Też bym chciał Wbić. -.-

Velvet Wbija, wymachując po drodze swoim seksownym tyłeczkiem.

Zabrzmiał gong, spoglądam na przeciwniczkę mierząc ją od stóp do głów. -Zdaje się że nie będzie z nią tak łatwo jak z McCool - myślę widząc w oczach Lity ogromne zawzięcie. Przyjmuję na ucho ostanie rady od moich przyjaciółek w narożniku by po chwili ruszyć do walki. Krążymy przez jakiś czas wokół siebie czekając na odpowiedni moment do ataku. Natalya w pewnym momencie zaczyna rytmicznie klaskać dopingując mi. Po chwili w  ślad za kanadyjką idzie cała publiczność zebrana w Łódzkiej atlas arenie. WWE universe w Polsce pokazuje czyja stronę trzyma wywołując delikatny uśmiech na mojej twarzy. Lita widać zdenerwowana i zdezorientowana nie chce dłużej czekać i rusza w moją stronę. Byłam jednak na to przygotowana i tym sposobem wchodzimy w klincz. I jak się okazało był to podstawowy błąd ze strony Lity. Bez najmniejszego problemu wpycham Amy do narożnika gdzie najpierw wyprowadzam kolanko w jej odsłonięty brzuch by po chwili dorzucić serię maczug. Wyraz twarzy oponentki mówi wszystko, z glamazonką nie ma żartów. Sędzia każe mi natychmiast wycofać się z narożnika, bez problemu... ...Ale Lita idzie ze mną - myślę po czym chwytam rywalkę za włosy i energicznym szaprnięciem wyciągam na środek ringu. Lita wyraźnie mocno odczuła moje ataki i chce się zmienić. Jednak na sam widok rywalki próbujacej czołgać się w stronę koleżanek pokręciłam negująco głową  -nawet o tym nie myśl! - powiedziałam po czym chwytając rywalkę za nogę odciągam ją od jej drużyny. Wyprowadzam 2 stompy w brzuch rywalki a następnie odbijam się od lin by poczęstować Litę mocnym elbow dropem. Ogromna siła tego uderzenia sprawiła że Lita z trudem powstrzymała się od krzyku, podczas gdy ja spróbowałam przypiąć rywalkę. Jeden.. dw.. Lita odkopuje. Z mojej twarzy znika uśmiech, widzę że jednak będzie trzeba włożyć jakiś wysiłek w pokonanie przeciwniczki. Rozprostowuję palce u rąk czekając aż rywalka wstanie. Lita kompletnie zamroczona pomaga sobie linami podnosząc się do góry, nagle słychać głos jej przyjaciółek które krzyczą "uważaj!", "za tobą!" jednak było za późno. Odbiłam się od lin po czym gdy Lita była na wysokości drugiej liny uderzyłam ją kolanem z rozbiegu. Przeciwniczka aż poderwałą się do góry trzymając się za plecy jednak tylko ułatwiła mi tym zadanie. Chwytam ogłuszoną rywalkę po czym dokładam jej kilka punchów w niezbyt urodziwą twarz. Teraz bez problemu wynoszę oponentkę pod suplex. Trzymam Litę w górze przez ładne kilka sekund eksponując wszystkim na widowni i przez telewizorami swoją niesamowitą siłę a następnie rzucam Amy prosto na matę wykonująć Veritical suplex. Ringiem aż zatrzęsło, nie czekając na nic przystąpiłam do przypięcia. 1..2..  Lita niczym wyrwana z letargu oderwała bark przedłużając tym samym swoje cierpienie.

Stoję w swoim narożniku, opierając się o przyjemne gąbki dające mi w tej sytuacji komfort. Mym wzrokiem docieram, aż do Beth Phoenix, która będzie jedną spośród moich dziesiejszych oponentek. Zaczynam starannie analizować jej posturę. To nie podlega dyskusji, że jest ona ode mnie większa, cięższa, a co za tym idzie silniejsza. To jednak nie przeszkadza mi, gdyż takie osoby można zgładzić zwinnością.

Nagle zabrzmiewa gong pobudzający mnie do walki z ów zapaśniczkami. Phoenix zaczyna szukać w klinczu, gdyż widocznie przesuwa się w moją stronę. Zamierzam to wykorzystać w bardzo skrzętny sposób. Mianowicie wbiegam w niej kolano dynamicznym low dropkick'iem, przez co ta od razu kładzie się na matę. Zadowoliła mnie pozycja mojej przeciwniczki, która dała mi szerokie pole manewru. Nie mogłem nie skorzystać z okazji, toteż odbiłam się od lin, nabierając potrzebnej prędkości. Po chwili widzowie byli już świadkami kolejnego low dropkick'a tym razem wymierzonego w jej głowę. Spojrzałam się za siebie, kierując wzrok na Tag Team partnerki, które widocznie mnie dopingują, a zarazem motywują. Podnoszę Beth, po czym dynamicznie kopię ją w brzuch za pomocą gut kick, ta machinalnie się zgięła. Przechwyciłem jej głowę, po czym wybiłam się zmaty, aby wyprowadzić na przeciwniczce Tornado DDT. Wstałam, po czym do razu gwałownym ruchem odgarnęłam włosy, które częściowo zasłaniały mi pole widoku na moją rywalkę, a to właśnie na niej miałam się teraz skupić. Kiedy zapaśniczka z polskimi korzeniami okrzykiwana przez swoich fanów z tego faktu ucieszonych, od razu nadziała się na serię kilku chop'ów, aby zaraz zostać zaskoczona kilkoma punch'ami wprost w szczękę. Pod gradem moich ciosów, Phoenix oparła się o liny. Dynamicznie pociągnęłam ją za rękę, zarazem wysyłając na drugą linę. Wróciwszy otrzymała potężny clothesline! Po raz kolejny ujrzałam dopingujące mnie koleżanki. Fakt ten nie tylko mnie zadowolił, ale też poczułam się pewniejszy siebie w walce z moją przeciwniczką. Odkleiłam przeciwniczkę od maty za pomocą gwałtownego ruchu, po którym od razu wymierzyłam gut kick, a następnie sprowadziłam jej głowę pomiędzy moje uda. Z lekką trudnością wyniosłam ją, po czym szybko zrzuciłam ją na matę, wykonując efektywny Powerbomb! I'm a hardcore prince, bitch! - takie słowa padły ku mojej ofierze. Glamazonka - gdyż tak przezywano moją przeciwniczkę - wyraźnie się wśćiekłą, gdyż odruchowo podniosła się z ziemi, aby zaraz posłać mnie na liny! Ominęłam szykujący się na moją personę clothesline, po czym szybko odbiłam się od lin będacych na przeciwko, a następnie powaliłam rywalkę efektywnym Bulldog'iem [UM. Tactics]! Głowa Phoenix gwałownie opadła na matę, dzięki czemu było słychać huk, który rozszedł się zaraz po całej hali. Słyszalny był też jej krótki okrzyk bólu, który został z jej płuc wydarty poprzez ów jakże efektywną akcję z mojego szerokiego arsenału. Zadowolona z przebiegu początku tej walki, uregulowałam poziom tlenu w płucach za pomocą głębokiego oddechu.

Paparazzi ze względu na brak możliwości pojawienia się na forum upoważniła mnie do zamieszczenia jej posta :

Potrącona puszystym butem Beth straciła totalnie orientację , jak chwiejny bocian stompa po ringu , niemal się nie przewróci , ale jednak stoi . Jest niezdolna do walki , to daje mi dodatkowe punkty , które z pewnością wykorzystam . Opuszczając ciepłe gniazdko jakim był narożnik bezpośrednio ruszam w kierunku Phoenix , tam niczym prawdziwa kocica akcentuję swoje tipsiorki , jeden silny przejazd paznokciami sprawia , iż Beth dramatycznie ginie w przestworzach ciemności , od teraz jest slepa , zakręcona i ma szramy na twarzy .Łzawi , ociera oczęta , nie wie gdzie jest i co się z nią dzieje , niczym pijana odwraca się do mnie tyłem , jakby dawała mi sygnał do ataku , wolną rękę do wszelkich niemoralnych aktów ,  aktów ktore są tylko kwestią czasu , dlatego też drastycznie wyskakuję w powietrze jednoczesnie wyprowadzając akcje pod nazwą Dropkick zlokalizowaną  w tył pleców Beth , jakże silną akcję , gdyż tuż po jej wykonaniu Glamazonka nie wytrzymuje napięcia i za pomocą górnej liny - opuszcza ring , ja też nie chcę żyć samotnie , dlatego wyślizguję się w okolice blondynki , tam poprawiam spodnie , zarzucam włosy nawet oglądam tipsy , którymi znokautowałam Beth , tym samym dając jej szansę do samodzielnego powstania i co ? Tak też robi , wstaję ....Jestem ucieszona , jak prawdziwa przyjaciółka opatulam ją w tali i zsyłam na apron , miażdżę plecy , tworzę siniaki , sprawiam ból . Dalej chwytam za jędrny pośladek rywalki i z wielką trudnością wpycham giganta na obszar ringu , biorę kilka głębokich wdechów , podciągam się  , wstaję , spoglądam na leżącego oponenta i niespodziewanie klepię w łopatkę znajdującą się blisko mnie Nikki Bellę . Mamy TAG , ja opuszczam ring a Bella właśnie rozpoczyna swoją przygodę z Beth .