Napisz booking...chyba ze jakaś inna diva wejdzie...macie wolna rękę

Jeżeli można to chętnie bym za walczył swoją Alexą.

Co trzydzieści dni World Wrestling Entertainment, zapewnia nam niesamowitą dawkę emocji. Summerslam to jedna z najgorętszych gala roku, jestem tego niemalże pewna. Wychodząc z backstage, wprost na arenę usłyszałam głośny doping, dopiero po chwili dostrzegłam miliony fanów zebranych wokół mnie. Światła migały tak szybko, ludzie wykrzykiwali moje nazwisko, wymachując przy tym plakatami z moimi zdjęciami. To uczucie było tak niesamowite, że nie potrafię go nawet opisać, zapomniałam już, jak to jest walczyć przed taką ogromną publiką. Otrząsnęłam się dopiero w momencie, którym usłyszałam metaliczny dźwięk gongu, rozchodzący się po całej hali.
Sędzia unosząc pas w górę, dał nam znak, że czas się skupić, naszym celem jest cudo, które do tej pory oszpecała twarz nie jakiej Ivelisse. Ta kobieta dzierży to trofeum już kilkadziesiąt dni, a dzisiejszego wieczora wraz z Alexis, spróbujemy odebrać jej coś, co tak mocno kocha. Z uśmiechem wymalowanym na mej pięknej twarzy zaszarżowałam wprost na swoje konkurentki, jako jedyna wyglądałam na zupełnie spokojną. Natomiast one zachowywały całkowita powagę, wierząc w swoje, jak że ogromne umiejętności. Sprowokowałam niebawem byłą, już mistrzynię do ataku na mnie. A kiedy znalazła, się w odpowiedniej odległości ruszyłam wprost na nią, zaskakując obie oponentki swoją szybkością. Clothesline wykonany na naszej mistrzyni był niczym torpeda. Alexis nie zdążyła zmrużyć oczu, a ja byłam już w powietrzy tuż przy niej, Dropkick zademonstrowany na naszej blondyneczce był czymś niesamowitym.

+24



Samozwańcza indywidualista z wyboru skutecznie wykonała rzut, w skutek którego obecnie panująca mistrzyni uderzyła plecami o sprężyste podłoże. Panna Bliss z należytą dla siebie gracją poderwała swe drobne, ale i zarazem piękne ciało do stójki. Jej wzrok nie powędrował w kierunku Ivelisse tylko wprost na siedzącą przy narożniku na macie blondynę, która chcąc wykorzystać ten moment zerwała się do skoku i zaszarżowała na przeciwniczkę publiczności. Pomimo zgrywania zaskoczonej, Alexa przewidziała taki, a nie inny obrót spraw. Była gotowa na nonszalancki atak, bo w końcu tylko totalny kretyn nie chciałby skorzystać z okazji od losu. Jakże wielkie zdziwienie musiało być wyrysowane na twarzy Michelle, kiedy jej niby zabłąkana rywalka poczęstowała ją silnym i piekielnie szybkim Belly To Belly Suplex`em!

Impet, który miał zagwarantować sukces wyższej kobiety okazał się jej marnym niewypałem. To już druga zapaśniczka powalona przez nieprzewidywalną kruszynę. Ta, która nie miała żadnych szans na starcie brylowała. Jakże nieprzewidywalny może być los. Nie mniej jednak warto skupić się na akcji, ponieważ to jest najważniejszym aspektem w tym biznesie. Otóż w ringu kamera ukazała stojącą już Pannę Bliss oraz powoli powstające obok siebie przeciwniczki. Mistrzyni, jak i pretendentka nie wiedziały za bardzo co je czeka. Dlatego bez zbędnego ociągania się samotniczka ruszyła przed siebie. W odpowiednim fragmencie biegu wysunęła na bok swe ręce oraz je w należyty sposób wyprostowała. Znajdując się tuż przed kobietami, delikatnie odbiła się od podłoża by jej kończyny mogły bez przeszkód uderzyć w odsłonięte klatki piersiowe (Running Lariat).

Bezradne przeciwniczki po raz drugi wpadły w objęcia sprężystego podłoża. Zachowanie publiczności idealnie odwzorowało odczuwalną w powietrzu nutkę zaskoczenia. Przecież mistrzyni oraz druga pretendentka górowały wszystkimi możliwymi aspektami nad Bliss. Kruszyna ponownie potwierdziła, że nie liczy się ciało ale determinacja i wola walki. Nie mogąca jednak znieść wspomnianej postawy bezwartościowego dla niej tła skierowała się w stronę lin. Aktualnie stała tuż obok Ivelisse. Tam we wspomnianym miejscu krzyknęła do publiczności zdanie : - I co teraz frajerzy? - Fani nie pozostali obojętni na te słowa. Wszyscy w jednym rytmie i natężeniu poczęli głośno buczeć i w tym akompaniamencie główna prowokatorka odwróciła się tyłem do nich, a przodem do mistrzyni którą pochwyciła za rękę. Następnie za sprawą kilku szarpnięć wymogła jej powstanie i nie opuszczając uchwytu przyciągnęła ją do siebie. W konsekwencji takich manewrów skutecznie wymierzyła jej Short-Arm Clothesline.

Za sprawą dewastującego ścięcia z nóg mistrzyni kobiecej dywizji wy turlała się poza oficjalny obszar pola walki. Ostatecznie kompletnie zamroczona łowczyni upadła na twardą nawierzchnię. Jedna na pewien moment została wyeliminowana. Wówczas wybiła godzina Michelle, która przy pomocy lin starała się podnieść do stójki. Zapewne zastanawiacie się, kiedy ona zdążyła dotrzeć do owych lin. Ruszam wam z wyjaśnieniem. Otóż ta, wyczuwając drgania podłoża instynktownie przeturlała się w bok, przez co bez większych problemów oddaliła się na kilka kroków od Bliss, lecz ta dostrzegając taki manewr ze strony wyższej blondynki niezwłocznie na paluszkach dotarła do niej. Niczego nie świadoma rywalka wyprostowała się i wtedy poczuła silny zacisk małych piąstek na jej czuprynie. Tak, Alexa poczęstowała ją brutalnym Mat Slamem.


Najniższa zawodniczka dzisiejszej walki skutecznie górowała nad swoimi rywalkami. Jej spryt i przebiegłość nadrabiały względem słabszych warunków fizycznych. Niejednokrotnie Panna Bliss musiała wysłuchiwać chamskich komentarzy typu: "że takie kurduple nigdy nie zostaną gwiazdami". Wrogość skierowana w jej kierunku zadziałał na nią bardzo motywująco. Z każdym kolejno upływającym dniem wdrapywała się na co raz to wyższe szczeble wrestlingowego biznesu. W końcu udało się jej dotrzeć aż do samego tytułu mistrzowskiego. Obecnie panująca Ivelisse leżała gdzieś poza oficjalnym polem walki, zaś Michelle dokładnie obok małych stópek ponętnej blondyneczki. Mowa ciała Alexy wskazywała na to, że ta zamierza wykonać coś brutalnego. W tymże celu na samym początku ze wszystkich sił kopnęła (Low Kick) w odsłonięte żebra oponentki, która za sprawą tegoż ciosu przesunęła się w kierunku środka ringu oraz obróciła się plecami do góry. Jej zamknięte oczy wbite były w chłodną posadzkę. Była taka bezradna i nieświadoma swojej przyszłości, natomiast Bliss emanowała radością. Wszystko wskazywało na to, że ta walka sprawiała jej ogromną frajdę. Następnie dwa razy poczęstowała plecy przeciwniczki stompami. Przy każdym ciosie delikatna kobieta wykonała nieznaczny podskok, którego celem miało być spotęgowanie impetu rażenia. Później ponętnym krokiem usadowiła się na wysokości nóg, za które jak się zapewne domyślacie pochwyciła. Dolne kończyny wyższej z blondynek zostały wyprostowane i usadowione pod pachami tej niższej, która w międzyczasie usiadła jej na obolałych plecach. Boston Crab na samym środku ringu stał się faktem.

Kurde nie mialem neta, uznajmy że wykorzystuje cały czas jaki mam czyli 36 h.
Dam ODP do 21 sory.