Wchodzę

Gonng! Zaczniemy od Kto Ładniej na max 400 słów. Powodzenia

+12

Wydarzenia minionego Raw utkwiły na dobre w mej pamięci, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Starcie otwierające furtkę ku tytułowi mistrzowskiemu WWE, tysiące ludzi zdzierających swe gardła, i jeden głupek, który wszystko spieprzył. Batista - bowiem właśnie tak on się zwał, zaprzepaścił nie tyle co swoją szansę na upragnioną walkę lecz w szczególności moją...Starałem się o tym zapomnieć, bowiem dzisiejszego wieczoru czekało mnie również ciekawe zadanie. Kevin Steen był mym konkurentem. Nie zbyt dobrze go znałem, a nawet i w ogóle. Jednakże widziałem między nami jakieś podobieństwo. Oboje zostaliśmy stworzenie w jednym celu - by siać postrach wobec innych... Mimo tego nie zamierzam jakkolwiek ograniczać się wobec niego. Wszystko miałem już dopięte na ostatni guzik, wystarczy przełożyć to tylko w czyny...

GONG!

Arogancko opierałem się o jeden z narożników, jednocześnie też wbijając swe spojrzenie w personę Antychrysta. Widzowie mogli rozczytać z naszych wyrazów twarzy wszystko, chciałem jednego - zniszczyć Kevina i udowodnić, że zeszłotygodniowa walka była tylko przypadkiem. Natomiast Kevin, chciał pokazać całemu zarządowi co zamierza z nimi zrobić... Spokojnym krokiem wywędrowałem kawałek do przodu. Wraz z oponentem spotkaliśmy się w samym centrum pierścienia. Chwilowa wymiana spojrzeń między nami zakończyła się dość szybko, bowiem postanowiłem przejść do czynów. Pokazując co myślę o rywalu jedynie odepchnąłem go, mógł być to mój wielki błąd. Mr.Wrestling sprytnie chciał to wykorzystać i pozwolił posłać się w tył, gdyż zwiększył swój impet odbijając się od lin. Publiczność niemalże pewna powodzenia akcji Steena zaczęła energicznie wykrzykiwać jego ringname. Nie lada zdziwienie ogarnęło ich kiedy to Kanadyjczyk z hukiem runął na podłoże (Big Boot). Zapał, którego Kevinowi nie brakowało kazał mu momentalnie dokonać zemsty. NIC Z TEGO! Chwytając za jego kudły uniosłem go do stójki. Następnie przebyłem z nim drobny kawałek, po czym łeb rywala wbiłem w materiałowe obicie narożnika. Powtórzyłem tą czynność jeszcze kilkukrotnie, do momentu w którym Antychryst wręcz siadł w cornerze. Wiedziałem, że taka okazja może ponownie się nie nadarzyć, toteż począłem dewastować konkurenta całą serią Stomp-ów. Po chwili doszły do tego także i Punche. Nie zamierzałem odpuścić takiej szansy. Poprzestałem dopiero gdy arbiter doliczył do 4. Kevin nie wyglądał zbyt dobrze, zmartwienie ogarnęło całą arenę, widzieli oni co działo się przed sekundą. Takiego mnie stworzyli, na pewno teraz żałują lecz ja NIE! "Zwłoki" Steena nadal siedziały w narożniku, dlatego też odwróciłem się do niego plecami, zakręciłem w arogancki sposób tyłkiem i zmiażdżyłem mordę adwersarza. Corner Butt Splash.

W tym samym momencie, w którym olbrzymie cielsko Big Showa upadło na matę, publiczność wybuchła gromkim cheerem. Steen zaś, stał nad swoim przeciwnikiem i oddychał ciężko. To będzie długi pojedynek... Antychryst wiedział jednak, że musi jak najszybciej osłabić swojego rywala i podyktować tempo tej batalii. Dlatego też, bez chwili namysłu, ruszył za oponenta, odbił się od lin za jego plecami, a następnie zaaplikował na rywalu Low Angle Rear European Uppercut! Gigant chwycił się za bolące plecy, ale Kevin nie zamierzał na tym poprzestać - szybko przemieścił się na przód antagonisty i zaaplikował Curb Stomp wprost na jego twarz. Po arenie przeszedł szmer zadowolenia, a Big Show upadł na matę. Mr. Wrestling spojrzał z pogardą na leżącego rywala i postawił nogę na jego klatce piersiowej. Jednak zanim sędzia zdążył uderzyć w matę chociaż raz, przeciwnik uniósł bark do góry. Antychryst przygryzł wargę, po czym odbił się od lin i wykonał Senton, upadając na swojego dzisiejszego oponenta.

Pojedynek dopiero się rozpoczynał, ale publiczność była już rozgrzana. Zeszłotygodniowy performance w wykonaniu Kevina zaczął powoli przekonywać ich do tego zawodnika, który piął się błyskawicznie w górę po szczeblach hierarchii federacji. Teraz jednak, na jego drodze stał Olbrzym - przeciwnik niebagatelny. A jednak - wbrew obawom wszystkich - Steen radził sobie z nim całkiem przyzwoicie. Big Show powoli podnosił się na równe nogi, ale Antychryst wiedział, że nie może mu dać ani chwili na odpoczynek. Gdy Paul był na kolanach, Mr. Wrestling odbił się od lin za swoimi plecami i zaaplikował na swoim rywalu Running DDT! Cielsko rywala po raz kolejny z głuchym hukiem uderzyło o matę, a Kevin uśmiechnął się ledwie dostrzegalnie, po czym postanowił kontynuować natarcie. Ruszył biegiem w stronę oponenta i wykonał na nim Somersault Legdrop z umiejętnością TECHNIK! Publiczność wybuchła gromkim cheerem, ale Antychryst wiedział, że Big Show cały czas ma w sobie mnóstwo sił i przeturlał się w okolice narożnika, aby tam powoli się regenerować. Kevin nie mógł na to pozwolić - ruszył biegiem w stronę antagonisty i zaaplikował na nim Hesitation Dropkick!

Początek walki nie należał do mnie lecz z czasem zaczynałem odzyskiwać to co straciłem. Mały błąd tego amatora i mogę coś zdziałać właśnie teraz. Chciał mnie zaskoczyć i wykonać akcje z biegu lecz jestem na to przygotowany... Kevin wyciągnął już rękę w biegu by złapać moją głowę dlatego też momentalnie prostuje swe ciało do góry przez co Steen nie trafił z akcją...