę do Rocka i chwytem za głowę stawiam go do pionu tak abym swobodnie mógł wykonać mu Russian Leg-Sweep ! [UM-Technics] Następnie znajdując się w samym środku kwadratowego pierścienia zapinam przeciwnikowi bardzo mocny uchwyt zwany także Camel Clutch [SUB] !

[Wybaczcie, brak czasu i stąd taki oto post na szybko]

Może i początek nie był zbytnio udany, lecz rozwój sytuacji przyniósł mi możność dalszych ataków względem persony mego oponenta! To mam zamiar wykorzystać. Mój rywal z Money in the Bank wstał, szarżując na mnie. Byłoby to grzechem, gdybym nie skontrował jego dzikiego rajdu na Powerslam. Pierwszy radykalny środek tępienia takich szkodników, jak on, został zaaplikowany pomyślnie. To jednak nie przykleiło jego łopatek do maty na wieczność, co pokazał, po chwili wstając. Przywitałem go jednak gut kickiem, po którym wymierzyłem cholernie szybkie Snap DDT! Gehennie przeciwnika nie było końca! Wszedłem na narożnik, po uprzednim wyjściu na apron i oczekiwałem jego powstania. Gdy rywal już to zrobił, nadział się na Diving Crossbody, po którym automatycznie spróbowałem przypięcia, licząc na szczęśliwą wygraną.

1... 2... Kick Out! To za mało, aby pokonać Mizanina. Muszę użyć bardziej radykalnych środków do zwalczania takich szkodników. Chwyciłem więc go za głowę, po czym podniosłem. Następnie przechwyciłem do odpowiedniej pozycji i zacząłem biec. Bieg był - co prawda - krótki, ale wystarczył, aby zaaplikować Running Shoulderbreaker!  Mike wstał, po czym zaczął na mnie szarżować z clotheslinem. Ugiąwszy kolana, uniknąłem złowrogiego ręcznego tarana, aby załagodzić sytuację Swinging Neckbreakerem! Od razu postawiłem go na nogi, by powalić go Back Elbowem!

PS. Tam był pin, Hardyzie. >.<