Ostatnio edytowany przez LUqi aka. Anti-Christ (2012-05-23 15:39:41)

Przepraszam, ale mój post znajdzie się dopiero najpóźniej o 24.00. Mam ważną sprawę osobistą oraz rodzinną, więc muszę to załatwić. Proszę o pozytywne rozpatrzenie mej prośby. Oczywiście Skill wtedy ma tyle samo czasu.

W tym momencie zaczyna się moja zemsta na Chris'ie który jak tchórz zaatakował mnie i uciekł, a teraz mam szansę się zemścić. W kamienną twarzą patrzę na rywala równocześnie rozgrzewając nadgarstki i nisko podskakując. Pamiętam, jak by to było wczoraj jak Jericho pokonał mnie na czerwonej gali. Tym razem będę bardziej ostrożny i czujny, nie robiąc żadnego błędu, a tym samym nie dając zaatakować Jericho. Spokojnie, nie śpiesząc się obmyślam plan działania na początek tej batalii, eliminując najsłabsze, wybierając najlepszy. Nagle metaliczny dźwięk gongu, dał nam do zrozumienia, że dość już myślenia tylko trzeba zacząć działać. Widownia nie wydaje z siebie ani jednego dźwięku, dlatego zaczynam klaskać dłońmi, budząc publiczność. Oni, jak na komendę zaczęli wykrzykiwać moje imię na przemian obrażając mojego wroga. Byłem zadowolony z zachowania moich fanów z których większość składały się kobiety które piszczały na mój widok. Spoglądam kątem oka na czerwonego z wściekłości Keith'a który lada moment będzie chciał mnie zaatakować. Spinam mięśnie i trzymam się twardo na nogach, czekając gdy nadejdzie ofensywa ze strony delikwenta. Jericho w pewnym momencie zrobił zryw moją stronę, rozpędzony biegnie w mą stronę, a ja nadal stoję sztywno na nogach. Widząc, że mój dzisiejszy przeciwnik jest już przede mną, więc schylam się przed jego ręką którą w ostatnim momencie wystawił. Jestem plecami do niego, a on do mnie, więc zwinnie obracam się na pięcie i wymierzam pierwszego w tym pojedynku clothesline po którym rywal od razu wstał, więc musiałem go powtórzyć czterokrotnie. Widząc, że Jericho upadł po ostatnim ścięciu z nóg, dokładam na jego ciało masę silnych stomp'ów które miały chociaż w małym stopniu uszkodzić go. Nie wystarczało mi to, więc moja ręka powędrowała do góry, co publiczności się spodobało i podniosła mnie na duchu swoim dopingiem, więc bez wahania podniosłem rywala na nogi, pomagając sobie jego łbem. Widząc, że mam dogodną szansę na akcję z mojego arsenału, podnoszę swoją nogę celując nią w skroń rywala i oszołamiając go. Roundhouse Kick wyszedł wprost przecudownie, więc bez zastanowienia skierowałem się w stronę opierającego się o liny Christopher'a. Chwyciłem jego rękę dzięki której wykonałem irish whip w przeciwną stronę. Powracający w moim kierunku "Best In The Wordl" nie spodziewał się, że zostanie wbity w matę przez Powerbomb Flapjack'a. Teraz odwdzięczę ci się z nawiązką za ten atak krzyknąłem w twarz mojego napastnika który zaatakował mnie na zapleczu. Byłem zadowolony z przebiegu początku batalii, więc podziękowałem fanom za wsparcie, wykonując słynny taniec na środku kwadratowego pierścienia. Widząc uśmiech na ustach mych wielbicieli oraz piski płci pięknej, cofam się powoli do narożnika z celem złapaniu kilku głębszych oddechów i wymyślaniem dalszej taktyki.


Post Scriptum: Przepraszam za słabego posta. Nie mam dziś humoru, a do tego jestem zmęczony. Na pewno w ME czekaliście na coś lepszego, jednak to nie ten dzień...

Bez zastanowienia wspinam się na narożnik i dokładam na jego ciało Diving Leg Drop. Jericho już jest dość wymęczony, dlatego wykonuje na wstającym rywalu Jumping Cutter.

Spine Line zapięte! Jest to początek walki, więc Chris masz aż CZTERY szansę...

No to tak, ruszasz sie jak pojebany (xD) i poluzowales uchwyt. 3 szanse!

Y2J wychodzi z Spine Line po czym obaj wstaja i mamy kto ladniej. Max. 15 zdan, nie dam wiecej bo sie rozpiszecie