Cokolwiek poproszę. Walka, segment. Może to być nawet jakiś wątek z managerowaniem komuś, także chętni pisać na PW. Tylko bez żądnych love story, bo jestem facetem.
yolo
Offline
Mam prośbę co do TLC. Chciałbym wystąpić w Kickoffie. Nie czuję się jeszcze na siłach by wystąpić w głownej karcie.
Ostatnio edytowany przez koza50 (2017-03-01 20:23:22)
Offline
Offline
Dla niektórych był to zwykły dzień w pracy. Większość osób w federacji zajmowała się własnymi obowiązkami, a niektórzy z nich w pośpiechu krążyli po korytarzu jakże wielkiego budynku. Główna siedziba WWE była często odwiedzana przez wiele osobistości w sprawach różnorakich. Dzisiejszego dnia hale obiekt świecił pustkami z powodu przerwy przez galę Royal Rumble. Znaczna ilość personelu miało zasłużone wolne, jednak w gmachu zjawił się jeden z uczestników ostatniej walki. Ubrany w białą koszulkę, która opinała jego górną część torsu oraz czarne, podarte jeansy. Okulary zasłaniały Corey'a oczy, a jego mina jednoznacznie znaczyła, że nie przyszedł tu z pokojowymi zamiarami. Kiedy drzwi GM'a pojawiły się na horyzoncie, ustanął przy nich, zapukał i wszedł, nie czekając na odpowiedź.
- Shane, tak kurwa nie może. Ten cały powrót był jedną, wielką pomyłką. - Corey bez żadnych zwrotów grzecznościowych, zaczął stawiać sprawę bardzo jasno.
- O, Witaj Corey. Widzę, że nie jesteś w sosie po swojej szybkiej eliminacji w walce. Nie dziwię się, ale co ja mogę. Tommy był lepszy od Ciebie i to on Cię wyeliminował. Jeśli przyszedłeś tu płakać to znajdź inne miejsce i osobę, która to wysłucha, bo jestem zajęty papierami. - Shane szybko bazgrolił coś na papierze i tak w kółko, podpisując jakieś dokumenty.
- Co? Płakać, proszę Cie. Rozbawiłeś mnie! Chcę po prostu na następnym RAW walkę oraz jakiś czas antenowy przy mikrofonie. Muszę powiedzieć, co myślę i co mi siedzi na sercu. I nie przeginaj sobie! Uwierz mi, bywam czasami niebezpieczny, nawet dla swoich pracodawców. - Corey przybrał purporowy kolor oraz wściekłość na twarzy aż tętniła od niego.
- Masz to jak w banku, liczę na Ciebie. Nie po to Cię ściągnąłem, żebyś siedział w otwierających galę walkach. Myślałeś o tym, co Ci zaproponowałem? - Shane oderwał wzrok od papieru i pytająco spojrzał na wytatuowanego zawodnika.
- Nie, nie myślałem. Jak sobie to wyobrażasz, ja Twoim człowiekiem. Potrzebujesz goryla do obrony czy stałeś się momentalnie dobrze nastawiony do nowych pracowników. Sam wiesz, że to i tak nie wyjdzie. Nienawidzę zasad i reguł, a samo to, że ma ktoś mną sterować, by mnie jeszcze bardziej wkurwiało. - Twarz Graves'a odzyskiwała powoli naturalne kolory, a jego wyraz twarzy przybrał bardziej jego standartowy wygląd.
- Jak chcesz... Nie Ty, to ktoś inny. Dostaniesz, co chcesz... Corey, Ty chyba nie myślisz, że będziesz mógł sobie wprowadzać tu anarchie i rozpędać sztorm, jak to powiedziałeś? Rebeliantka nie jest na czasie, tu rządze ja. Jasne! - Shane odstawił teczkę do innych na półce i wpatrywał się w zawodnika z kamienną facjatą.
- Zobaczymy, co będzie... Dzięki za danie mi szansę panie generalny menedżerze. - Gęba Gravesa zyskała ten jego zawistny, chamski, skurwysyński uśmieszek, a po chwili zaśmiał się i wyszedł z biura.
Shane odprowadził wzrokiem swojego gościa i z przejęciem wziął większy łyk kawy i upadł na fotel, siadając na niego luźno. Czy to był początek nienawiści czy tylko zwykła wymiana zdań oraz argumentów? Tego nawet niewidomy nieprzewidzi.
___________________________________
ALEISTER BLACK
___________________________________
S T R E A K
2 - 0 - 2
Win - Draw - Lost
___________________________________
A C H I E V E M E N T S- 1x Contender to WWE Champion (Jeff Hardy)
- 2x Contender to United States Champion (Crimson and AJ Styles)
- 1x Contender to Tag-Team Champion (Alex Shelley - MCMG)
- Last Two in Royal Rumble Match 2012 (Jeff Hardy)
Offline
Sorka za ostatnią sytuację, ale miałem strasznie napięty grafik. Jeżeli jest szansa na segment wprowadzający z menagerem, to chętnie nawiążę z nim kontakt, bo mam kilka pomysłów na postać.
»
Bobby Roode
» Record:
Bobby Roode: 0/0/1
» Last Match:
CM Punk & AJ Styles: def. Bobby Roode & Tyler Breeze
Offline