Na arenie rozbrzmiewa "This Fire Burns", a na stage'u pojawia się nie kto inny, tylko najlepszy syn miasta Chicago, jedyny i niepowtarzalny - CM Punk. Pewnym krokiem zmierza do ringu. Już w środku kwadratowego pierścienia wzniósł w górę pas mistrzowski WWE, chełpiąc się tym niezwykle, co spotkało się z niezadowoleniem publiczności.

No więc czas na gong! Kto ładniej na maksymalnie 430 słów. Proszę o gimmick, odniesienie się do ostatnich wydarzeń i wyrównaną walkę. Mile widziane wykazanie się kreatywnością.

Powodzenia!

Po wielu miesiącach ciężkiej pracy oraz hektolitrach potu wylanego na treningach i siłowni w końcu się udało - osiągnąłem swój wymarzony cel i zostałem mistrzem WWE! Po latach chudych nareszcie nadeszły lata tłuste w mojej karierze. Koniec z rozstawianiem mnie po kątach i umieszczaniem w przypadkowych walkach. Teraz to ja jestem główną gwiazdą tego rosteru i to ja tutaj rozdaję karty! Moim dzisiejszym rywalem jest Kyle O'Reilly. Jest to oczywiście nowicjusz i całkowicie świeża twarz w naszej federacji. Muszę jednak przyznać, że ten chłopak mi nieco imponuje. Najpierw rozprawił się na Extreme Rules z Cody'm, a następnie przed tygodniem zaskakująco pokonał ówczesnego jeszcze mistrza WWE - Christiana. Niestety, choć nie brakuje mu z pewnością talentu, to będzie jednak za mało by pokonać MNIE.

Oczekiwałem cierpliwie w narożniku na sygnał od sędziego do rozpoczęcia starcia. Będąc spokojnym rozgrzewałem swoje nadgarstki i obserwowałem swojego oponenta. Doskonale wiedziałem, że oczy całego świata skierowane są właśnie na mnie. Każdy zadawał sobie pytanie jak wypadnę w swojej pierwszej walce jako mistrz. W związku z tym, że posiadałem pas mistrzowski, musiałem się także zachowywać tak, jak na mistrza przystało. To Kyle jako niedawny debiutant chciał coś wszystkim udowodnić. Dlatego też spodziewałem się, że to właśnie O'Reilly jako pierwszy przystąpi do ataku. Moja intuicja i doświadczenie nie poszły w las - stało się dokładnie tak jak tego oczekiwałem. Gdy tylko gong wybrzmiał mój rywal ruszył na mnie i starał się wyprowadzać naprzemiennie punche. Trzymałem wysoko gardę, przez co przeciwnik nie był w stanie się przebić przez moją obronę i stworzyć realnego zagrożenia. Zdołał jednak niestety zagonić mnie do narożnika. Tam ReDragon zmienił swoją taktykę wobec mnie i poczęstował solidnym Knee Strike'm, który mnie osłabił. Kanadyjczyk postanowił wykorzystać okazję i odsunął się na kilka kroków, aby wykonać coś efektowniejszego. Z rozbiegu spróbował wykonać Jumping Yakuza Kick i... nie było nikogo w domu! W kluczowym momencie zdołałem odskoczyć w bok, przez co oponent wbił się w narożnik. Ja to bez najmniejszego zawahania postanowiłem wykorzystać i błyskawicznie zaaplikowałem na nim Hangman's Neckbreaker! Potem spróbowałem pinu, ale bez sukcesu. Ja i O'Reilly zerwaliśmy się momentalnie na równe nogi i złowrogo spojrzeliśmy na siebie. Wiedzieliśmy doskonale, że dla żadnego z nas nie będzie to łatwa przeprawa.

Postanowiłem w końcu zagrać nieco nonszalancko. Wyprowadziłem bezczelny Slap w jego twarz i powiedziałem:  "Znowu chcesz pokonać mistrza? Pokaż co potrafisz!", po czym odsunąłem się, obserwując jego reakcję. Wzbudziłem w ten sposób wściekłość w rywalu. Spowodowało to, że zaczął on biec w moją stronę. Byłem przygotowany na taką ewentualność. Gdy podbiegł do mnie na tyle blisko, że mogło dojść między nami do kontaktu, wskoczyłem na jego barki i wykonałem Tilt-A-Whirl Headscissors Takedown! Następnie wykrzyczałem: "I am straight edge! And that means I AM BETTER THAN YOU!"

Maverixx - świetny post, ciekawe nawiązanie do ważności dzisiejszego pojedynku i zeszłotygodniowych wydarzeń. Widać gimmick nie tylko Twojej postaci, ale zachowanie twojego rywala opisujesz tak, że nawet widać że to Punk a nie jakiś random, za co duży plusik leci.

Szelton - post również bezbłędny i świetny jak Mava. Oboje zapomnieliście o publice, więc tego się nie czepiam. Gimmickowo myślę, że stoi to na najwyższym poziomie, do realistycznego rozpoczęcia walki również nie mogę się przyczepić.

Posty prezentowały oczekiwany bardzo wysoki poziom, zgadzam się z Grandem, że decyzja ciężka do podjęcia, jednak ja postawię na post Mava ze względu na ciekawszy dla mnie wstęp i opis do momentu rozpoczęcia walki. Szelton minimalnie oklepany ten początek o ciężkich treningach jak dla mnie, no ale wiadomo jakoś nie bardzo ale coś musiało zaważyć.

Walka trwała już jakiś czas, a w ringu przeważał CM Punk. Zapaśnik z Chicago zadał punch w twarz przeciwnika, a następnie wrzucił go na swoje barki. Moment później widzieliśmy jak Kyle oberwał akcją zwaną Steamroller Slam. Mistrz WWE nie czekał długo na swój kolejny ruch. Niezwłocznie, gdy tylko się podniósł, ruszył w stronę lin i odbił się od nich. W drodze powrotnej zaaplikował na rywalu Running Leg Drop! O'Reilly był już całkiem mocno obity. "Chicago Made" postanowił wykorzystać dogodną sytuację i postanowił zapiąć submission! Mowa o dźwigni Bow & Arrow. Sporo młodszy "ReDragon" wiercił się i szamotał niezwykle, starając się wyjść z niedogodnej sytuacji. W końcu udało mu się sięgnąć ręką lin i przytrzymać się jej. W związku z tym sędzia nakazał chicagowskiemu wrestlerowi przerwanie dźwigni. Niezwykle niezadowolony Punk postanowił się pokłócić z sędzią, przez co dał czas Kanadyjczykowi na regenerację sił. "Straight Edge Savior" widząc, że nic nie wskóra u arbitra, postanowił wrócić więc do rywala. Chciał złapać przeciwnika za włosy i podnieść go do stójki, lecz... ten niespodziewanie włożył mu palec do oka! Tego nie spodziewał się świeżo upieczony posiadacz głównego pasa federacji. CM złapał się za obolałe oko i stracił koncentrację, gdyż wybiło go to z rytmu. Sytuację tę postanowił wykorzystać O'Reilly, który od razu wykonał Lariat! Następnie ruszył w stronę lin i gdy tylko się od nich odbił wykonał kolejny Lariat! Następnie zakończył kombinację obrotowym Discus Lariatem! Po tej akcji Punk zawitał na macie na nieco dłużej. Zobaczyliśmy próbę pinu, lecz sędzia doliczył tylko do dwóch, po czym Punk poderwał swój bark. Obaj zapaśnicy szybko podnieśli się i zobaczyliśmy zwarcie! Mający lepsze warunki fizyczne "Chicago Made" szybko przeważył nad swoim oponentem i błyskawicznie umieścił głowę przeciwnika pod swoją pachą w klasycznym DDT Clutchu. Wszystko wskazywało na to, że zaraz zobaczymy finał akcji w postaci DDT, lecz wtedy Kyle bardzo sprytnie skontrował swojego konkurenta wykonując Bridging Northern Lights Suplex! Skoczny zawodnik postanowił niezwłocznie wdrapać się na narożnik! Krótki taunt i obejrzeliśmy akcję podwyższonego ryzyka, czyli Diving Knee Drop! "ReDragon" był na fali! Czuć było, jak przepełnia go adrenalina! O'Reilly poczekał, aż mistrz WWE się podniesie, a potem zaaplikował KTFO (Axe Kick & Roaring Elbow Combo)! Okres bardzo dobrych zapasów w wykonaniu Kyle'a! Młody Kanadyjczyk następnie przystąpił do pinu i już miał sędzia klepnąć w matę po raz trzeci, lecz dosłownie w ostatniej chwili lider ruchu Straight Edge zdołał przerwać liczenie! "ReDragon" nie mógł w to uwierzyć i aż spytał z wrażenia kilkukrotnie sędziego czy arbiter się przypadkiem nie pomylił i walka nie powinna się zakończyć. Kyle nie mógł się z tym pogodzić, lecz nie chciał dać też za wygraną. Wstał najpierw sam, a potem pomógł wstać Punkowi i wysłał go Irish Whip'em do narożnika. Korzystał z faktu, iż nadal ma niezaprzeczalną przewagę, a nie zapowiadało się, aby miał stracić inicjatywę. Zasygnalizował tauntem swój zamiar, odsunął się, a następnie wziął spory rozbieg. Chciał efektownie wykonać akcję o nazwie Corner Flying Forearm Smash, lecz wtedy stało się coś niespodziewanego! Punk będąc wepchniętym w narożnik skorzystał z chwili wolnego czasu i zdjął ukradkiem skórzaną poduszkę ochraniającą druciane elementy spoiwa ringowego, które znajdowały się w narożniku. Następnie w kluczowym momencie uchylił się przed atakiem rywala, a ten wpadł boleśnie z ogromnym impetem w odsłonięte metalowe elementy! Zaskakujący zwrot akcji! Korzystając z obecności oponenta w narożniku CM chciał odpłacić się pięknym za nadobne i teraz to on chciał zaatakować z rozbiegu w narożniku! Po chwili obejrzeliśmy akcję zwaną Corner High Knee followed by Bulldog! Dość zmęczony Punk stuknął kilkukrotnie palcem w nadgarstek, tak jakby zastanawiając się która godzina, a następnie wykrzyczał: "It's clobbering time!". Oszołomiony i niczego nie świadomy Kyle spróbował się podnieść. Odwrócił się w stronę "Straight Edge Saviora", który znienacka wrzucił go na swoje barki, a następnie posłał go do krainy Morfeusza przy pomocy akcji kończącej Go to sleep! Pozostała już tylko formalność - 1... 2... 3... zwycięzcą tej walki okazał się nowy mistrz WWE, CM Punk!