___________________________________________________________________________________________

Bol jest niesamowity. Musze szybko cos zrobic, inaczej moze sie to dla mnie zle skonczyc. Jeszcze przez chwile probuje zapomniec o bolu, gdy juz o tym zapomnialem calym cialem przekrecam sie na plecy. Powinno mi sie to udac iz jestem silniejszy od Jeffrey'a. Leze na plecach, moj rywal trzyma mnie za nogi, wiec zaczynam sie wiercic, Jeff traci rownowage i schyla sie do mnie. Wykorzystuje ten moment, chwytam go za wlosy i zaczynam uderzac go 3-6 razy w glowe. Zamroczony Jeff puscil mnie, ja szybko wstalem, po czym z zaskoczenia wykonalem ''Stone Cold'' Stunner!

Tak! Udalo mi sie wyjsc z subission'a, do tego wykonalem swoj finisher, Stone Cold Stunner! Jeffrey lezy nieprzytomny, to jest moja szansa i nie mam zamiaru jej zmarnowac! Nie czekajac ani chwili dluzej, zapinam na srodku ringu Texas Cloverleaf!

Eh, łatwa dźwignia tylko nie kiedy nie zaliczacie dobrych wyjść.

Ból jest nie zniesienia, jednak mam jeszcze trochę siły, żeby wyjść z tego submissiona. Szaleńczo próbuje pięściami obijać nogi rywala, swoimi rękami. Utrudni to mu utrzymanie się na dolnych kończynach. Stone Cold nie siadł na mnie trzymając mnie w tym uchwycie, więc próbuje przewrócić się na plecy, równocześnie wychodząc z pomiędzy jego nóg. Powinno to się udać, ponieważ osłabiłem jego nogi, a do tego szarpałem się, utrudniając trzymanie mnie. Patrząc na Cold'a z przodu, więc wyprowadzam furię punch'y w jego twarz, dopóki nie puści nóg. Gdy to zrobi, wstaje i odpoczywam na koło narożnika.

Hardyz, ty lepiej nie sędziuj, ok...

Cholera, nadal czuję ból, więc jestem w nieciekawej sytuacji. Najpierw z całych sił próbuje szarpać się na wszystkie strony, żeby Steve chociaż trochę popuścił uchwyt. Po tym uderzam pięściami w nogi Stone Cold'a po to, żeby osłabić jego dolne kończyny, żeby trudniej było mu stać na nich. Później próbuje wyrwać chociaż jedną z nóg, ponieważ moje nogi na pewno ślizgają mu się w rękach, ponieważ jesteśmy spoceni. Po tym wolną nogę próbuje na ślepo trafić w jakiś punkt, a gdy usłyszę jęk cierpienia z ust oponenta, powtarzam uderzenia. Teraz jest ten moment, gdy spróbuje przewrócić się na plecy, a gdy mi się to uda, cofam wolną nogę za jego ciało. Odpycham z całych sił siebie od niego, próbując trafić w plecy lub w dupę. Gdy mój delikwent poleciał do przodu, a ja momentalnie wstałem na nogi, wsadziłem sobie jego łeb pod pachę i dołożyłem Twist Of Fate wbijając jego głowę w matę za pomocą tej akcji.

Wydostałem się z jego następnej dźwigni którą mi zapiął.(1) Powoli próbuje się podnieść, ponieważ mięśnie powoli czują trud walki i muszą trochę odpocząć inaczej nie wytrzymają do końca pojedynku.(2) Chwilę jeszcze klęczę, żeby złapać parę wdechów wprost do mych płuc i wstaję sztywno na nogi, spoglądając kątem oka na Stone Cold'a.(3) Czułem, że ta walka będzie szybka oraz łatwa, ale dziadek zaskoczył mnie swoją wolą walki.(4) Przeczesuje włosy do tyłu i wycieram wierzchem dłoni pot z czoła.(5) Rozluźniam mięśnie i krążę wokół oponenta z niesamowitym spokojem, ponieważ skupiam się nawet na drgnięciu z jego strony.(6) Publiczność zauważalnie jest za mną, ale w tej chwili tylko przeszkadza i rozprasza mnie.(7) Momentalnie przystaje i ślamazarnie poprawiam rękawki, a zaraz po tym zrywam się w stronę mojego delikwenta, wychodząc z serią sierpowych z mej prawicy.(8) Muszę wygrać tą walkę, nie mam innego wyjścia, ponieważ powoli tracę wysokie miejsce w hierarchii federacji.(9) Przepycham Steve'go do narożnika, gdzie próbuje osłabić go kopnięciami w brzuch który wykonuję prawidłowo.(10) Rattlesnake próbuje się przed nimi obronić, jednak jego obrona wygląda śmiesznie i spełza na niczym.(11) Moje tętno jest wysokie, a serce bije jak oszalałe.(12) Odchodzę na parę kroków, uspokajając się po drodze.(13) Austin odszedł od corner'a i chwieje się na dolnych kończynach, więc bez wahania rozpędzam się i serwuję mu silnego clothesline który ścina go.(14) Jego potylica przywitała się z matą, a ja obszedłem go wokół i podniosłem rękę, podwajając tym ruchem aplauz widowni.(15)

Dalej LUQI

Udane loty w wykonaniu Hardego! Co dalej?!

1...2...3!
Here's your winner- Jeff Hardy!

Dlaczego taki werdykt? Luqi wygrał 3 razy kto ładniej, przy jednym zwycięstwie Damiana w opisie sytuacji. Walki nie ma co ciągnąć dalej i kończyć bez sensownym ostatnim kto ładniej.