"Skiller Monster Awake"

W rytmie piosenki Revolution do ringu wchodzi "Dashing" Cody Rhodes. Na sobie ma białą kamizelkę z niebieskim napisem Revolution w formie 2D. Arogancko uśmiechnięty wykonuję taunt. W ringu rozgrzewając nadgarstki i podskakując czeka na przeciwnika.

Wiem że wejście nie najlepsze , ale nie mam weny. I jest taka sprawa ja mam szkołę i treningi i ledwo godzę te dwie rzeczy mieszkam na wsi i po szkole jadę do babci , gdzie nie mam internetu. Ale w komórce mam , gdzie będę pisał wam że jestem , ale postów nie dam rady pisać. Więc sprawa jest taka jak bym miał 24h to czy napiszę na komórce że napiszę później bo nie dam rady , nie zignorujecie mnie ? Chcę by podpisało się pod tym   2 adminów/modów. Dziękuję 

Na arenie rozbrzmiało "I'am Perfection", i już po chwili pewnym krokiem z backstage'a wyszedł rozgrzany i wyraźnie rozluźniony Dolph Ziggler, który nieśpiesznym krokiem kieruje się w stronę kwadratowego pierścienia. Będąc w ringu, szybko wskakuje na narożnik, gdzie słynnym już gestem zgarnia pot z włosów, a następnie strzepuje go na najbliższych fanów. Po tym tauncie, zeskakuje z narożnika i z niecierpliwością czeka na rozpoczęcie walki.

w skutek zaistniałej sytuacji... oddaję ini

No to post na odpierdziel się ode mnie.

*GONG*

Usłyszałem dźwięk który w końcu pozwolił mi ruszyć na przeciwnika. Początkowo zwlekałem od walki , moje ręce jak i nogi nie były pod moją kontrolą , nie mogłem wytrzymać i ruszyłem na przeciwnika. Wiedziałem że wchodzenie w nie potrzebną konfrontację z nim będzie nie potrzebne , lecz miałem to gdzieś. Weszliśmy w klincz który wygrałem po przez uderzenie kolanem przeciwnika w brzuch po którym się "złamał" w pół. Uderzyłem go prosto w twarz tak zwanym punch'em i ponownie. Wiedziałem że dzięki takim właśnie atakom osłabię jego nos. Obaliłem w końcu przeciwnika nie zwlekając odbiłem się od lin i Knee drop. Ziggler złapał się za nos no tylko sprawiło że na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Stwierdziłem że nie mogę lekceważyć przeciwnika , więc wyczekując aż wstanie wpatrywałem się tylko mu. Wstał odbiłem się od przeciwległych lin (tak bym leciał na jego plecy) i Bulldog. Pierwszy etap walki jest mój co dodaje mi sił , nie czekając na zaproszenie wszedłem na narożnik i wykonałem perfekcyjny Moonsault.

Wiem że post nie na najwyższym poziomie , ale żem pisała na szybko i jestem zmęczony .

Ostatnio edytowany przez Team Extreme Action (2012-09-04 22:19:57)

Pewny siebie stoję i przygląda się przeciwnikowi. Wykrzykując Revolution , zaciskając pięść i "wyrzucając" ją w górę przygotowywuję się do następnego ataku. Satanąłem ze moim przeciwnikiem łapie tak zwanego nelson'a co wiąże się z Full nelson lock'iem. Trzymam przeciwnika dość długo , lecz po chwili puszczam go gdyż złapał się lin i moja dźwignie nie była już taka mocna. Jestem za przeciwnikiem i wykonuję Inverted suplex slam prosto na twarz opponent'a ! Zamroczony łapie się za nos złapałem go za nogi przeciągnołem na środek ringu i zapiąłem Figure-4 Leg Lock . . . . . trzymam to chwile bo odklepanie jego by i ta nic nie dało . . . w następnym poscie już będzie że go pusciłem.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pisałem z komy , więc błędy mogą się pojawić

ps. będę ok. 21-22 godzina

[center][i]Dźwignia puszczona , gdyż tym nie wygram pomyślałem. Stojąc na przeciwko opponenta rozmyślałem nad kolejnymi losami tego pojedynku. Z początku chciałem wykonać finisher'a , ale Ziggler jest "świeży" i łatwo skóry nie odda. Zaczął oddawać jakieś znaki życia co tylko mnie ucieszyło. Gdy się podniósł wykonałem serię punch'y prosto w nos. Następnie headbutt co zerwało go z nóg. Nie zwlekając odbiłem się od lin i Knee drop. Złapał się za nos , dzięki czemu miałem motylki w brzuchu. Patrząc na przeciwnika nie ma zamiaru wstawać , więc mu pomogłem. Gdy był już na nogach długo na nich nie postał gdyż odbiłem się od lin i Bulldog. Na sam koniec przejechałem palcem po swojej szyi i wskazałem na niego. Z uśmiechem na twarzy wykonałem mu ponownie Knee drop

Podniesiony przez rywala chwiejnie stałem na nogach. Otwierając coraz szerzej oczy, odzyskiwałem przytomność umysłu, która tak bardzo była mi teraz potrzebna. Patrząc przed siebie zauważam, a raczej nie zauważam swojego przeciwnika co wydawało mi się co najmniej dziwne, aż do chwili... Do moich uszu doszedł dźwięk miarowego tupania o matę. Ów dźwięk dochodził zza moich pleców co mogło oznaczać tylko jedno. Gwałtownie zrobiłem przewrót w przód wykonując popularnego fikołka, idealnie w chwili gdy ręka Cody'iego znalazła się w miejscu, gdzie jeszcze przed sekundom znajdowała się moja głowa. Natychmiast się podnosząc natrafiam na rozpędzonego Rhode'sa, który siłą pędu odbił się od lin i biegnie w moją stronę. Wiedząc, że to moja idealna szansa natychmiast łapię go w biegu i wykonując akcję zwaną Snap Scoop Powerslam dosłownie wbijam go w matę !