Niezwykle wystrojona szatnia została pokazana na telebimie, zaskakując wszystkich zebranych na arenie. Publiczność zaczęła zastanawiać się nad tym, co miało się wydarzyć. Minęło kilka, może kilkanaście sekund, gdy przy krawędzi ekranu ukazały się dłonie, a po chwili rozbrzmiało klaśnięcie. Na ten znak, światło w szatni przygasło i przybrało znajomy już, purpurowy odcień. Sympatycy nietuzinkowego zawodnika natychmiastowo rozpoznali jego nadejście, więc w hali podniosła się wrzawa. Z głośników rozbrzmiała muzyka wyjęta rodem z lat osiemdziesiątych, zaś przed obiektyw w końcu zawitał Velveteen Dream. W tym tygodniu zawodnik ubrany był w srebrny, brokatowy żakiet z wielkim dekoltem, jednak pod jego spodem znajdował się czarny sweter. Oczy Dreama jak zwykle zakrywały specjalne okulary, spopularyzowane przez wielkiego Prince'a. Tym razem również, poza bandaną, na jego głowie zawitała kapitańska czapka. Dream dzierżył w dłoni lampkę, zaś w rogu ekranu dostrzec można było ekskluzywną butelkę szampana. Velveteen delikatnie zmoczył usta i powoli przełknął ciecz.
- Jacksonville, Floryda. Witajcie w niezwykły show, jakim bez wątpienia jest Velveteen Dream Experience. Zaczerpnijcie z tego źródła, bo podobna sytuacja może się nieprędko wydarzyć.
Zamierzam zabrać was w niezwykłą podróż, której doświadczają tylko nieliczni. Możecie poczuć się wyjątkowo, wystarczy tylko podążać za moim głosem, by trafić do raju. Zabiorę was w rejs, którego nie sposób zapomnieć. Jak widzicie, jestem kapitanem, a ten statek zdecydowanie nie pójdzie na dno.
W tym momencie Dream zaczerpnął jeszcze jeden łyk, a po chwili wszystko przełknął.
- Moja wyprawa trwa już kilka tygodni, lecz do jej zakończenia jeszcze daleko. Słoneczna Floryda to jedno z najlepszych miejsc na zarzucenie kotwicy i krótki postój. A skoro już tu jestem, to postanowiłem zająć się rozrywką. Mam zamiar stworzyć przeżycia, o których nie zapomnicie. W końcu jaki jest lepszy sposób, by namówić was do skorzystania z tego doświadczenia? Idealna okazja natrafiła się właśnie dzisiaj, właśnie tutaj. Dla tych z was, którzy nie wiedzą o co mi chodzi, śpieszę z wyjaśnieniami. Otóż moim dzisiejszym oponentem będzie obecny mistrz Stanów Zjednoczonych, Jeff Hardy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, iż pośród was jest wielu fanów Jeffreya, ja również dorastałem oglądając jego szalone wyczyny. Jednak tutaj właśnie chciałbym się zatrzymać. Velveteen Dream ma 23 lata. I jak już wspomniałem, oglądałem szaleństwa Jeffa w dzieciństwie. Teraz on wciąż tutaj jest. Jestem pod wrażeniem, jednak spójrzmy prawdzie w oczy. Hardy to pieśń przeszłości. To cud, iż z jego stylem życia nie porusza się on na wózku. Rozumiem, że podziwiacie go, ale w każdej chwili jego kariera może się zakończyć. Proponuję wam ominąć złamane serce, gdy się to wydarzy. Podziwiajcie mnie, bo później zostaniecie nazwani sezonowcami. Wiem, co mówię. Dołączcie do mnie. Dołączcie do
VELVETEEN DREAM EXPERIENCE.
W tym momencie Dream dokończył znajdujący się lampce szampan i odłożył przedmiot na stół, a następnie zniknął, co przywróciło szatnię do wcześniejszego stanu.