Wbijam z Strowmanem i Rowanem. (zedytuję prawdopodobnie jutro)

+12
____________________________________________________________________________________________________________

Kropla wody zmyła czarne osady z nieskazitelnie białych ścian Krainy Wiecznej Szczęśliwości. Hordy aniołów stało w jednym szeregu trzymając tarcze. Stworzyli twierdzę przez którą żaden bluźnierca przejść nie zdoła. Czyny fałszerzy spełzną więc na niczym, a słowa nie dotrą do głów wierzących, których miłość na nowo złączyła. Co Bóg złączy, rozłączać nie można. Kwiat, który gdzieś głęboko między gwiazdami został zdobyty i w dłoń Stwórcy ujęty. Przez lata bowiem z nasiona wyrastała idealna roślina, która uformowała na nowo skażony świat. Uleczyła go. Ostatnie złożenie pięści Pana uwolniło spod jego palców złoty pył oddzielający dobro od zła. Po zwycięstwie nad Batistą, Ziemia stała się rajem, a raj stał się Ziemią.

W miłości jak w tańcu, nawet najlepiej dobrane pary czasem staną sobie na stopę. Seth przeszedł już za bramę chwały i dostąpił zaszczytu objęcia w ramionach siostry Abigail. Czarne myśli raz jeszcze spowiły jego wnętrze i uciec postanowił, a drzwi uchylone mu zostały, bo Bóg miłuje każdego, a miłość jest wolnością. Wszechmocny daje zagubionemu jeszcze jedną szansę. Nikt nie przestaje bowiem kochać świata gdy w pewnej chwili słońce ginie w toni deszczu i przygnębienia... Wyatt spoglądał Rollinsowi prosto w oczy wówczas rozbrzmiał gong, który rozpoczął rytuał nawrócenia. Środek ringu okupowany został przez dwójkę jakże innych osobowości. Seth był zwykłym śmiertelnikiem szukającym prawdy, a prawda stanęła tuż przed jego oczyma...

Stwórca oraz wybraniec przeszli do klinczu. Audytorium zgłębiało nauki Pana w ciszy wpatrując się jednocześnie w każdy ruch Jego palca. Szybki Headbutt po przerwaniu zwarcia siłowego oszołomił nieco przyszłego brata Boga. Wyatt czym prędzej przeszedł za plecy Setha i z zimną krwią wykonał German Suplex. Najwyższy wiedział, że bestie dręczące wybrańca w jego wnętrzu musiały zostać zabite jak najszybciej. Odbił się więc od pobliskich lin i na końcu wykonał Running Senton konieczny do zbawienia. Tworzenie jest istotą. Siła odpoczynkiem. Cisza cnotą. Miłość zbawieniem. Prawda uwolnieniem.

Ostatnio edytowany przez eronics (2015-11-24 22:58:49)

Skorzystam z prawa do odwołania się. Skoro minimalnie przegrałem to poproszę o opinię jeszcze jednego sędziego

Z premedytacją zadawałem kolejne ciosy wymierzone prosto w sam środek głęboko zakorzenionego zła, które swój zarodek miało w kamiennym sercu Bray'a Wyatta. Cóż to było za wydarzenie, gdy pod wpływem adrenaliny zostałem po prowadzony przez Boga ku chwale i odkupieniu świata. Wszystko zostało dawno temu zapisane na kartach przeznaczenia, teraz tylko wypełnia się jego boska wola...



Podniosłem swe ciało i skierowałem się w stronę narożnika, by odpocząć oraz zapanować nad wewnętrznym chaosem. Każda komórka ciała żyła swoim własnym życiem, dokładnie tak samo czułem się przed swoim debiutem, przed tak ważnym dla mnie Royal Rumble Matchem i walką na Wrestlemanii, kiedy to wygrałem swój pierwszy pas mistrzowski. Pogrążony w marzeniach ujrzałem jak z odmętów podnosi się mój przeciwnik, aby zdać ostateczny cios w stronę księcia ciemności musiałem dać z siebie wszystko. Ocknąłem się z letargu i skierowałem w stronę Wyatta, podnoszący się przeciwnik, nie zauważył gdy w jego głowę poleciał solidny kopniak, który rozłożył go na deskach ringowych. Jakby było mało dołożyłem do tego Face Stompa, po którym grymas bólu malował się na twarzy fałszywego proroka. Doskonale wiedziałem że zmęczenie i kondycja fizyczna mojego przeciwnika jest dla mnie najważniejszym atutem, dlatego musiałem działać szybko by wykończyć go jego własną bronią. Odbiłem się od lin i w biegu wbiłem się perfekcyjnie wymierzony splot słoneczny silnym Running Elbow Dropem. Rywal chwycił się za bolące miejsce, z wrażenia aż przysiadł sobie. Była to wyśmienita okazja do wykonania kolejnej szybkiej akcji, wbijając się w głowę rywala solidnym Roundhouse Kickiem ustawiłem go sobie pod następną akcję.



Żałuj za grzechy Bray, tylko w ten sposób dostaniesz zaszczytu dostąpienia łaski uświęcającej. Bóg wybacza wszystkim, porzuć swe brzemię i stań ze mną jak brat z bratem w walce ze złem. Wykrzyczałem w stronę Wyatta, po czym ruszyłem na niego wykonując Running Shooting Star Press. Wolą bożą było zniszczenie przeciwników, jednak w jego sercu zawsze jest nadzieja ze uda się nam któregoś nawrócić na właściwą drogę. Moim zadaniem było wykonywanie jego woli...

Edit:
Czwarty cios to umiejętność: Tactics
Zapomniałem dopisać ~#Rafincognito

Witaj przepiękna siostrzyczko, tak dawno czekałem na nasze kolejne spotkanie, obejmując siostrę Abigil. Niegdyś nieugięci zostali rozdarci na małe kawałki. Tym samym życie rozdzieliło rodzeństwo, bardzo się ucieszyłem jednak wiedziałem ze jej nowy właściciel był głównym powodem zwiedzania zaświatów. Z bożym imieniem kroczyłem nieugięcie przez Wyattową twierdzę marzeń, zwiedzając przy tym każdą komnatę.  Przez pierwsze pomieszczenia przedzierałem się po omacku, starając się omijać wszystkie pułapki stąpałem ostrożnie. Przełamując barierę ochronną doszedłem do samego sedna sprawy. Kresem mej wędrówki był sam umysł Bray'a Wyatta. Widziałem tam takie okrucieństwa, potwory rozmawiające we wszystkich językach świata, pluły jadem na chrześcijańskie mury religii. Jedynym sposobem na ocalenie Wyatta było uciszenie głosów, które słyszał w swojej głowie, to one były powodem dla, którego stąpał po ciemnej stronie mocy. Wraz z chwilą uwolnienia się z woli Bray'a stałem się jego katem. Żegnając się z dotychczasowym życiem zanurzyłem się po raz kolejny w głowię przeciwnika, wyimaginowany ring był tworem wyobraźni ozłoconego Wyatta. Od razu chwyciłem go za głowę by uciszyć plujące jadem demony, ów starcie przeniosło się w odmęty narożnika. Silnym kopnięciem przeszedłem do następnej akcji, po czym Turnbuckle Reverse STO rozsmarowałem przeciwnika ochraniaczu narożnika. Nie słyszałem już żadnego głosu wydobywającego sie z wnętrza Wyatta. Im dłużej przebywałem w wyimaginowanym świecie przeciwnika, tym bardziej stawałem się odporny na plujące jadem języki. Wymierzając kopniecie w plecy, sprowadziłem rywala na kolana, oddający pokłony narożnikowi Wyatt klęczał tyłem do mnie. Rybilem sie z miejsca i wbiłem się w kark rywala silnym Hesitation Dropkick, Bray przytulił ponownie narożnik, a ja miałem chwile na odpoczynek. 

Kontra przed Backbreaker ft. Belly To Back Suplex ft. Somersault Senton, Backbreaker już wykonany.

z tym do aarona on mi moveseta dawał