Możliwe, jeśli ktoś nie ma zamiaru wykonać ci tej akcji, tylko trzyma. Myślisz, że on będzie czekał 5 minut, aż ty coś zrobisz z jego rękoma? Więc taki oto werdykt:






































Christian fartem wychodzi z opresji, jednak Spear zostaje również skontrowany! Panowie, kto Ładniej, bez FF, za to z jedną SM'ką.

Udało mi się uciec od finishera rywala - świetnie! Ale to nie wystarczy żeby zgarnąć zwycięstwo. Muszę się jeszcze trochę postarać. Powolnym krokiem wycofuję się do swego narożnika. Tam opieram się o niego i poczynam bacznie obserwować rywala, który nie wie zbytnio o co mi chodzi. Chwilę później dokładam do tego swój charakterystyczny uśmieszek, który na dobre go dezorientuje. Właściwie to była prowokacja. Nieco pod denerwowany Jeff zaczyna krzyczeć coś w stylu "zmierz się w końcu ze mną!" Ja odpowiadam na to jednoznacznym gestem zapożyczonym od SCSA czyli fuck you! To kompletnie go rozzłościło i ruszył na mnie nie myśląc jakie może mieć to konsekwencje. Już wybija się w powietrze by wykonać mi corner clothesline lecz ja wykorzystuję swe techniczne umiejętności i w ostatniej chwili unikam ciosu wychodząc z narożnika. Hardy wpada na niego z całym impetem a ja dobijam go jeszcze Shoulder Thrustem. Mając go już w swych sidłach postanowiłem, ze pomęczę go jeszcze przez chwilę masą punchów i kicków. Sędzia nie pozwala mi na to zbytnio i już po 3 sekundach odciąga mnie. Znam regulamin i nie chcąc być zdyskwalifikowanym posłusznie cofam się o krok. Jednak po chwili znów zaczynam go atakować w ten sam sposób a następnie częstuję go snapmarem. W czasie gdy przeciwnik podnosi się na zdążyłem wskoczyć na drugą linę ów korneru i podczas gdy ten odwraca się zamroczony w moją stronę wykonuję Tornado DDT!!.Po tej akcji wylądowaliśmy gdzieś na środku ringu.Dobrze mi idzie, nie moge teraz odpusic Jeffowi, trzeba dalej atakowac.Zaczynam jeszcze okopywac rywala lecz po chwili znów znajduje sie na narozniku, czekam na odpowiedni moment i wykonuje Diving Crossbody. Tak jest! Nie dałem przeciwnikowi żadnej szansy! On teraz leży na srodku ringu a ja spokojnie sobie wokol niego kraze

Jeff Hardy wykonuje Hardiac Arrest po czym doklada Twist Of Fate !! Inicjatywa po stronie Jeff'a.

Kurwa..... znowu dałem sie zakoczyć i wykonac sobie grozne akcje.Jest jeszcze szansa na wygranie tej walki, Jeff jest na narozniku a ja obserwuje jego kolejne ruchy.Fani pobudzaja mnie do walki, nie moge ich zawiesc, musze to wygrac.Jeff już wyskakuje z narożnika, to moja ostatnia szansa na reakcje.Podkulam nogi i BAM! Jeff upada na moje kolana, udało się unikąć przegranej, jestem tak zmeczony ze nie moge zrobic nic innego jak tylko przypiac Hardego na srodku ringu

Przy lądowaniu, widziałem już, że Christian wystawił swoje kolana. Chciał spróbować mnie odliczyć, ale udało mi się podnieść barek. Kapitan Charyzma, wstał i widać było na jego twarzy zdenerwowanie. Leżałem bez przerwy na deskach gdy poczułem, że rywal podnosi mnie dzięki moim włosom. Próbuje się jakoś wyrwać z tego uścisku, ale wolę oszczędzać siły. Podnoszę się powoli równocześnie odpoczywając. Po chwili dotknąłem swoimi stopami grunt. Przeciwnik chciał mi wykonać irish whip, ale skontrowałem go. CC odbił się od lin i wracał w moją stronę, więc skosiłem go pięknym clothesline. William zadziwiająco szybko podniósł się, więc dorzuciłem jeszcze jednego, a gdy taka sytuacja się znów powtórzyła ponownie oberwał clothesline. Oponent już nie palił się do wstawania, więc usiadłem na niego w rozkroku i oszołomiłem go furią punch'y, nie kiedy dorzucając headbutt'a. Christian próbował się obronić rękami, ale wychodziło mu to żałośnie, więc obrywał bez przerwy dopóki przestałem go torturować. Nie potrzebnie wchodziłeś do ringu, frajerze te słowa krzyknąłem mu w twarz gdy wstawałem na swoje dolne kończyny. Reso był w tym momencie bezbronny, a ja ani myślałem przestać niszczyć rywala. Stałem pewnie koło niego i spoglądałem na publiczność której nie podobało się takie zachowanie wobec ich idola. Ponownie machnąłem na nich ręką i spojrzałem na narożnik który był fantastycznie ustawiony do mej akcji. Odwróciłem się plecami do rywala, ale ciągle kątem oka spoglądałem jak jest ustawiony delikwent jak również czy stoi. Gdy obie rzeczy zostały wypełnione przez rywala, szybko pobiegłem w stronę corner'a na którego się wspiąłem bez używania rąk. Gdy wiedziałem, że jestem na najwyższym punkcie narożnika odbiłem się i poleciałem w stronę Captain Charisma'y wykonując na nim Whispers In The Wind. Rywal jest w innym świecie, prawie w ogóle nie kontaktuje. Widać, że mocno poczuł tą akcję, ponieważ przykleił się do maty całym ciałem, całując ją ustami. Komicznie to wyglądało, więc zaśmiałem się szaleńczo przy akompaniamencie heat'u widowni. Udawałem, że ich nie słyszę, ale napędzało mnie ich buczenie na coraz śmielsze akcję oraz niszczenie ich ulubieńca. Mogłem zaryzykować i ponownie spróbować mu zaserwować Swanton Bomb'a albo spróbować go dobić do takiego stopnia, że nie będzie wiedział kiedy będę wyskakiwał. Nie chciałem przegrać tego pojedynku, ponieważ za dużo sił włożyłem w niego, więc wybrałem opcję numer dwa. Lekko rozciągnąłem plecy oraz rozluźniłem mięśnie. Christian podnosił się ślamazarnie, ale pomoc z mojej strony mogła się dla mnie źle skończyć. Taka czynność zabierała mu już mnóstwo sił, a chciałem jak najbardziej go zamroczyć. William klęczał już na kolanach, więc podszedłem do niego i wymierzyłem mu trzy uderzenia pięścią w skroń. Ponownie się cofnąłem i czekałem kiedy rywal będzie się już chybotał na girach. Kiedy ten czas nastał, nonszalancko skierowałem swe kroki w jego stronę. Zwinnie zaszedłem go za plecy i chwyciłem jego łeb pod swoją pachą. Podniosłem wolną rękę do góry która garstka moich fanów znała ten taunt i odpowiedziała mi wielkim cheer'em. Podniosło mnie to na duchu, więc zostało mi tylko wykonać akcję. Go To Sleep tylko to usłyszał Kapitan charyzma, ponieważ po chwili otrzymał Reverse Of Fate. Leżałem koło niego i słyszałem cichy jęk bólu wydobywanego się z jego ust. Kanadyjczyk już za pewne nie wstanie, więc zostało mi tylko dobić rywala. Podniosłem się i spojrzałem na publiczność która wiedziała, co się świeci. Oponent leżał na przeciwko miejsca do akcji wysokiego ryzyka. Wyszedłem na apron, a komentatorzy krzyczeli Jeff, nie rób tego. On ma dość. Nie interesowało mnie czy ma dość czy nie, teraz chciałem zniszczyć swojego rywala i pokazać swoją wyższość nad nim. Szedłem po rogu ringu, dość powoli przy okazji ściągnąłem koszulkę oraz rękawiczki. Zagorzałe fanki mojej osoby, pisnęły na ten widok i nie omal jedna zemdlała. Szyderczo uśmiechnąłem się do nich i do jednej z tych "ładniejszych" rzuciłem jedną z mych rękawków. Krzyknęła wniebogłosy, a ja już wspinałem się na corner. Próbowałem wejść jak najszybciej, ale mięśnie odmawiały mi posłuszeństwa. Gdy poczułem pod swoimi stopami, śliskie liny, czułem się w swoim żywiole. Byłem znany z high-flyer'ów oraz dość śmiałych i hardcorowych akcji. Kibice kochali to, więc coraz częściej wykonywałem takie akcje. Po paru latach, narożnik stał się moim ulubionym miejscem w kwadratowym pierścieniu. Przed wspinaniem się, poprawiłem włosy i zacząłem wchodzić na szczyt narożnika. Publiczność wiedziała, co za chwilę się stanie, więc zaczęła obrażać mnie słownie, ale po paru sekundach zagłuszyła ich grupa moich fanów. Transparenty poszły w górę, więc pozostało mi tylko podnieść ręce na wysokość twarzy i ułożyć palce w "rewolwer". Opuściłem luźno górne kończyny i wziąłem ostatni wdech tlenu. Odbiłem się od sprężystych lin w stronę delikwenta, układając się w locie do akcji. Po wbiciu się ciałem w brzuch oraz tors rywala finisher'em pod nazwą Swanton Bomb z umiejętnością Tactics!. Ledwo słyszałem głośną publiczność i kręciło mi się głowię oraz byłem lekko zamroczony. Rozglądając się, zauważyłem Christian'a do którego się czołgałem. Mięśnie już więcej nie mogły, ale wycisnąłem z nich ostatnie siły. Emocje sięgnęły zenitu, gdy rzuciłem jedną z rąk na jego ciało i sędzia gwałtownie padł na deski i odliczał. Coraz słabiej słyszałem głos referee, ale pomogli mu moi fani którzy odliczali wraz z nim. 1.....2.....

Ja pier***e, gwalt na moje oczy. No ale trzeba sedziowac
________________________________________________________
1....
2....
3....

Walke wygrywa....................





















































































JEFF HARDY!!!